Homilia podczas Mszy św. z okazji jubileuszu 25-lecia sakry biskupiej bp. Adama Dyczkowskiego
W górę serca!
Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ostatnie dwa lata dla naszego Pasterza, bp. Adama Dyczkowskiego, a w Nim także dla rodziny diecezjalnej, bogate są ważnymi rocznicami:
23 czerwca 2002 r. - 45. rocznica święceń kapłańskich;
17 listopada 2002 r. - 70. rocznica urodzin;
17 lipca 2003 r. - 10-lecie nominacji na biskupa diecezjalnego diecezji zielonogórsko-gorzowskiej;
26 listopada 2003 r. - jubileusz 25-lecia święceń biskupich.
Modlitwą dziękczynną pragniemy dzisiaj uwielbić Boga za dar życia, święceń kapłańskich i biskupich i za wszystkie wielkie dzieła Boga, jakich dokonywał
i dokonuje przez posługę apostolską wybranego przez siebie, uświęconego i posłanego Sługę Adama. Na płaszczyźnie diecezjalnej obchodzimy wspomniane rocznice i jubileusze
w pierwszą niedzielę Adwentu. Czas ten jest najbliższy rocznicy święceń biskupich, czyli 26 listopada 1978 r.
Jan Paweł II przypomina nam w liście apostolskim na trzecie tysiąclecie, że „każdy jubileusz stanowi szczególny rok łaski, którą otrzymała dana osoba przez jeden z sakramentów
(...). Te wszystkie jubileusze osobiste czy wspólnotowe mają wielkie znaczenie w życiu jednostek oraz w życiu odnośnych wspólnot” (TMA 15). Mają wielkie znaczenie także dla
naszego Drogiego Księdza Biskupa Adama i dla całej rodziny diecezjalnej. Chcemy je przeżyć w duchu wiary i braterskiej miłości i wielkiej wdzięczności Bogu
za dar Dobrego Pasterza.
Reklama
Umiłowani Bracia i Siostry!
Jako myśl przewodnią dzisiejszej homilii wziąłem słowa, które są zawołaniem biskupim naszego Jubilata: „W górę serca!”. Odpowiadają one najdoskonalej myśli przewodniej liturgii słowa:
„Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie!”. Wyrażają one doskonale istotną treść rozpoczynającego się dzisiaj okresu Adwentu, czyli mówią o nadziei.
Wyrażają one też myśl przewodnią pontyfikatu Jana Pawła II, którą zawarł w książce: Przekroczyć próg nadziei. Wyrażają one także istotną treść wydanej w tym roku adhortacji
apostolskiej Kościół w Europie. Do wszystkich Wiernych w Jezusie Chrystusie, który żyje w Kościele jako źródło nadziei dla Europy. Najbardziej jednak bliskie jest zawołanie
Biskupa Jubilata myśli przewodniej posynodalnej adhortacji apostolskiej Pastores gregis. O biskupie słudze Ewangelii Jezusa Chrystusa dla nadziei świata.
„W górę serca!”. Napis taki znajdujemy pod figurą Jezusa Chrystusa, która stoi przy wejściu do kościoła św. Krzyża w Warszawie. W czasie powstania warszawskiego,
gdy podłożonymi ładunkami dynamitu wysadzono wieżę kościoła, figura spadła wśród gruzów na ulicę. Postać Jezusa Chrystusa leżała na plecach, ale prawą rękę miała wzniesioną w górę. Dla mieszkańców
Warszawy był to znak, że to miasto zrównane z ziemią musi na nowo powstać z ruin.
Przede wszystkim słowa biskupiego zawołania wyrażają duchowość i rys charakterystyczny dla posługi biskupiej tego, który takie słowa przyjął na posługiwanie pasterskie.
Biskup z powołania swego jest znakiem nadziei, która nie zawodzi. Całym sobą, posłannictwem swoim biskupim ma wołać: „W górę serca!”. Ma nieustannie dodawać otuchy i nadziei
nawet w najbardziej trudnych sytuacjach ludzkiego życia. W tym znaczeniu Jan Paweł II pisze w adhortacji o biskupie, słudze Ewangelii: „Zadaniem
każdego biskupa jest w rzeczywistości głoszenie światu nadziei, poczynając od głoszenia Ewangelii Jezusa Chrystusa: nadziei nie tylko w odniesieniu do rzeczy przemijających, lecz
także i przede wszystkim nadziei eschatologicznej, tej, która oczekuje bogactwa Bożej chwały (por. Ef 1, 18), która przewyższa wszystko to, co serce człowieka zdolne jest pojąć (por. 1 Kor
2, 9), do której nie można przyrównać cierpień teraźniejszych (por. Rz 8, 8)”.
Wiadomo, że obrady synodu biskupów w Rzymie na temat posługi biskupiej odbywały się wtedy, gdy świat cały przeżywał następstwa strasznych wydarzeń z 11 września 2001 r.,
jakie rozegrały się w Nowym Jorku. Śmierć tragiczna niezliczonych niewinnych ofiar wzbudziła wiele niepewności i obaw o samą cywilizację ludzką i pokojowe współżycie
między narodami. Oto pojawiły się nowe horyzonty wojny i śmierci. W zespoleniu z już istniejącymi konfliktami ukazywały one, jak bardzo koniecznym jest „zwrócenie
się do Księcia Pokoju z błaganiem, aby serca ludzkie otworzyły się na pojednanie, solidarność i pokój. Wobec upadku nadziei ludzkich, które - pisze Papież w adhortacji
- opierając się na ideologiach materialistycznych... i ekonomicznych, chcą mierzyć wszystko w kategoriach skuteczności oraz układów sił i rynku, Ojcowie synodalni
potwierdzili swoje przekonanie, że jedynie światło Zmartwychwstałego i natchnienie Ducha Świętego pomagają człowiekowi oprzeć własne oczekiwania na nadziei, która nie zawodzi. Na tle zaistniałych
wydarzeń z 11 września biskupi zgromadzeni wraz z Ojcem Świętym na synodzie w Rzymie dwa lata temu złożyli następujące oświadczenie: „Nie możemy (...) poddać się
i zastraszyć różnym formom negacji żywego Boga, które mniej lub bardziej jawnie próbują podważyć chrześcijańską nadzieję, czyniąc z niej parodię lub ośmieszając ją. Pełni radości
Ducha Świętego wołamy: «Chrystus prawdziwie zmartwychwstał!». W swoim uwielbionym człowieczeństwie otworzył perspektywę życia wiecznego wszystkim ludziom, którzy się nawracają”
(PG 4b).
Reklama
Umiłowani Bracia i Siostry!
Biskup jest znakiem i świadkiem nadziei dla młodych, dla pracujących i bezrobotnych, dla więzionych i prześladowanych, dla wszystkich, do których Zbawiciel go posłał.
Wiadomo z dzisiejszych czytań, że chodzi tu o nadzieję pokładaną w Bogu. Co znaczy mieć nadzieję? Ch. Pegy pisze tak: „Pokładanie nadziei w Bogu i wiara
w Boga jest jednym i tym samym. Wierzyć w Niego znaczy pokładać w Nim nadzieję. Wiara widzi to, co jest w czasie i w wieczności.
Nadzieja dostrzega, co będzie w czasie i w wieczności. Miłość kocha to, co jest, a nadzieja miłuje to, co będzie”. Nadzieja jest bliźniaczą siostrą wiary,
jest sposobem wierzenia, jest powierzeniem się Bogu, zwłaszcza gdy bierze się pod uwagę swoją przyszłość.
Świat jest spragniony nadziei bardziej niż chleba i chętnie słucha przesłania, które jest w stanie ofiarować mu prawdziwą nadzieję. My, biskupi, ale także wszyscy chrześcijanie
jesteśmy odpowiedzialni za otrzymaną nadzieję; musimy być gotowi do jej uzasadnienia nie tylko słowem, ale także świadectwem znoszenia cierpień i byciem przy cierpiących.
Własnym dzieciom trzeba dać nadzieję przed chlebem; uczniom trzeba dać nadzieję zanim zaczniemy przekazywać im wiedzę, ludziom starszym trzeba dać nadzieję jeszcze przed daniem im emerytury. Ponieważ
można żyć prawdziwie bez niczego, ale nie można żyć bez nadziei. Dzisiaj głoszona jest nie tylko nadzieja chrześcijańska, ale też nadzieje świeckie, które nie są ukierunkowane na przyszłość wieczną, ale
na przyszłość człowieka na tej ziemi. Obie nie wykluczają się nawzajem. Nawet, gdy w niewierzącym nadzieja świecka wyklucza nadzieję chrześcijańską, to w wierzącym nadzieja chrześcijańska
nie wyklucza nadziei świeckiej. Nadzieja chrześcijańska jest nadzieją aktywną, pełną zadań do zrealizowania. Nie ma potrzeby budować chrześcijańskiej nadziei na gruzach nadziei ludzkich. Troszcząc się
o każde ziarno nadziei, małe lub wielkie wokół nas, jako chrześcijanie pomożemy braciom naszym odkrywać inną nadzieję, tę, która nie zawodzi, gdyż została rozlana w naszych sercach
wraz z miłością, dzięki Duchowi Świętemu, który został nam dany (Rz 5, 5). Dlatego trzeba nam razem z biskupami, świadkami nadziei dla współczesnego świata modlić się słowami biskupa
i apostoła narodów, św. Pawła: „Bóg, dawca nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję”
(Rz 15, 13).
Reklama
Umiłowani!
Zgodnie ze swoim zawołaniem, Biskup Adam, nasz Pasterz w pełnieniu swojej posługi rozpoznaje znaki życia zdolne do pokonywania szkodliwych i śmiercionośnych zalążków
zła. „W górę serca” jest źródłem mocy, która podtrzymuje go, aby nawet konflikty stawały się okazją do wzrostu i prowadziły do pojednania. To nadzieja złożona z Jezusie
Dobrym Pasterzu wypełnia serce Księdza Biskupa współczuciem i skłania go do pochylenia się nad cierpieniem każdego człowieka, aby uśmierzyć ból jego ran, zachowując zawsze ufność, że zagubiona
owca może być odnaleziona. Oto źródło mocy do tego, żeby biskup stawał się coraz bardziej jaśniejącym znakiem Chrystusa, Pasterza i oblubieńca Kościoła. Nakreślony w adhortacji synodalnej
obraz biskupa wydaje się być ideałem niedościgłym: „Postępując jak ojciec, brat i przyjaciel każdego człowieka - pisze dalej Papież - będzie towarzyszył każdemu jako żywy
obraz Chrystusa, naszej nadziei, w której spełniają się wszystkie obietnice Boże i zaspokojone zostają oczekiwania stworzenia”.
Biskup - żywy świadek nadziei nadprzyrodzonej. Tak widzi go Jezus Chrystus, który go namaścił i posłał, aby ogłaszał wszystkim Dobrą Nowinę, że wszyscy jesteśmy kochani, że w Nim
mamy zbawienie i wyzwolenie i życie wieczne. Przekłada się to w zwykłych ludzkich sprawach, w przyjaźni, w dobroci serca, w świadectwie
obecności Chrystusowej miłości w sercu.
Wystarczy otworzyć księgę jubileuszową, w której ks. sekretarz Andrzej zgromadził wiele ciekawych świadectw o biskupie świadku nadziei. Ks. prof. Tadeusz Styczeń, Twój przyjaciel
z okresu studiów i wędrówek górskich pisze: „Nasze spotkanie w konwikcie musiało mieć wtedy coś z tego właśnie daru, myślę, Bożego Daru, Daru Boga, który
we wszystkim, co daje, Siebie daje z Całym Sobą (...) Jak wtedy zabiegałeś o to, by na czas zgromadzić dość prowiantu na wakacje dla Twej młodzieży (...) serce rozdawałeś
co dnia całej powierzonej ci młodzieży akademickiej, która tak licznie gromadziła się wokół ciebie we Wrocławiu. Bywałem tego świadkiem... Byłeś dla niej darem żywej i ożywiającej
pieśni... Twoją pieśnią dla nich i zarazem Twoją jedyną pieśnią, jaką śpiewałeś i śpiewasz przez całe swe życie jest Pieśń o Twoim Chrystusie. Śpiewaj ją nadal wszystkim
bez końca”.
We wspomnieniach młodzi piszą o swoim duszpasterzu, że „św. Tomasz przychodził pod «Czwórkę» i zaczynał mówić po ludzku. Tatrzańskie szczyty pochylały się nisko
na wyciągnięcie ręki. Orla Perć łagodniała, potulniała, a w rytm Twojej gitary szło się przez życie raźniej, nie tylko do Boga, ale i do ludzi”.
Posługa Biskupa to towarzyszyć ludziom w niesieniu krzyża i wnosić nadzieję, jak Chrystus powalony na ulicy, ale wznoszący rękę ku górze i mówiący sobą do ludzi: „W
górę serca!”. Tak właśnie realizuje swoje powołanie biskupie nasz Pasterz. We wspomnieniach czytamy relację byłego prorektora Politechniki Wrocławskiej. Otóż jemu i jego współpracownikom
władze komunistyczne wytoczyły proces za rzekome zorganizowanie strajku. Biskup Adam przybywał wtedy na wszystkie rozprawy do sali sądowej. Jak ważne to było dla niesprawiedliwie oskarżonych
świadczą słowa relacji, w której czytamy, że na widok obecnego na sali Biskupa oskarżeni mieli wrażenie ciepła dobra, optymizmu. „I pamiętam - pisze pan prorektor - uczucie
oczekiwania przed każdą kolejną rozprawą, czy w ławkach pojawi się biskupia postać. I nie zapomnę tego uczucia wdzięczności, gdy za każdym razem pokazywał nam uśmiech
i ręką czyniony znak krzyża. Do dziś mam to przed oczyma”.
Umiłowani!
Oto w wielkim skrócie nakreślony obraz świadectw miłości pasterskiej Księdza Biskupa Jubilata z czasów posługi pasterskiej we Wrocławiu. A iluż diecezjan
mogłoby wydawać podobne świadectwo ze spotkań osobistych czy grupowych w ramach przeróżnych wizyt i posług, jakie pełni nasz Pasterz w diecezji.
Ksiądz Biskup Adam jest prawdziwie świadkiem obecności Chrystusa, Pasterza i Oblubieńca Kościoła. Jest tym znakiem dla lokalnego Kościoła, czyli dla konkretnej diecezji. Jak doświadczamy
tego od dziesięciu lat, jest w naszej rodzinie diecezjalnej Biskup Jubilat ojcem, bratem i przyjacielem każdego człowieka. Towarzyszy każdemu jako żywy obraz Chrystusa, jedynej naszej
nadziei. Oto powód do radości i do dzisiejszego świętowania i wielkiego dziękczynnego Te Deum laudamus - Ciebie, Boga, wysławiamy. Wysławiamy Boga, że w posłanym
nam Pasterzu Adamie uobecnia Chrystusa, ojca i głowę rodziny diecezjalnej.
Tobie, Drogi Księże Biskupie Jubilacie, dziękujemy za ponad 10-letnią posługę pasterską pełną zapału, gorliwości, entuzjazmu. Dziękujemy Ci szczególnie za dostrzeganie cierpiących,
bezrobotnych, młodych i starszych oraz dzieci, za troskę pasterską o rodziny i kapłanów.
Na dalsze lata posługi pasterskiej życzymy i modlitwą wypraszamy Księdzu Biskupowi Jubilatowi mocy Ducha i żaru miłości nadprzyrodzonej. Niech Pani Rokitniańska wysłuchuje zanoszone
przez naszego Pasterza modlitwy o święte powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego, niech roztoczy nad Biskupem Adamem swą macierzyńską opiekę, aby mógł nieść utrudzonym i cierpiącym
synom i córkom rodziny diecezjalnej odważną i silną wiarę, nadzieję, która nie zawodzi, i miłość, która przezwycięża wszelką złość darem przebaczenia i pokoju.
Napełnieni duchem nadprzyrodzonej nadziei wołamy razem z Tobą i za Tobą: W górę serca! Przestań się lękać! W Bogu jest nasze zwycięstwo!
Amen.