Jak dodał franciszkanin spotkania wiernych z papieżem w oknie Pałacu Arcybiskupów Krakowskich to już swego rodzaju polska tradycja. "Myślę, że ludzie zawsze będą przychodzić na te wieczorne pozdrowienia i krótkie katechezy - obojętnie jaki papież będzie do nas przyjeżdżał" - dodał.
Niektórzy przybyli oczekiwali kilka godzin, by być jak najbliżej trasy powrotu papieża z Drogi Krzyżowej na Błoniach. "Jesteśmy pierwszy raz pod Oknem Papieskim. Dziś czekamy tu od godziny dwunastej, gdyż wczoraj się spóźniliśmy i już nas nie wpuszczono. Teraz jesteśmy tuż przy barierkach i jest to niezwykłe przeżycie - zwłaszcza dla naszych dzieci" - powiedziała Aneta Zdziebło z Buska Zdroju.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wśród tłumów były również osoby, dla których to któreś z kolei spotkanie z papieżem przy krakowskiej kurii. "Przychodziłam tu do Jana Pawła II, przyszłam do papieża Benedykta. Teraz jestem, by zobaczyć Ojca Świętego Franciszka. Najważniejsze jest dla mnie to, że wypowiadane są tu proste słowa - takie, które trafiają i do serca i do umysłu" - opisała krakowianka, Krystyna Kopycińska.
Niesamowite wrażenia wieczorne "rozmowy" z papieżem wywarły także na uczestnikach Światowych Dniach Młodzieży z zagranicy. "Możemy zobaczyć z bliska jego twarz, jej ekspresję. Możesz poczuć się tak, jakby mówił bezpośrednio do Ciebie: 'Musisz podjąć tą przemianę. Ty, a nie inni'. I to musi czuć tutaj każdy i pomyśleć, że wspólnie mamy szansę przemienić świat" - przyznała Karla Sáenz z Meksyku.
Plac przy Pałacu Arcybiskupów Krakowskich jeszcze długo po opuszczeniu przez Franciszka Okna Papieskiego wypełniały radosne okrzyki i głośne śpiewy. Pielgrzymi wychwalali Boga także tańcem, do którego akompaniował ze sceny franciszkański zespół.