Reklama

Czyżby znowu chciano oszukać Polskę?

Niedziela przemyska 2/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydaje się, że po raz kolejny bogaty Zachód, pomimo licznych deklaracji o przyjaźni, wykazuje nieszczerą postawę wobec Polski. W tym względzie mamy już przykre doświadczenia z niedawnej historii. To właśnie sojusznicze państwa Zachodniej Europy, wbrew złożonym obietnicom, bezczynnie przyglądały się tragedii narodu polskiego, kiedy hitlerowskie Niemcy w pierwszych dniach września 1939 r. zajmowały nasze ziemie. Jak na ironię, niedługo potem, mimo że polscy żołnierze w czasie II wojny światowej walczyli ofiarnie u boku aliantów i przelewali krew „Za wolność naszą i waszą”, zawarto haniebne dla Polski układy w Teheranie (1943 r.) i Jałcie (1945 r.). Za przyzwoleniem i oficjalną zgodą państw zachodnich, pozostawiono Polskę pod okupacją sowiecką. Dziś, gdy wydawało się, że wybiła w końcu godzina historycznej sprawiedliwości, a także zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę i jawną zdradę, znowu chce się Polskę upokorzyć, wykorzystać finansowo i uzależnić gospodarczo, ekonomicznie, a w przyszłości politycznie, na podobieństwo państwa neokolonialnego. Świadczą o tym niespodziewane i zaskakujące próby zmiany korzystniejszych dla Polski ustaleń nicejskich, regulujących funkcjonowanie unijnej wspólnoty. Kiedy Polska stara się bronić tych ustaleń oraz upomina się o swoje prawa, państwa bogate szybko porzucają ideę solidarności międzynarodowej i chcą ukarać jej odwagę oraz determinację, strasząc ograniczeniem pomocy materialnej. Czy można jeszcze wierzyć w honor dyplomatów, a także bezinteresowną przyjaźń i pomoc obiecywaną przez unijnych polityków?
Aby łatwiej znaleźć odpowiedź na to pytanie, trzeba spojrzeć w przeszłość, bo przecież historia jest nauczycielką życia. W tej kwestii bogatym doświadczeniem i życiową mądrością może podzielić się z nami bp Józef Sebastian Pelczar. Jak wielu mu współczesnych hierarchów Kościoła i polityków, miał nadzieję, że Polska po okresie zaborów i niewoli narodowej, dzięki pomocy katolickiej Austrii, odzyska niepodległość i stanie się silnym państwem. Swoje nadzieje opierał na obietnicy cesarza Franciszka Józefa (1830-1916), który zapowiedział, że po zakończeniu I wojny światowej, zostanie utworzone z Galicji oraz ziem odebranych Rosji wolne i mocne państwo polskie. Dlatego Ordynariusz Przemyski zdecydowanie popierał udział Legionów Polskich w walce u boku armii austriackiej. 18 listopada 1915 r. podczas spotkania z legionistami zwrócił się do nich z wezwaniem, „by nie żałowali nigdy tej ofiary, jaką niosą dla Polski, bo słodką i zaszczytną rzeczą ginąć za ojczyznę, by nie splamili nigdy honoru katolickiego i polskiego żołnierza”.
Jednak z czasem duży niepokój bp. Pelczara zaczęła budzić nieszczera i obłudna postawa Austrii, która dawała obietnice bez pokrycia, podejmując jednocześnie zdecydowanie nieprzyjazne działania wobec Polaków. Sojusznik ten nie okazywał żadnej litości udręczonemu wojną narodowi, gdyż pomimo panującego głodu i strasznej biedy, ciągle przeprowadzano bezwzględne rekwizycje. Doprowadziły one do rozgoryczenia wśród legionistów, którzy niechętnie odnosili się do dalszej walki po stronie Austrii. Zaniepokojony taką sytuacją Ordynariusz Przemyski wyjechał do Wiednia, gdzie przedstawił nowemu cesarzowi Karolowi (1887-1922) swoje obawy i jednocześnie omówił oczekiwania Polaków dotyczące przyszłych granic wolnej Ojczyzny. Otrzymał obietnicę, że również Austrii zależy na tym, aby Polacy mieli silne państwo i otrzymali swoje ziemie. O nieszczerości tych zapewnień przekonał się bp Pelczar dopiero, gdy dowiedział się o ustaleniach traktatu brzeskiego (3 marca 1918 r.), na mocy którego część Chełmszczyzny i Podlasia włączona została do nowo utworzonej republiki ukraińskiej. Wtedy zrozumiał, iż naród polski został oszukany. Wyrazem głębokich przeżyć zawiedzenia i rozczarowania były pełne rozgoryczenia słowa, którymi podzielił się z arcybiskupem lwowskim Józefem Bilczewskim (1860-1923): „Stała się rzecz straszna i do najwyższego stopnia oburzająca. Po tylu oświadczeniach życzliwości - taka zdrada! Odczułem to mocno tak, że dwie noce prawie przemęczyłem się i postanowiłem nie tylko w kole sejmowym, ale i w Izbie Panów... napiętnować to niegodziwe postępowanie”.
Po tych niezmiernie przykrych doświadczeniach nastąpił zasadniczy zwrot w orientacji politycznej bp. Pelczara, który dotychczas wierzył w obietnice polityków i życzliwość Austrii. Doszedł do oczywistego już wtedy wniosku, że Polacy mogą w zaistniałej sytuacji odbudować Ojczyznę tylko dzięki zręcznej dyplomacji oraz własnemu męstwu i pracowitości. Ordynariusz Przemyski zachęcał rodaków, aby w tych ważnych i jednocześnie trudnych doświadczeniach dziejowych zawierzyli Bogu losy swojej Ojczyzny i budowali jej przyszłość na fundamencie wartości katolickich: „Od ludzi nie możemy się spodziewać ratunku; przeciwnie - ci, na których mogliśmy liczyć, opuścili nas. Za to, z tem większą ufnością trzeba nam garnąć się do Ojca wszelkiego miłosierdzia, który poniża, ale i wywyższa, zasmuca, ale i pociesza. Lecz któż nas do stóp Ojca miłosierdzia doprowadzi, jeżeli nie Matka miłosierdzia i Królowa nasza; trzeba tedy z wielką ufnością i gorącością serca uciekać się do Niej o pomoc, przez Nią zaś przedkładać nasze prośby Najlitościwszemu Sercu Jezusowemu”.
Ofiary i modlitwy narodu polskiego zostały przez Boga przyjęte, gdyż po długich latach niewoli mogli Polacy cieszyć się upragnioną wolnością. Doniosłość tego wydarzenia została podkreślona przez biskupów galicyjskich, którzy w skierowanym do wiernych orędziu podkreślili wielkość Bożego miłosierdzia dla naszego narodu: „Jakże wielkie i cudowne rzeczy dzieją się przed oczyma naszymi. Do czego wzdychali ojcowie i matki nasze, co się śniło w snach, jako niedościgłe marzenie, staje się rzeczywistością, na to patrzą oczy nasze. Ojczyzna nasza, Polska, cała, zjednoczona z trzech zaborów, powstaje (...). Pokruszył Pan Bóg łańcuchy jarzma, jakie nas od stu lat przeszło więziły, wyrwał z rąk tych, co nas uciskali i pastwili się srodze nad biednym, opuszczonym narodem. Z ręki Boga otrzymujemy Polskę zjednoczoną i wolną. Cudowne jest to dzieło Jego zmiłowania i Jego potęgi”.
Naród polski borykający się również dzisiaj z wieloma trudnościami, powinien korzystać z doświadczenia i mądrości bp. Pelczara. Uczy on nas, że tylko pokładanie ufności w Bogu, a także zachowywanie zasad moralnych w życiu społecznym, stanowi źródło siły oraz umożliwia pomyślny rozwój Ojczyzny. Budowanie wspólnej Europy narodów i ojczyzn musi więc zostać oparte na nieprzemijających wartościach chrześcijańskich, ponieważ stanowią one fundament wszelkiego ładu społecznego. Kto o tym zapomina a stawia tylko na robienie dochodowego interesu oraz na korzyści ekonomiczne, gospodarcze czy polityczne, nigdy nie będzie honorowym, pewnym i wiarygodnym przyjacielem, na którego pomoc może liczyć wspólnota międzynarodowa. Zaś Polacy chcąc budować silną Ojczyznę w integrującej się Europie, zawsze muszą bardziej słuchać Boga niż ludzi (por. Dz 4, 19), bo „cóżby się stało z narodem naszym tak biednym, tak rozbitym, tak schorzałym, gdyby mu brakło tej siły ożywczej i lekarczej, jaką daje religia katolicka”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego

2024-04-29 14:07

Graziako

W czasie Roku Świętego nie będzie specjalnego wystawienia Całunu Turyńskiego. Zorganizowane zostaną jednak przy nim specjalne czuwania przeznaczone dla młodzieży. Jubileuszową inicjatywę zapowiedział metropolita Turynu, abp Roberto Repole.

Więcej ...

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 27-31a.

Więcej ...

To praca jest dla człowieka

2024-04-29 15:37
Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

Magdalena Lewandowska

Do parafii na Nowym Dworze przybyły liczne poczty sztandarowe i przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze we Wrocławiu modlono się w intencji ofiar wypadków przy pracy.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Wiara

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego...

Kościół

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego...

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego