Zgodnie z zamysłem ks. Wojciechowskiego wszyscy parafianie czynnie włączyli się w bezpośrednie przygotowania do uroczystości związanej z peregrynacją Obrazu. Panowie Zygmunt
Wierzbicki i Waldemar Krasnodębski z Zawad wykonali specjalny drewniany postument, na którym miał stanąć Obraz. W tle widniał napis: „Jezu, miej miłosierdzie dla
nas”. Miejscowości Smuniew, Kobylany i Kożuchówek zajęły się dekorowaniem trasy przejazdu Obrazu. Ksiądz Proboszcz zaproponował aby oświetlić ją lampionami, które już od godzin popołudniowych
jaśniały ciepłym światłem. Jadąc tak oznaczoną drogą nawet obcy mógł się zorientować, że w parafii ma wydarzyć się coś niezwykłego i mógł trafić prosto do otwartych na oścież drzwi
kościoła w Kożuchówku. A kościelne wnętrze wręcz promieniowało blaskiem i nadzwyczajnymi dekoracjami przygotowanymi przez parafian. Wszyscy chcieliśmy godnie uczcić spotkanie
z Jezusem Miłosiernym. Oznaką tego były również rozświetlone okna naszych domów, z których Jezus Miłosierny spoglądał na naszą parafię. Ks. Stanisław Wojciechowski zadbał, aby w każdym
domu w parafii została trwała pamiątka peregrynacji: różaniec i Wizerunek Jezusa Miłosiernego z błogosławieństwem pasterskim bp. Antoniego Dydycza.
Ostatnimi przygotowaniami do przyjęcia w naszej parafii tak wspaniałego Gościa były rekolekcje, które prowadził ks. Henryk Sączek, który wskazał nam, za słowami Ojca Świętego,
dwa wymiary Miłosierdzia Bożego: nadzieję na nasze życie wieczne w chwale nieba i wezwanie abyśmy otrzymując dary Boże sami byli miłosierni. A być miłosiernym w naszych
czasach, to jak podkreślał ks. Sączek, przede wszystkim umieć przebaczać innym i budować jedność między ludźmi, to być wrażliwym na krzywdę drugiego człowieka i troszczyć się o przekazywanie
ducha miłości. Uczestnicząc w rekolekcjach, słuchając głoszonego Słowa Bożego i rozpamiętując je, mogliśmy w sakramencie pojednania oczyścić nasze serca i dusze,
otworzyć je dla Chrystusa, który w Obrazie Miłosierdzia Bożego przybył do nas 20 listopada 2003 r.
Tego wieczoru zgromadziliśmy się w świątyni na wspólnie śpiewanej Koronce i z niepokojem, ale i z nadzieją czekaliśmy na Chrystusa Miłosiernego.
Około godz. 19.00, przy dźwięku syren, w asyście migających świateł samochodów strażackich i policyjnych, przybył do Kożuchówka upragniony Gość. Kiedy kawalkada samochodów zbliżała
się do kościoła, zebrani przed nim parafianie mieli wrażenie, że Chrystus nie przybywa w jednym z samochodów i określoną drogą. Myśleli, że otacza ich zewsząd napełniając
spokojem i nadzieją. Godzinne oczekiwanie przed kościołem w Kożuchówku, podczas którego modliliśmy się, śpiewaliśmy pieśni i słuchaliśmy ostatnich nauk ks. Henryka, zostało
zakończone. Ujrzeliśmy w świetle płonących dookoła lampionów cudowny wizerunek Jezusa Miłosiernego. Niektórzy z nas wspinali się na mury parkanu przykościelnego, aby widzieć wszystko
jak najdokładniej, nie pominąć najmniejszego szczegółu. Wspólną procesją, z pieśnią na ustach wprowadziliśmy Obraz do kościoła. Tutaj, po okadzeniu i odśpiewaniu Ewangelii, rozpoczęły
się uroczystości powitania Obrazu Bożego Miłosierdzia. Ks. Andrzej Gałęzowski - proboszcz parafii w Łysowie, skąd przybył do nas Obraz, dziękując za nawiedzenie i dary
miłosierdzia, pożegnał w imieniu swoich parafian wizerunek Jezusa Miłosiermrgo. Wreszcie my, wierni parafii w Kożuchówku, powitaliśmy Obraz u siebie. Zaczęły nasze dzieci,
te najmniejsze, które drżącymi z radości głosami witały się z Jezusem. Witali Go też przedstawiciele młodzieży i rodziców oraz gospodarz parafii - ks. Stanisław
Wojciechowski. Wszyscy byłi pełni radości i nadziei.
Z Obrazem przybyli do nas: ks. inf. Eugeniusz Borowski, który celebrował Mszę św. w asyście dziekana, ks. Jana Sobechowicza i ks. prał. Andrzeja Krupy. Gościliśmy również proboszcza
parafii pw. Miłosierdzia Bożego z Sokołowa Podlaskiego, ks. Stanisława Bogusza i zaprzyjaźnionych kapłanów.
We wstępie do Mszy św. Celebrans opowiedział nam skróconą historię powstania Obrazu Miłosierdzia Bożego i wyraził nadzieję, że czas nawiedzenia naszej parafii będzie dla nas czasem czerpania
siły, abyśmy mogli wyleczyć się z różnych naszych słabości, abyśmy mogli odkryć urok prawdy i wagę miłości. Obcowanie z Chrystusem Miłosiernym miało być dla nas zwycięstwem
dobra, okazją powrotu na drogę sprawiedliwości i uczciwości, na drogę duchowego wzrostu i rozwoju. I tak było. Wszyscy uczestniczyliśmy w pełni we Mszy
św., później w adoracji, którą prowadziła młodzież naszej parafii. Całość uroczystości zakończyło wspólne odśpiewanie Apelu Jasnogórskiego. Część z nas opuściła kościół, inni zostali
modląc się jeszcze przed Obrazem, jeszcze inni zaś adorując Chrystusa dotrwali do Mszy św., która rozpoczęła się o północy.
Jezus Miłosierny nawet przez chwilę nie został u nas sam. Ci, którzy wracali do domów, zabierali Go ze sobą w swoich sercach, a ks. Stanisław Wojciechowski
tak ustalił program uroczystości, że wszyscy uczestniczyli w adorowaniu Chrystusa dniem i nocą. Kolejne miejscowości naszej parafii miały swoje godziny czuwania, w których
uczestniczyli dorośli i dzieci. Strażacy Ochotniczych Straży Pożarnych z Błonia, Kożuchowa, Patrykoz i Zawad nieustannie pełnili honorową wartę przed Obrazem Miłosierdzia
Bożego. Msze św. o godz. 9.00 i 12.00 dnia następnego dla wielu z nas były okazją do kolejnego spotkania z Chrystusem w Najświętszym Sakramencie.
21 listopada ub. r. ok. godz. 16.00 przybył do naszej parafii bp Antoni Pacyfik Dydycz i rozpoczęły się uroczystości pożegnania Obrazu. Uczestniczył w nich również Zbigniew
Woźniak, wójt gminy Bielany, na terenie której znajduje się znaczna część parafii Kożuchówek. Wraz z wójtem przybyły jednostki straży pożarnych z Kowies, Bielan i Rozbitego
Kamienia oraz miejscowa policja.
Mszą św., którą sprawował Ordynariusz diecezji drohiczyńskiej, kończyła nawiedzenie w naszej parafii. Po nabożeństwie pożegnaliśmy Obraz. Pożegnały Go też nasze dzieci i młodzież.
Były to dla nas chwile niezwykłe, chwile przepełnione radością spotkania, ale i żalem rozstania. Przy dźwiękach syren i w asyście wielu samochodów odprowadziliśmy naszego
Gościa do parafii w Knychówku, gdzie w naszym wspólnym imieniu pożegnał Jezusa Miłosiernego nasz proboszcz, ks. Stanisław Wojciechowski.
Wszyscy, którzy mieliśmy szczęście uczestniczyć w tych uroczystościach, przeżyliśmy niezapomniane chwile, chwile namacalnej obecności Jezusa Miłosiernego. Usłyszeliśmy wiele nauk i kazań,
które pozwoliły nam poznać i zrozumieć tajemnicę Miłosierdzia Bożego. Ci, którzy Go doświadczyli, mogli osobiście za nie podziękować. Jezus Miłosierny i Jego wizyta w naszej
parafii, w naszej świątyni, w naszych sercach i domach, była okazją do okazania wdzięczności za otrzymane łaski, okazją do przeproszenia za nasze
grzechy i naszą ułomność, okazją do spotkania tylko we dwoje. Spotkania, podczas którego mieliśmy czas tylko dla siebie: Jezus dla nas, a my dla Niego. Ta wizyta była
wreszcie okazją do wyrażenia prośby, by Chrystus napełnił nas swoją miłością, pomógł uczciwie i zgodnie żyć wszystkim małżonkom i rodzinom w naszej parafii, aby nie pozwolił
zagubić się we współczesnym świecie naszym dzieciom i młodzieży. Na zawsze zapamiętamy te chwile.
Jezu, miej miłosierdzie dla nas i świata całego!
Pomóż w rozwoju naszego portalu