W święto Chrztu Pańskiego społeczność Polskiej Szkoły Katolickiej im. św. Ferdynanda wystawiła dla parafii jasełka bożonarodzeniowe. Dzień wcześniej misteria naszej wiary - narodziny Chrystusa -
mogły obejrzeć dzieci i młodzież ze szkoły. Świętą Rodzinę zagrała prawdziwa, polska rodzina. W sumie trzy przedstawienia zobaczyło ponad 1500 osób.
Tegoroczne jasełka były wyjątkowe zarówno pod względem fabuły, jak i samej obsady. Tym razem pomysłodawcy scenariusza sięgnęli do pierwszych wydarzeń z naszych dziejów: zapowiedzi
przyjścia Mesjasza w raju, a następnie poprowadzili nas do ciekawie ujętej sceny Zwiastowania. Przyglądając się jej, odczuwało się narastający dramatyzm oczekiwania na zakończenie
rozmowy Bożego Posłańca z Maryją. Scenariusz dobrze oddał narastający dramatyzm wielowiekowego oczekiwania na zapowiedzianego Mesjasza. Dużym zainteresowaniem oglądających cieszyły się również
elementy taneczne: taniec śmierci wokół Heroda i taniec Śnieżynek przed stajenką betlejemską. Po scenach z wędrującymi Trzema Królami i Herodem, zjawieniem się aniołów
śpiącym pasterzom oraz szukaniem schronienia przez Świętą Rodzinę został wkomponowany taniec Śnieżynek, który przygotował wszystkich na odsłonięcie stajenki betlejemskiej z Dzieciątkiem, Maryją
i Józefem.
Warto nadmienić, iż nietypowa była także obsada tegorocznych jasełek. Obok nauczycieli, katechetów i rodziców wystąpiły dzieci i młodzież z Polskiej Szkoły Katolickiej
im. św. Ferdynanda. Scena spotkania Trzech Królów (w te role wcielili się uczniowie klasy I szkoły podstawowej) z Herodem była wzruszająca. Tyle dociekliwości, stanowczości i przejęcia
w poszukiwaniu narodzonego Jezusa nie słyszałem w głosie dorosłych. Kwestie, które wypowiadali, wyrywały się wprost z gorących dziecięcych serc. Zresztą, mali aktorzy
w niczym nie ustępowali swoim dorosłym partnerom w każdej zagranej scenie. Wielu oglądających bardzo dobrze przyjęło obsadzenie w roli Świętej Rodziny, rodziny Moniki
i Roberta Nicieja z synem Patrykiem. - Przez to, że oni są rodziną, czuło się między nimi prawdziwą miłość i jedność - to najczęściej powtarzane refleksje
tuż po zakończeniu jasełek.
Dobrze dobrany tekst, piękne tańce w wykonaniu Studia Form Artystycznych „Jump”, przygotowane przez Ewę Barnak, doskonałe podkłady muzyczne Wacława Barnaka, śpiew zespołu młodzieżowego
„Radość” przygotowany przez Marzenę Kuleszę, zespół dziecięcy „Kropeczki” prowadzony przez s. Elżbietę, scenografia oraz dobra gra światła dostarczyły wielu oglądającym niezapomnianych
wrażeń i przeżyć. To wszystko było możliwe dzięki wytrwałej pracy Danuty Szkutnik i s. Elżbiety. Wielką i nieocenioną pomoc okazali rodzice w szyciu strojów,
sprowadzeniu siana i słomy do stajenki. Nie sposób wymienić wszystkich aktorów spośród dzieci, młodzieży, rodziców i nauczycieli, ale wszyscy zagrali z wielkim talentem
i zaangażowaniem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu