Oto Oblubieniec nadchodzi. Idzie, by przyjąć chrzest z rąk Jana Chrzciciela. Staje w szeregu ludzi grzesznych, prosząc o chrzest pokuty. Zanurzył się w wody
i okrył się nimi jak szatą, napełnił je radością, gdyż otrzymały uświęcające błogosławieństwo. Wyjdźmy mu na spotkanie z sercem pełnym radości. Prędzej, pobiegnijmy razem! Uprzedziło
nas Niebo - nie szkodzi. I ono zwiastuje obietnice Bożego Królestwa. Nad widoki wszystkie jest obraz przekazany przez św. Łukasza. Patrzcie i radujcie się dniem dzisiejszym,
albowiem przeżywamy święto Chrztu Pańskiego.
Ktoś bardziej uważny, przypuszczam, już teraz zadaje sobie pytanie: o co w tym wszystkim chodzi? Przecież Chrystus nie miał grzechu, dlaczego więc chrzest oczyszczenia? Nie pierwszy
raz pada takie pytanie. Podobne zadawały poprzednie pokolenia chrześcijan. Odpowiedzi należy szukać w Biblii.
Z pewnością chrzest Chrystusa nie jest zgładzeniem Jego grzechu. Chrystus, Bóg-Człowiek, nie miał grzechu, był wolny od grzechu pierworodnego. Zbawiciel nie przyjmuje sakramentu chrztu, gdyż to On
ustanowił wszystkie sakramenty; to nie adopcja Jezusa przez Ojca - Chrystus od początku był Synem Ojca; to nie moment przyjęcia Ducha Świętego, bo Ten obecny był w Nim zawsze.
Św. Maksym, biskup Turynu, którego pasterską posługę czas wpisał w IV w., pytał: Dlaczego Chrystus chce być ochrzczony? I odpowiadał: Gdyż tak ma się spełnić wola Boża. Chrystus
nie zostaje uświęcony przez wodę, lecz On ją uświęca i oczyszcza, aby służyła do naszego chrztu. Woda, symbol oczyszczenia i życia, zapowiada nowe życie w Chrystusie.
On pierwszy poprzedza nas na drodze do chrztu, aby lud chrześcijański ufnie poszedł za Nim. Inny wielki krzewiciel wiary, św. Cyryl Aleksandryjski, działający na przełomie IV i V
w., doda: Chrystus, zgodnie z tym, co mówi Pismo, otrzymał Ducha jako człowiek, gdyż człowiek musiał go otrzymać. Dzięki Niemu, umiłowanemu Synowi, my wszyscy nosimy dziś znamię przybrania
za synów.
Czym więc jest chrzest Jezusa w Jordanie? Jakże mamy to wydarzenie rozumieć? Nie inaczej, jak tylko jako oficjalne rozpoczęcie misji mesjańskiej Chrystusa.
O spójrz, czy widzisz? Otwarły się niebiosa i Bóg przemówił: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie. Spełniła się zapowiedź proroctwa Izajasza o Słudze
Pańskim - czytamy o tym w pierwszej lekcji liturgii Słowa. Przyszedł już Ten, który ma wprowadzić ład i praworządność. Chrystus z mocą ogłosi Prawo, nie
zniechęci się ani nie załamie, aż utrwali Prawo na ziemi (Iz 42, 3-4). On miłuje sprawiedliwość, dlatego Bóg namaścił Go olejkiem radości hojniej, niż równych Mu losem (Ps 45). Jezus zgodnie z planem
Bożym, wypełni sprawiedliwość i uczyni to mocą Ducha Świętego. Św. Łukasz tak o tym pisze: „otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na niego w postaci
cielesnej niby gołębica” (Łk 3, 21-22).
Tenże Duch poprowadzi Jezusa na pustynię, potem do Galilei i Jerozolimy, na Golgotę. Chrystus w perspektywie swej drogi ma naznaczoną mękę, stanie się ofiarą przebłagalną, wydaną
na zgładzenie grzechów świata. Wszystko, co dzieje się w czasie chrztu Jezusa w Jordanie, zapowiada Jego dzieło: wejście do wody symbolizuje Jego mękę i śmierć; wyjście
z niej, otwarte niebo i łączność z Duchem Świętym - zmartwychwstanie.
Św. Paweł powiada, że chrzest w Jezusie Chrystusie jest uczestnictwem w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. W chrzcie zanurzamy się w Zbawiciela,
przyoblekamy się w Niego (Ga 3,37). Dar Ducha Świętego Apostoł określa mianem pieczęci, która wyciska na ochrzczonym swój charakter świętości i przynależności do Ludu Bożego. Nie
wolno zapominać, że moce Ducha Świętego nie działają automatycznie, lecz wymagają pracy i trudu. Obdarowanie Duchem winno wpływać na styl chrześcijańskiego życia.
Swoim postępowaniem ochrzczony dowodzi, jak dalece śmierć i zmartwychwstanie z Chrystusem stały się w nim rzeczywistością; jak działają w nim zasady życia,
które otrzymał na chrzcie. Na mocy chrztu chrześcijanin stał się sługą sprawiedliwości, miłości i pokoju. To nie są żarty, ale ogromne ryzyko i odpowiedzialność, by nie stracić z pola
widzenia Jezusa Chrystusa.
Św. Tomasz z Akwinu mówi, że chrzest Jezusa w Jordanie jest figurą i zapowiedzią naszego chrztu. To nad nami w momencie chrztu otwarło się Niebo i otrzymaliśmy
nowe życie, rozpoczęliśmy naszą misję wypełniania posłannictwa Bożego. Obyśmy tylko tego daru wiecznego, udzielonego nam Ducha Świętego, nie odkryli w sobie za późno, dziś możemy
to uczynić - w święto Chrztu Pańskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu