Dopiero co
W pół kroku, w pół słowa, z marszu.
Na biurku nie dokończony wykład.
Kalendarz nie domknięty, jak furtka do nieba.
Umówione terminy, ludzie, spotkania, plany.
Jeszcze nie wybrzmiały najlepsze życzenia.
Jeszcze nie ostygły świąteczne podpłomyki.
Dopiero co Mędrcy odjechali z Betlejem.
Dopiero co.
A Ty już na zielonych niwach, tak nagle.
Tak nagle u celu pielgrzymki, w domu Ojca.
Pośród chórów anielskich, wśród wiecznego gloria.
W serdecznej aureoli uśmiechu.
Łódź, 11 stycznia 2004 r., Niedziela Chrztu Pańskiego
Psalm żałobny
W psałterzu żałobnego dnia
zacina śnieg z deszczem.
Pod kopułą styczniowej ciszy
uwiera ostra drzazga bólu.
Rozlany ocean obecności i łez
migocze tęczowymi kagankami pamięci.
Bezbrzeżna procesja nadziei
przenika krwioobieg wezbranego smutku.
Światłość wiekuista
jaśnieje w okiennicach nieba.
Bóg z palcem na ustach
przechadza się w portyku Tajemnicy.
Zgierz-Łódź, 12 stycznia 2004 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu