Święto Trzech Króli lub też Objawienie Pańskie, przypadające na 6 stycznia, jest jedną z najstarszych uroczystości uświęconych przez Kościół. Już w III w. Kościół Wschodni nadaje
szczególne znaczenie temu świętu. Tego dnia Kościół grecki obchodził Boże Narodzenie jako uroczystość Epifanii, tzn. zjawienie się Boga na ziemi w tajemnicy Wcielenia. W Kościele
Zachodnim ślady owego święta odnaleźć można pod koniec IV w., jednakże odbywały się w nim niezależnie od święta Bożego Narodzenia.
Kościół pierwotny mówi o Trzech Magach, którzy symbolizować mają właśnie Kościół, świat pogański oraz całą rodzinę ludzką, pośród której pojawił się Jezus Chrystus. I właśnie
przedstawiciele owej wielkiej ludzkiej rodziny przychodzą z krańców świata, aby oddać pokłon Panu Wszechświata. Gest ten oznacza hołd najwyższej podzięki złożony przez narody pogańskie, za uczynienie
z nich narodu wybranego. Aby podkreślić uniwersalność misji Chrystusa, wśród Trzech Magów (Królów), umieszcza się także przybysza z Afryki. Zbawienie bowiem dotyczy wszystkich ras
bez wyjątku. Prorok Izajasz mówi, iż światłość wychodzi od Izraela, lecz nie jest jego wyłączną własnością, stąd bowiem rozchodzi się na cały świat. Dzięki takiemu spojrzeniu i ujęciu problemu
Kościół mógł otworzyć swe drzwi Dobrej Nowinie, która w wieku I ogarnęła cały ówczesny świat.
Święty Mateusz krainę Magów nazywa - „Wschodem”. W czasach Chrystusa „Wschód” rozumiany był jako obszar leżący na wschód od rzeki Jordan, a były
to: Arabia, Babilonia, Persja.
Legenda o tym, iż jeden z Magów był z Afryki Czarnej pochodzi z proroctwa Psalmu 72: „Królowie Tarszisz i wysp przyniosą dary, królowie
Szeby i Saby złożą daninę. I oddadzą Mu pokłon wszyscy królowie... Przeto będzie żył i dadzą mu złoto z Saby” (Ps 72, 10-11a i 15a). Na podstawie
tego proroctwa zapisała się tradycja, że owi Magowie byli właśnie królami. Prorok Izajasz nie pisze jednak wprost o królach, wymienia tylko dary, które ofiarują Panu: „Zaleje cię mnogość
wielbłądów - dromadery z Madianu i Efy. Wszyscy oni przyjdą ze Saby, zaofiarują złoto i kadzidło” (Iz 60, 6).
W rzeczywistości owi tajemniczy przybysze byli prawdopodobnie astrologami. Byli to ludzie zamożni, ale i wielce pobożni, mogli być także naczelnikami swych plemion. Pochodzili oni z Persji,
a do Betlejem przywiodła ich cudowna gwiazda. Wielce prawdopodobne jest, iż otrzymali oni także nadprzyrodzone oświecenie. Przybysze byli pierwszymi poganami, dlatego święto Trzech Króli nosi
urzędową nazwę ustanowioną przez Kościół - Objawienie Pańskie, gdyż Mesjasz objawił się także ludom pogańskim.
W Polsce od XV/XVI w. w święto Trzech Króli Kościół święci złoto i kadzidło. Natomiast kredę dopiero w XVIII w. Poświęconą kredą należy, według tradycji, wypisać na
drzwiach wejściowych pierwsze litery imion Magów K+M+B oraz nowy rok. Do szopki natomiast należy wstawić figury Trzech Króli wraz z ich orszakiem. Okres od Bożego Narodzenia po uroczystość
Objawienia Pańskiego uważany był w tradycji polskiej za najbardziej święty. Unikano wówczas wykonywania ciężkich prac, w domach śpiewano kolędy o Trzech Królach,
a rozśpiewane dzieci kolędowały od domu do domu z gwiazdą w ręku, otrzymując w zamian od pani domu rogale.
Świąteczny obiad kończył się pysznym ciastem. Komu przypadł kawałek z migdałem, okrzyknięty został królem migdałowym. Przy każdym kościele niemalże już od wczesnych godzin rannych ustawiane
były stragany, gdzie kupić można było kadzidło i kredę. Kadzidło służyło wiernym do wykadzania mieszkań. Tego dnia paurowie, czyli ubodzy studenci, urządzali tzw. dialogi, czyli przedstawienia.
Król Jan Kazimierz miał w zwyczaju kłaść tego dnia na ołtarzu wszystkie monety bite w roku ubiegłym. Święconym złotem dotykano szyję, aby odpędzić od niej wszelkie choroby. Postacie
Trzech Króli stały się także wdzięcznym tematem dla wielu artystów. Ich ulubionym motywem stał się szczególnie pokłon przed Dzieciątkiem Jezus.
Piękna i bogata to tradycja, którą może należałoby częściej kultywować w naszych domach. Dziedzictwo kulturowe przekazane nam przez naszych ojców mamy obowiązek przekazywać kolejnym
pokoleniom, by czerpało wiarę z naszej wiary i nadzieję z naszej nadziei. Istnieje również, o czym może nie każdy wie, legenda o tym, jakoby do Betlejem
wyruszyć miał także czwarty król. Nie dotarł jednak wraz z innymi na czas i nie złożył pokłonu Dziecinie... Kim był ów król? A może w osobie króla dostrzegasz
siebie?
„Mędrcy świata, monarchowie, gdzie śpiesznie dążycie?
Powiedzcież nam, Trzej Królowie, chcecie widzieć Dziecię?
Ono w żłobie nie ma tronu i berła nie dzierży,
A proroctwo Jego zgonu, już się w świecie szerzy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu