Reklama

Telekomunikacyjny bubel

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiele lat temu telefon był dobrem dla nielicznych i najczęściej tych uprzywilejowanych. Na założenie linii czekało się całymi latami. W Łomży sytuacja poprawiła się dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. Po uruchomieniu nowej centrali praktycznie każdy mógł liczyć na własny numer. Od momentu złożenia podania wystarczyło czasami kilka czy kilkanaście dni i mogliśmy z zadowoleniem usłyszeć pierwszy dzwonek naszego domowego aparatu telefonicznego. Po pewnym czasie na rynku usług telekomunikacyjnych pojawiły się także prywatne firmy. Niektóre z nich oferowały klientom montaż telefonu jeszcze tego samego dnia. Dzięki tej konkurencji znacznie poprawiła jakość swoich usług również Telekomunikacja Polska.
Z tym przekonaniem postanowiłem założyć telefon stacjonarny w moim mieszkaniu. Okazuje się, że na początku XXI w. w środku Europy, w kraju, który za chwilę znajdzie się w Unii Europejskiej, nie jest to wcale takie proste. Na moje nieszczęście zbyt długo zwlekałem z tą decyzją. Od niedawna w Łomży zlikwidowano wszystkie biura obsługi klienta, nawet to mieszczące się w lokalnej siedzibie TP SA przy ulicy Księcia Janusza. W zamian obdarowano nas tzw. Błękitną Linią. Od 13 października właśnie tam powinniśmy załatwiać wszystkie nasze problemy związane z reklamacjami, awariami czy instalowaniem nowych linii telefonicznych. Jest tylko jeden mały problem. Dodzwonienie się do Błękitnej Linii graniczy niemal z cudem. Prawie za każdym razem po wykręceniu numeru 9393 słyszałem: - Przepraszamy. Obecnie wszyscy doradcy Błękitnej Linii Telekomunikacji Polskiej są zajęci. Proszę zadzwonić później. Próbowałem jeszcze kilkadziesiąt razy. Bez efektu. Należy dodać, że każda próba wiąże się z opłatą. Po włączeniu się automatycznej sekretarki płacimy jak za każdą rozmowę lokalną.
Następnego dnia miałem więcej szczęścia. Głos z automatycznej sekretarki poinformował mnie, że dodzwoniłem się na Błękitną Linię i muszę chwilę poczekać. Po kilku minutach przyjęto moje zgłoszenie. Podałem dokładny adres, telefon kontaktowy i operatorka oznajmiła, że firma sprawdzi możliwości techniczne podłączenia telefonu i skontaktuje się ze mną. Gdy wyjaśniłem, że chodzi o podłączenie telefonu w nowym bloku, gdzie są już gotowe gniazdka telefoniczne, usłyszałem, że zainstalowanie numeru nie powinno trwać dłużej niż około dwa, najwyżej trzy tygodnie. Przez ponad trzy tygodnie bezskutecznie czekałem na jakąkolwiek informację. Postanowiłem sprawdzić, co dzieje się z moim zgłoszeniem. Kiedy wreszcie udało mi się dodzwonić, znowu usłyszałem, że chwilę muszę poczekać. Czekałem ponad osiem minut i nikt się nie zgłosił. Poirytowany odłożyłem słuchawkę i nie zamierzałem już więcej korzystać z błękitnego cudu telekomunikacyjnej techniki.
Za radą znajomych spróbowałem jeszcze w tzw. telepunkcie. Telekomunikacja Polska po zlikwidowaniu swoich biur w porozumieniu z jednym z operatorów sieci komórkowych utworzyła w wielu miejscowościach punkty usługowe. W łomżyńskim telepunkcie po odstaniu prawie 20 minut w kolejce (w niewielkim pomieszczeniu znajdują się jedynie trzy stoiska zawsze otoczone sporą gromadką klientów) przedstawiłem swój problem. Miła pani wyjaśniła mi, że od razu trzeba było przyjść do nich i sprawa już dawno byłaby załatwiona. Co prawda, teraz wszystkie usługi „idą przez Warszawę” i to zabiera sporo czasu. Humor poprawił mi się dopiero, gdy zapewniono mnie, że wszystko potrwa najwyżej dwa tygodnie. Wypełniłem zgłoszenie i pełen nadziei wróciłem do domu. Od tamtego czasu minęło już ponad cztery tygodnie i... nic. Swoje zabiegi o telefon rozpocząłem w połowie października. Mamy już końcówkę listopada i nadal czekam na podłączenie telefonu. W dobie łączy satelitarnych, telefonów komórkowych TP SA nadal ma problem z założeniem stacjonarnego telefonu w 65-tysięcznym mieście. Dziś w telepunkcie znacznie łatwiej jest kupić aparat komórkowy, niż doczekać się realizacji podstawowych usług, jakie powinna świadczyć nasza telekomunikacja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Łódź: pogrzeb śp. Eugeniusza Korczarowskiego, aktora ziemi łódzkiej

2024-09-11 14:30

Julia Saganiak

Więcej ...

USA: powstanie Narodowe Sanktuarium św. Andrzeja Boboli!

2024-09-12 10:37

Archiwum parafii

Rozpoczęły się starania, aby w Stanach Zjednoczonych zostało utworzone Narodowe sanktuarium św. Andrzeja Boboli. Poinformował o tym pochodzący z diecezji radomskiej ks. Krzysztof Korcz, proboszcz parafii Dudley, w stanie Massachusetts, której patronem jest właśnie męczennik, brutalnie zamordowany w XVII wieku roku przez Kozaków.

Więcej ...

Za miesiąc pielgrzymujemy do Trzebnicy!

2024-09-12 14:49
Grupa 19 - harcerska

Michalina Stopka

Grupa 19 - harcerska

Za równo miesiąc z katedry pw. św. Jana Chrzciciela wyruszy 45. Piesza Pielgrzymka Wrocławska do Trzebnicy. Pielgrzymi będą podążać do grobu św. Jadwigi Śląskiej pod hasłem: “Jesteśmy Kościołem”.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Mama ks. Olszewskiego: To moje biedne umęczone dziecko......

Kościół

Mama ks. Olszewskiego: To moje biedne umęczone dziecko......

Wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi

Rok liturgiczny

Wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi

Odmówili aborcji i rozpoczęli modlitwę za...

Wiara

Odmówili aborcji i rozpoczęli modlitwę za...

Nowenna do św. Stanisława Kostki

Wiara

Nowenna do św. Stanisława Kostki

Oświadczenie Księży Sercanów ws. Ks. Michała...

Kościół

Oświadczenie Księży Sercanów ws. Ks. Michała...

Biskup świdnicki zachęca do włączenia się w nowennę w...

Kościół

Biskup świdnicki zachęca do włączenia się w nowennę w...

Martwy mężczyzna w mieszkaniu wikariusza w Drobinie –...

Kościół

Martwy mężczyzna w mieszkaniu wikariusza w Drobinie –...

Zmarła Rebecca Cheptegei, olimpijka z Paryża. Została...

Wiadomości

Zmarła Rebecca Cheptegei, olimpijka z Paryża. Została...

Sylvester Stallone – ocalały z aborcji: „Matka nie...

Wiara

Sylvester Stallone – ocalały z aborcji: „Matka nie...