Z Janem Stefankiem - prezesem Zarządu Krajowego Instytutu Akcji Katolickiej w Polsce - rozmawia Andrzej Stachowicz
Andrzej Stachowicz: - W Polsce działa obecnie kilkaset organizacji katolickich zrzeszających ponad milion członków. Pośród nich szczególnie ważne i odpowiedzialne miejsce zajmuje Akcja Katolicka. Czym różni się ona od innych organizacji katolickich istniejących w kraju?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jan Stefanek: - Do zadań Stowarzyszenia należy przede wszystkim pogłębianie formacji chrześcijańskiej oraz organizowanie bezpośredniej współpracy katolików świeckich z hierarchią
kościelną w prowadzeniu misji apostolskiej Kościoła. Ponadto ważnym elementem jest włączanie się członków Akcji Katolickiej w kształcenie działaczy katolickich i wychowanie
ich do aktywności w życiu społecznym, gospodarczym, kulturalnym i politycznym.
Reasumując: bezpośrednia współpraca z hierarchią kościelną i przygotowywanie formacyjne członków Kościoła do służby w życiu publicznym - to dwa najważniejsze
charyzmaty, które odróżniają nasze Stowarzyszenie od innych organizacji katolickich.
- Przedwojenna Akcja Katolicka zrzeszała w Polsce ponad 700 tysięcy członków i - jak powiedział do polskich biskupów w 1993 r. Papież Jan Paweł II - „była kiedyś w Polsce tak żywa i przyniosła tyle wspaniałych owoców”. Jak ocenia Pan Prezes kondycję naszego Stowarzyszenia w porównaniu z przedwojenną Akcją Katolicką?
- Trudno jest porównywać nieporównywalne. Powołanie Akcji Katolickiej przed II wojną światową miało miejsce w 1930 r. Od tego czasu istotnym zmianom uległa sytuacja społeczna, polityczna,
kulturowa, a przede wszystkim stan technicznego, technologicznego i informacyjnego rozwoju naszego społeczeństwa. Jednocześnie uniwersalne wartości, problemy życia duchowego i społecznego,
nauka Kościoła pozostały praktycznie te same. Jest to owa „nić” łącząca dwie epoki tak bliskie czasowo, a różne cywilizacyjnie.
Przedwojenna Akcja Katolicka była bardzo silna organizacyjnie, posiadała znaczną infrastrukturę materialną, wydawniczą itp. Wszystko to jednak zniszczyła II wojna światowa i powojenny komunistyczny
totalitaryzm. Teraz odradzamy się na nowo i nasza kondycja stale wzrasta, ale jest jeszcze bardzo dużo zadań do zrealizowania. Zmierzamy do tego, aby Akcja Katolicka w Polsce była
stowarzyszeniem czytelnym, rozpoznawalnym i aktywnie uczestniczyła w życiu Kościoła i społeczeństwa.
Reklama
- Odradzanie się w połowie lat 90. Akcji Katolickiej wzbudziło u wielu polskich katolików nadzieję, że będzie ona tak silna i sprawna jak jej przedwojenny pierwowzór. Jednak z czasem okazało się, że osiągnięcie takiego stanu nie jest wcale łatwe. Jakie - zdaniem Pana Prezesa - są główne przeszkody w rozwoju organizacyjnym Akcji Katolickiej w Polsce?
- Rozwój organizacyjny odrodzonej Akcji Katolickiej napotyka na liczne trudności zarówno natury duchowej, jak i materialnej. Wynikają one zarówno z przyczyn „kondycji
obecnego chrześcijanina” i środowiska, w którym przychodzi mu żyć, jak też z globalnych przemian politycznych, kulturowych i gospodarczych, jakich jesteśmy
świadkami każdego dnia.
Wymaga to olbrzymiego wysiłku od każdego z nas, aby nadążać za tymi zmianami. Dlatego trudno zgromadzić tak wielu członków AK, jak to miało miejsce w okresie przedwojennym.
Jednakże rozwój ilościowy naszego Stowarzyszenia to nie największy problem. Umacnianiu się Akcji Katolickiej nie służy także sekularyzacja społeczeństwa, realizowana przez potężne organizacje i systemy
mające do dyspozycji praktycznie nieograniczone środki finansujące setki wydawnictw, stacji telewizyjnych, wytwórni filmowych itp.
Jednocześnie zmieniono taktykę walki z katolikami. Dziś nie zabija i nie więzi się ludzi wierzących. „Truciznę” sekularyzacji podaje się małymi dawkami, zmieszaną
z „delicjami” wartości wyższych tak, aby sprawiała przyjemność w jej przyjmowaniu. Bardzo wielu ludzi, w tym również katolików, daje się na te „delicje”
nabrać i niezwykle trudno ich przekonać, że stanowi to realne zagrożenie. Są jeszcze inne przeszkody, ale nie chciałbym ich szerzej rozwijać, ponieważ trudności występują zawsze, a naszym
zadaniem jest, z pomocą Bożą, sukcesywnie je pokonywać.
Pragnę w tym miejscu wyrazić swoje zadowolenie z okazji 5-lecia reaktywowania Akcji Katolickiej w Kutnie. Życzę jej rozpoznawania i omijania w porę
tych wszystkich „raf”, o których wspomniałem, a które na nią czyhają. Gratuluję Parafialnemu Oddziałowi Akcji Katolickiej parafii św. Wawrzyńca w Kutnie sprawności
działania i życzę wielu osiągnięć. Wiem, że nie jest im łatwo, ale łatwo nie było nigdy.
- Jakie są główne zadania Akcji Katolickiej w obecnej polskiej rzeczywistości?
- Pierwsze sześć lat istnienia odrodzonej Akcji Katolickiej w Polsce to głównie okres odtworzenia struktury organizacyjnej - jesteśmy praktycznie w każdej diecezji i w około
2 tys. parafii. Jednakże zdecydowana większość Parafialnych Oddziałów Akcji Katolickiej (POAK) liczy poniżej 15 członków. Tak małe grupy mają problemy z praktyczną realizacją zadań statutowych
i bieżących. Prowadzi to do stagnacji, a nawet degresji Parafialnego Oddziału. Program formacyjnego, strukturalnego i ilościowego rozwoju POAK stanowi jedno z ważniejszych
naszych zadań. Zwrócił na to uwagę Ojciec Święty w przemówieniu do asystentów kościelnych AK we Włoszech, jak też w czasie audiencji dla AK podczas ostatniej I Krajowej
Pielgrzymki do Rzymu. Kolejnym ważnym zadaniem jest pogłębienie, szeroko pojętej, edukacji i formacji członków AK.
Jak wiadomo, Akcja Katolicka nie jest partią polityczną czy też związkiem zawodowym. Wspomniałem wcześniej, że AK ma jednak za zadanie przygotowywać i „posyłać” swoich
członków do służby publicznej oraz wspierać ich podczas jej pełnienia, aby nie asymilowali się w środowisko laickie i co gorsza - nie kopiowali negatywnych postaw. W ostatnich
latach mieliśmy niestety dość częste tego przypadki.
Kolejne zadanie to pogłębienie współpracy z hierarchią kościelną. Musimy dbać o wzajemnie zrozumienie, nabrać do siebie zaufania dla dobra Kościoła i naszego Stowarzyszenia.
Kończąc, pragnę życzyć kutnowskiej Akcji Katolickiej samych sukcesów w dalszej pracy i nawiązania do pięknej tradycji przedwojennej poprzedniczki. Szczęść Boże!
- Dziękuję za życzenia i rozmowę.