Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej w listopadzie 1963 r.
otrzymał, przygotowaną przez katolików z kół związanych ze Znakiem,
Opinię na temat sytuacji Kościoła w Polsce. Do tego tekstu miał ustosunkować
się kard. Stefan Wyszyński. W ubiegłym tygodniu przedstawiona została
pierwsza część dokumentu Księdza Prymasa, dziś dokończenie, zatytułowana
Episkopat Polski po Soborze.
1. W kołach komunistycznych przewiduje się, iż wobec
katastrofy ekonomicznej największą klęskę powinien ponieść Kościół.
Może to się stać, według ich przewidywań w grudniu, gdy biskupi powrócą
z Soboru.
2. W kołach zbliżonych do reżimu, jak i wśród samych
komunistów, nie brak jest głosów za "dialogiem", gdyż są przeciwni
wszelkiemu monopolizmowi jakiejkolwiek ideologii, tym bardziej, gdy
chce się umocnić te ideologie represjami administracyjnymi. Pragną
oni dialogu z katolikami.
3. Jednakże biorąc, w partii panuje duch bardzo nieprzyjazny
Kościołowi. Bije wszystkich w tej postawie W. Gomułka; inni są mniej
lub bardziej zapaleni. Więc wszystkie kierunki ideologiczne w partii
są zgodne w swym wrogim nastawieniu do Kościoła. Zgoda ta jest wyraźna
zarówno u marksistów, jak i u antymarksistów.
4. W partii przeważa opinia, że pomimo wszystkich prześladowań
Kościół został nienaruszony.
5. Należy podkreślić, iż marksizm nie może tolerować
konkurentów w dominacji intelektami nad opinią i świadomością. Poplecznicy
marksizmu zaakceptują dialog, będą mówić o tolerancji, lecz każdy
autorytet, poza marksizmem, dla nich musi się złamać. Tak zwany kompromis
z nieprzyjacielem, według nich, jest dopuszczalny tylko wtedy, gdy
partia będzie przemawiała "z pozycji siły". Po złamaniu przeciwnika
można mu przyrzec jakieś drobnostki, potem zaś dochować słowa w małych
rzeczach. A ustępstwa ze strony partii nie są nigdy dopuszczalne.
Jakikolwiek kompromis nie może być efektem presji spowodowanej słabością
partii. Gdyby Kościół w Polsce został złamany, partia byłaby bardziej
łaskawa dla Kościoła, gdyż nie miałaby przed sobą przeciwnika, którego
należy się bać. Komuniści mogą dać coś za darmo, łaskawie, ale tylko
z pozycji zwycięskiej. Jeżeli zatem uważają się za walczących z Kościołem,
oznacza to, że nie są tryumfatorami: dotychczas Kościół nie został
zwyciężony.
6. Ponieważ w Polsce panuje kryzys ekonomiczny, można
by oczekiwać ustępstw na korzyść Kościoła ze strony reżimu, który
mógłby się wtedy skoncentrować na naprawie sytuacji ekonomicznej
państwa. Gdyby Kościół odzyskał własną wolność, mógłby też pomóc
w przezwyciężeniu kryzysu ekonomicznego. Tak myśli większość katolików
polskich. Ci jednak, którzy dogłębnie przemyśleli sytuację, utrzymują,
iż nie może być żadnego pojednania, gdyż partia boi się, iż Episkopat
Polski, korzystając z istnienia kryzysu gospodarczego, będzie walczył
z systemem ekonomicznym, który jest jedynym źródłem tego kryzysu.
Dlatego też partia będzie się starała, żeby utrzymać biskupów w atmosferze
zagrożenia, żeby nie mieli czasu ani na myślenie o walce z partią,
ani też na napisanie jakiegoś listu pasterskiego w kwestii kryzysu
ekonomicznego. Żeby utrzymać biskupów daleko od tych zamiarów, partia
przygotowuje na grudzień nowe ataki na Kościół. Ataki te mogą być
nie wprowadzone w życie, gdyż jak wiadomo, sytuacja w systemie komunistycznym
jest bardzo zmienna, nacechowana ciągłymi przepływami pomiędzy praktyką
i teorią.
7. Komuniści spodziewają się, iż Prymas Polski, uważany
przez nich za realistę, straci w oczach opinii światowej, gdyż podczas
Soboru wypowiedział się na korzyść Kurii Rzymskiej i stanął po stronie "
konserwatystów". Prasa, która jest na usługach Paxu, podjęła na siebie
zadanie oczerniania biskupów, zarówno w kraju, jak i poza jego granicami.
Będą próbować to robić również w Kurii Rzymskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu