Spotkanie było wielkim wydarzeniem duchowym, ale ważne były także przygotowania techniczne. „Przy jego organizacji od kilku tygodni pracowała liczna grupa wolontariuszy. We wspólnotach
kościelnych północnych Niemiec utworzono 210 grup, które przyjmowały młodych gości i opiekowały się nimi. I przygotowania przyniosły efekt, gdyż Hamburg był o wiele lepiej
zorganizowany niż np. Paryż” - powiedział Niedzieli Piotr Nicpoń, uczestnik spotkania. „Prawie wszyscy zostali zakwaterowani u rodzin. To stworzyło o wiele lepsze
warunki pobytu. Sosnowiecka grupa sąsiadowała z Portugalczykami i 2 mieszkańcami Timoru. Byli tak samo ciekawi nas, jak my ich. Gdy nie mogliśmy się porozumieć po angielsku, dogadywaliśmy
się na migi. Na koniec wymieniliśmy e-maile i mamy nadzieję dalej podtrzymywać te znajomości” - dodaje Janusz Gawron.
Wśród głównych tematów spotkania znalazła się dyskusja na temat źródeł wiary, społecznych wyzwań dla Europy i odpowiedzialności chrześcijan, a także zaangażowania w miejscach
zamieszkania, we wspólnotach parafialnych, w szkole i w miejscy pracy.
W Hamburgu pojawił się 88-letni założyciel Wspólnoty Taizé - brat Roger. Każdego wieczora odmawiał modlitwę, która była transmitowana do wszystkich hal na terenach targowych Hamburga. W jednym
z wystąpień podkreślił, że tym, co pozwala ludziom rozkwitać i nadawać sens ich życiu, jest zaufanie. „Ten, kto ufa, nie uchyli się od obowiązków” - powiedział
brat Roger.
Tomek Kwiecień z Będzina już czterokrotnie brał udział w Pielgrzymce Zaufania przez Ziemię. Mówi, że za każdym razem przeżywa ją inaczej. „Jest to szczególny
okres w moim życiu, przeżywam wtedy prawdziwe rekolekcje. Jadę z pełną otwartością na to, co się tam wydarzy. Dla mnie najważniejszą częścią spotkania jest modlitwa i to
modlitwa wieczorna oraz modlitwa wokół krzyża, gdzie w cichym śpiewie kanonów mogę powierzyć moje radości i smutki Jezusowi, zawierzyć wszystko to, co się już wydarzyło i to,
co jeszcze przede mną” - mówi. „Ważną częścią spotkania są również ludzie, z którymi się przebywa i których się spotyka - dodaje Ania Pająk - bo to
oni tworzą wspólnotę. Niesamowite jest także to, jak wiele nowych osób i z jak różnych krańców świata można spotkać i jak wiele można się od nich nauczyć”.
„Pielgrzymka zakończyła się 2 stycznia, ale można powiedzieć, że to dopiero początek czegoś nowego w nowym roku. Trzeba trwać nadal w tym, co tam się rozpoczęło, nie można
zatracić ducha dziecięctwa” - dopowiada Tomek Kwiecień. I ma rację.
Pomóż w rozwoju naszego portalu