Wielu z nas mogłoby przypisać sobie odpowiedź, jaką otrzymał św. Paweł od uczniów w Efezie: "Nawet nie słyszeliśmy, że istnieje Duch Święty" (Dz 19, 2) Zasłuchani w szum wiatru, zapatrzeni w ognik świecy pomyślmy dziś - w święto Zesłania Ducha Świętego o niedocenianym Pocieszycielu.
Nagle spadł z nieba szum
Chrystus napełniony Duchem Świętym świadczy o Nim przez swoje
czyny. Nie może jednak, dopóki żyje wśród ludzi, unaocznić, że Duch
jest różny od Niego. Słowo, które stało się Ciałem, musi ustąpić,
aby zasygnalizować niewidzialną działalność trzeciej Osoby Bożej. "
Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście.
Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli
odejdę, poślę Go do was" (J 16, 7). I rzeczywiście, w pięćdziesiąt
dni po Zmartwychwstaniu posłał do nas Ducha Świętego i to w sposób
tak widzialny, że tłumy ciekawskich gapiów obiegły Wieczernik, zastanawiając
się, co takiego nadzwyczajnego się tam wydarzyło.
Zdarzenie zaszokowało nie tylko Dwunastu, ale wszystkie
pokolenia chrześcijan: to początek Jego stałej obecności w świecie,
w każdym z nas. Zielone Święta objawiły, że Bóg chciał z nami pozostać
na zawsze: "A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia
świata" (Mt 28, 20).
Weźmijcie Ducha mojego
Duch Święty jest ożywicielem Kościoła. To ożywienie było już
tam: w czterech ścianach Wieczernika, gdzie u boku Matki Jezusa rodził
się Kościół. Piotr, który jeszcze tak niedawno zastraszony mówił: "
Nie znam tego Człowieka" (Mt 26, 74), teraz stojąc przed zbiegowiskiem
jerozolimskim odważnie przedstawia całą prawdę: "Jezusa Nazarejczyka (
...) przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz
Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzi śmierci" (Dz 2, 22-24), a my wszyscy
jesteśmy tego świadkami. Plon tego dnia - trzy tysiące nawróconych.
Garstka przyjaciół Jezusa staje się jednym Ciałem, Ciałem
Mistycznym Chrystusa, które nabiera teraz nowego życia. Mocą tajemniczego
tchnienia Ducha Świętego śmiało unosi przyłbicę i stawia czoła wszelkiego
rodzaju przeciwnościom. Historia pokazała, że było ich niemało. Ale
ta społeczność jest niezwyciężona. Miał więc prawo w II w. pisać
tak Tertulian: "Jesteśmy zaledwie wczorajsi, a zapełniamy wasze miasta,
wasze domy, place, wasze rady, obozy wojskowe, wasz pałac, senat,
forum. Gdybyśmy chcieli się od was odłączyć, przerazilibyście się
swoim osamotnieniem" (Apologia).
Ów "szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru" (Dz 2,
2) nie stłamsił się w zaciszu Wieczernika. Otworzył szeroko drzwi
i z całą mocą wyszedł naprzeciw światu: aby prowadzić wszystkich
w nadprzyrodzoną przyszłość Trójcy Świętej. I takie jest nasze powołanie:
ożywiać powoli świat, jak ciasto w dzieży, fermentem Ducha Świętego, "
Weźmijcie Ducha Świętego!" (J 20, 22) - to słowa skierowane do wszystkich
nas. Weźmy Go na drogę naszych poszukiwań i prób, w radości i cierpienia,
na dole i niedole, czas codziennych zmagań, pokoju i służby.
Który jest zadatkiem naszego dziedzictwa
Duch Święty czyni nam często niespodzianki: "Wiatr wieje tam,
gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi
i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha" (J
3, 8). Owocem tego działania jest łaska Boża i całe życie wewnętrzne
człowieka. Każdy z nas powinien być mieszkaniem Ducha Świętego. "
Czyż nie wiecie - pisze św. Paweł - żeście świątynią Boga i że Duch
Boży mieszka w was" (1 Kor 3, 16). Duch Święty jest budowniczym tej
świątyni. Jej życiem i Obrońcą. Jej Konsekratorem i Uświęcicielem.
Odczucie Trzeciej Osoby Boskiej w naszym życiu jest zawsze
to samo: Nowe Życie, Wieczna Wiosna. To życie jest już nam ofiarowane,
tylko trzeba je osobiście wziąć. Osiągamy je przez walkę ze złymi
skłonnościami, z naszą nędzą, bo Bóg w ostatecznym rozrachunku pozostawia
nas samym sobie, licząc na naszą wolność. Jakże się często zawodzi!
Ześlij, Panie, Ducha Twojego i powtórz cud stworzenia:
niech na ziemi zakwitnie życie, niech w naszych duszach zapachnie
znowu wiosna. Przyjdź, Niedoceniany Pocieszycielu! Zapal zgaszonych,
Święty Płomieniu! Umocnij słabych, Mocy Niebieska! Wlej w puste serca
Twoją miłość! Podpowiedz prawdę kłamliwym ustom! Naszej głupocie
daj cień mądrości! Wstaw się za nami, Niedoceniany Orędowniku! Spal
wszystkie marności w naszych duszach, Ogniu Niestworzony, byśmy ocalili
choć strzępy człowieczeństwa i otrzymali obiecane szczęście.
Pomóż w rozwoju naszego portalu