Reklama

Zapiski z życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

I znowu przed białą kartką. Sam na sam. Biała kartka może przyprawić twórcę o torturę. O tym pisał Różewicz. Także pewien poeta z Gdańska doznaje tego problemu, żeby coś z siebie wydobyć. I nie chodzi o to, by było to cokolwiek, na jakikolwiek temat, ale akurat do rzecz, do takiego zauważenia, jak jeszcze nikt wcześniej, i oczywiście treściwie, ważąco, by kogoś to obchodziło. To jednak musi przyjść. Czasami długo idzie. Niewyraźnie, mgliście, z nie wiadomo której strony, w nie wiadomo jakim momencie, trzeba wyjść na spotkanie. Chwycić to, przecisnąć się do istoty rzeczy.

* * *

Ostatnio raczej śni mi się to, o czym wiem, że jest poezją. Kiedy się budzę, nie umiem już przywołać obrazów ani wypełniającej je aury. Coś tylko się po głowie tłucze. To dość przykry stan. Ja chcę, a nic z tego nie wychodzi. I mam świadomość, jakbym tracił bezcenną rzecz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

* * *

Wypowiedziane lub napisane słowo, zdanie, ale lepiej pozostać przy pojedynczym słowie, więc każde słowo jest naszym świadkiem, zupełnie bezstronnym, albowiem „jest, bo jest”, nieodwołalne, zdane na całą swoją zawartość, z którą ono samo już nic nie może uczynić. Wyłącznie drugi człowiek.

* * *

„W wierszu najważniejsze są słowa, których nie ma”.

* * *

Młodość to fascynująca chęć bezgranicznego przyjmowania i zdobywania wszystkich treści życia. Rimbaud najlepszym przykładem. Fascynująca może być również starość. Stary człowiek wie, co jest ważne, jaką wartość ma każde drgnienie, ruch powieki, ust, wypowiedziane słowo, spojrzenie, niekoniecznie cała budowla powołana do istnienia, ale wyłącznie drobiazg, blask na jeziorze, odcień wody, cień drzewa, smak owocu, sygnał porozumienia. Bo to jest wszystko, jakbyśmy odczytywali księgę. Z tego się składamy. Młodość nie musi się tym zajmować, przyglądać, brać do ręki, wpatrywać się, zatrzymywać się, bo wszystko to otrzymuje za darmo, w nadmiarze.

Reklama

* * *

Jedynie dostępna okazuje się daremność wysiłku. Też dar. Jakże ogromnieje wtedy to, co kochaliśmy. Jakże dokładniej kogoś widzimy, rozumiemy, słyszymy jego kroki, przesunięcie krzesła, stuknięcie łyżeczki o szklankę, gdy już jest nieobecny. Pożegnany. Ściga mnie ten rodzaj niewypełnienia. Mieliśmy spotkać się i się nie spotkaliśmy. Rzeczy, dni minęły pomiędzy nami, zgubiły się w połowie drogi. Ledwie się stały, a już ich nie ma. A teraz w przypomnieniu przychodzą. Upominają się, by dać im pełnię, imię.

* * *

Zawsze będzie się wracać do tego, co nas zachwyciło, olśniło swoim pięknem. Mogą te powroty być jednak bardzo bolesne. Trudne do zniesienia.

* * *

Wiatr znad Sekwany przyniósł mi piękny list od czytelniczki Aspektów. Czytelniczka ma na imię Elżbieta i jest emigrantką. Z okna jej pokoju na czwartym piętrze rozlega się widok na aleję. Aleje mają w sobie coś zagadkowego. Pisze, że umierają na jej oczach liście. Są to liście platanów. Czytam to zdanie i próbuję sobie wszystko dokładnie wyobrazić. Tę ogromną platanów rozłożystość. Także to, że można z okna je oglądać w zachwycie. Kolory są żółte, ciemnożółte, brązowe, zielone. Jeszcze usiłują trwać. Natura wszędzie taka sama. A na ziemi po prostu duży, miękki, liściasty dywan. Niebo różowieje od zachodu słońca. Nic inaczej. Ludzie chodzą tam i z powrotem. Jeżdżą auta. Ja też chodzę tam i z powrotem. Wyobrażam sobie, że Elżbieta zaparza herbatę, a potem siedząc przy stole, pochyla się nad zdaniami, które nazywa „zatrzymaniami nad rzeczywistością”. Oczywiście, zgadzam się, niektóre zatrzymania są od wewnątrz, inne na zewnątrz. Tak jak się żyje. Raz do środka, a raz w stronę świata. Cóż, wypada mi się cieszyć. Może przy takim czytaniu herbata nawet lepiej smakować. Elżbieta mieszka we Francji sporo lat. Melodia jej głosu już trąci odcieniem francuskiego akcentu. Jestem pełen podziwu, że potrafiła tam się usytuować i wytrwać w tym, jakby nie było, obcym morzu. Kiedy jeszcze studiowała we Wrocławiu na polonistyce, wprowadziła mnie z wielkim entuzjazmem w swoje muzyczne miłości. Vivaldiego mogła słuchać bez końca. Te skrzypce najsubtelniejsze. Nic tylko zamknąć oczy i słuchać. Przy jej rekomendacji i za jej namową w muzycznym komisie przy wrocławskim Rynku kupiłem kilka płyt klasycznej muzyki, których teraz jednak nie mogę słuchać, bo gdzieś mi zginął adapter. Może i dobrze. Muzyka obudziłaby tamte czasy. W maju któregoś roku na początku wiosennych lat siedemdziesiątych przed drzwiami do stołówki przy ul. Szewskiej pokłóciliśmy się co niemiara. Elżbieta nie mogła zrozumieć, a więc i wybaczyć, po co w telewizji oglądałem pochód pierwszomajowy. No, oglądałem. Ale po co? Lubiła poezję Eluarda, Apollinaire’a. Pisała pracę o Miłoszu, więc za specjalnym zezwoleniem mogła w Bibliotece Ossolineum wypożyczać książki przyszłego noblisty. W ten sposób przeczytałem i ja sporo wierszy autora Zniewolonego umysłu. Kiedyś powiedziała mi, że miewa niesamowite sny. Rzeczywiście. Śniła się jej np. sucha woda. Coś niewyobrażalnego i ze swej istoty niemożliwego. A jednak. Z jej obecnością łączę piękne lata. Sporo czasu przebywała w Izraelu, gdzie studiowała. Towarzyszyła jako przewodniczka Wałęsie, kiedy przyjechał tam z wizytą. Jej wrażliwości dużo zawdzięczam. Byłem mniej samotny, niż byłbym, gdybym Elżbiety nie spotkał. Los jednak miał być taki, że ona osiedliła się koło Paryża, a ja w Zawadzie koło Zielonej Góry, gdzie platanów nie ma. Z okna widzę tylko olchowy las.

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05
Ks. Wojciech Węgrzyniak

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Więcej ...

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Więcej ...

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Wiara

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej