Reklama

O garnków lepieniu...

Niedziela warszawska 19/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świętość jest zwyczajną konsekwencją tego, co już się dokonało w naszym życiu. Mam na myśli przyjęty sakrament chrztu. Wtedy dar świętości został nam ofiarowany, jakby w zalążku. Dla jego owocowania w nas i dla nas potrzeba tylko zwyczajnej współpracy z Bożą łaską. Tej sprawie powinno być podporządkowane całe nasze życie.

Jan Paweł II przypomniał nam w Novo millennio ineunte: " Czy chcesz przyjąć chrzest? Znaczy zapytać (katechumena) zarazem: Czy chcesz zostać świętym? Znaczy to postawić na jego drodze radykalizm Kazania na Górze: Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski". Zatem przyjmowanie chrztu bez pragnienia świętości jest tragiczną pomyłką. Nikt przecież nie wjeżdża na autostradę, jeśli nie chce nią podróżować do wyznaczonego celu. Autostrada nie jest miejscem do postoju.

Przez chrzest weszliśmy na drogę świętości. Nasze praktyki religijne, pacierze, rekolekcje, spowiedzi, całe życie chrześcijańskie, tak naprawdę ma o tyle sens, o ile chcemy być świętymi. Po to przyjęliśmy chrzest, aby osiągnąć wieczne zbawienie. Sakramenty, modlitwa, praktyki religijne są bowiem narzędziami zbawienia. A przecież tylko ktoś niespełna rozumu zabiera narty wodne i wybiera się na Kasprowy! Ekwipunek musi być adekwatny do celu podróży! Po co zatem sakramenty, jeśli nie pragnie się świętości?

Ojciec Święty przypomniał nam również "taktykę" świętości, która wbrew obiegowym opiniom nie sprowadza się do bujania w obłokach - nawet rajskich: "Skoro chrzest jest prawdziwym włączeniem w świętość Boga, poprzez wszczepienie w Chrystusa i napełnienie Duchem Świętym, to sprzeczna z tym byłaby postawa człowieka pogodzonego z własną małością, zadowalającego się minimalistyczną etyką i powierzchowną religijnością".

Z chrztem nie da się pogodzić powierzchowna religijność. Człowiek świadomy wszczepienia w Chrystusa nie pozwoli sobie na zdawkową pobożność - na odczepnego. Chrześcijanin nie może mieć Boga tylko w metryce i na języku, zamiast w sercu i w sumieniu. Z chrztem nie da się pogodzić fałszywa dewocja - pobożność na pokaz. Niedopuszczalne jest posługiwanie się symbolami religijnymi i samym Bogiem dla własnych celów politycznych czy ekonomicznych. Pan Bóg nie może być "listkiem figowym" dla ludzkiej niekompetencji, albo nawet złej woli. Panem Bogiem nie można się posługiwać. Trzeba Jemu służyć.

Na nic się przyda odmienianie przez przypadki słowa " Bóg" - może to być nawet grzechem przeciwko drugiemu przykazaniu - jeśli nie jest wyrazem modlitwy prowadzącej do wypełniania Bożej woli. Fałszywa dewocja może bardziej szkodzić Kościołowi niż wszystkie ataki zewnętrzne. Puentą tej kwestii niech będzie aforyzm: "Nikomu nie zaszumiało w głowie od samego powtarzania słowa: ´wino´".

I wreszcie minimalistyczna etyka, przed którą ostrzega Ojciec Święty. Chrześcijanin nie może stawiać na bylejakość. Szczególnie dotyczy to norm moralnych. Nie szukajmy luk w prawie Bożym. Nie naśladujmy myszy, która chce tak zjeść słoninkę z pułapki, żeby tylko sprężyna nie przytrzasnęła głowy. Bo czy nie próbujemy czasem tak kombinować na krawędzi, żeby sobie użyć i nie musieć się spowiadać? A może nawet w niektórych budzi się swoista zazdrość wobec ludzi, co nie mają skrupułów i wyrzutów sumienia i biorą w życiu co chcą? Postawa bezdusznego niewolnika nie przystoi ochrzczonym.

Etyka chrześcijanina dotyczy również jego życia rodzinnego, społecznego i zawodowego. Tam bowiem realizuje się najważniejsze przykazanie miłości. Tam również składamy świadectwo swojej wiary. Dlatego chrześcijanin musi wszystko czynić jak dla Boga, pamiętając słowa Chrystusa: "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Stąd obowiązek dążenia do maksymalnego profesjonalizmu. Zawiniona niekompetencja, wszelkie nieróbstwo, niechlujność, niedokładność - to grzechy przeciwko bliźnim, którzy będą korzystać z owoców naszej pracy.

Nie kompromitujmy Chrystusa i Jego Kościoła. Bo po owocach poznaje się każde drzewo. Nie można kochać Boga i bliźniego, jeśli z własnego zaniedbania źle wypełnia się obowiązki swojego stanu. Nauczyciel, co marnuje czas na lekcjach, niekompetentny minister, niedouczony lekarz, matka zaniedbująca dom - nawet w imię przesiadywania w kościele - oni wszyscy nie wypełniają najważniejszego przykazania - miłości.

Skandalem są próby robienia z własnej bylejakości swoistego programu duchowego. Gdzieś pod Warszawą powstała grupa religijna, która przyjęła nazwę: "Boże ciapy". Miejmy nadzieję, że to wyłącznie przejaw poczucia humoru, a nie rodzaj manifestu duchowości. Każdemu może się zdarzyć ciapowate zachowanie, ale nie czyńmy z tego reguły usprawiedliwiającej zwyczajne dziadostwo.

Nie chcę szerzyć bluźnierczych tez, jakoby rezultaty naszych poczynań zależały tylko od ludzkich zdolności działania i planowania. Ale prawdą jest, że Bóg oczekuje od nas konkretnej współpracy z Jego łaską. Wzywa, abyśmy w służbie Jego Królestwu wykorzystali wszystkie zasoby naszej inteligencji i zdolności działania. A przy tym pamiętajmy, że bez Chrystusa nic nie możemy uczynić. A zwłaszcza nie można się zbawić ani uświęcić.

Pisze Ojciec Święty: "Nie zbawi nas żadna formuła, ale konkretna Osoba oraz pewność, jaką On nas napełnia: Ja jestem z Wami" . Dla Boga nie ma nic niemożliwego - warto pamiętać, słowa wypowiedziane przez Archanioła do Maryi, zwłaszcza gdy wydaje się, że świętość - zbawienie, to powołanie ponad ludzkie siły. A przy tym nie zapominajmy o porządnym lepieniu garnków. Bo jeśli nie święci garnki lepią, to kto?

Tekst jest skrótowym zapisem z rekolekcji akademickich wygłoszonych przez Autora w kościele św. Anny w Warszawie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Kapliczki pełne modlitwy

2024-05-01 09:18
Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Ola Fedunik

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Przejeżdzając majowymi dniami przez różne miejscowości popołudniową porą, można spotkać wiele osób modlących się przy kapliczkach i krzyżach. Śpiewają Litanię Loretańską, a duszpasterze pomagają w tym, aby tradycja była podtrzymywana. Wśród kapłanów modlących się przy kapliczkach i zachęcający do tego swoich wiernych jest ks. Grzegorz Tabaka, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Głuszynie.

Więcej ...

Madonno z Puszczy, módl się za nami...

2024-05-01 20:29

Karol Porwich/Niedziela

Początki kultu Madonny z Puszczy sięgają przełomu XVII i XVIII w. Wiadomo, że w pierwszej połowie XVII stulecia w świątyni znajdowało się 18 wotów oraz 6 nici korali.

Więcej ...

10 lat Rycerzy Kolumba w Miliczu

2024-05-01 15:08
Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

ks. Łukasz Romańczuk

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

W dniu odpustu w kaplicy św. Józefa Robotnika w Godnowej swoje dziesięciolecie założenia świętowali Rycerze Kolumba z rady lokalnej nr 15947. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu i kapelan milickich Rycerzy Kolumba.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Św. Józef - Rzemieślnik

Kościół

Św. Józef - Rzemieślnik

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Kościół

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst