„Oczekujemy Twego przyjścia w chwale” - wypowiadamy każdej niedzieli podczas Eucharystii te słowa, które są związane ściśle z charakterem okresu roku liturgicznego
poprzedzającego Boże Narodzenie. Adwent bowiem ma podwójne zadanie: ma nie tylko przygotować wiernych na Boże Narodzenie, ale winien mieć również wydźwięk eschatologiczny i skłaniać do stanu
czuwania, gotowości na powtórne przyjście Zbawiciela.
Teologię Adwentu związaną w polskiej religijności z eschatologią potwierdza dawny zwyczaj, według którego królowie, umieszczając na ołtarzu w czasie Rorat zapaloną
świecę, oświadczali: „Gotów jestem na Sąd Boży”. Podobnie czynili kolejno: prymas Polski, senator, ziemianin, rycerz, mieszczanin i chłop, powtarzając słowa króla.
Adwent jest czasem radosnego oczekiwania. Warto podjąć refleksję nad tym, na ile jesteśmy gotowi i otwarci na spotkanie z Chrystusem. W czasach pierwotnego Kościoła
mocny akcent położony był na powtórne przyjście Chrystusa. Chrześcijanie swoją gotowość nierzadko poświadczali świadectwem własnego życia, radosne „Marana tha!” rozbrzmiewało w ich
sercach. Zastanówmy się na tym, czy nie odeszliśmy zbytnio od tej gotowości tak powszechnej u pierwszych chrześcijan?
Wszyscy na coś czekamy, na lepsze jutro, czasem brakuje nam nadziei. Adwent - oczekiwanie na powtórne przyjście Chrystusa rodzi radość i nadzieję, gdyż jest oczekiwaniem na rzeczywiste
przyjście Pana uobecniające się w liturgii. Aby przeżywać radośnie ów czas Adwentu, dobrze jest znaleźć dla siebie miejsce pustyni, wyciszenia, po to, by usłyszeć głos Pana, który jest Prawdą.
Jezus mówi: poznacie prawdę a prawda was wyzwolili. Adwent jest zaproszeniem do pogłębienia naszej relacji z Chrystusem, a także dzięki temu z bliźnimi przez
modlitwę i ascezę, która jest szkołą bogatszego człowieczeństwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu