Szczeciński Klub Katolików wspominał niedawno Michała Platera-Zyberka.
Przypomniano, że nad grobem zmarłego 20 lat temu Michała odtworzono
z taśmy jego przemówienie wygłoszone na spotkaniu "Solidarności"
z ówczesnym Wicepremierem. Szeroki krąg przyjaciół Michała uznał
to przemówienie za swój program działania, decyzja o jego nagłośnieniu
w czasie pogrzebu miała charakter zobowiązania: będziemy, Michale,
kontynuowali Twój program.
Przemówienie Michała to program ochrony ludzkiego życia,
zwłaszcza przed czterema rodzajami zagrożeń. Michał mówił o niedożywieniu
polskich dzieci, o zagrożeniu życia przez niszczenie środowiska naturalnego,
o alkoholizmie i o zabijaniu nie narodzonych dzieci. Otóż, cały ten
program jest nadal do realizacji, żaden z tych punktów nie jest zrealizowany
ostatecznie. Inne są przyczyny niedożywienia, ale wystarczy pojechać
na popegeerowskie wioski, przejść się do szkół w uboższych dzielnicach
miasta, by poznać rozmiary biedy. Z ekologią jest nieco lepiej, głównie
z powodu kryzysu polskiego przemysłu, ale także i dlatego, że powstają
oczyszczalnie ścieków, że wśród producentów wzrasta świadomość ekologiczna.
Ale czy wzrasta ona także w obywatelach? Spacer po lesie lub parku
nie nastraja optymistycznie, zbyt dobrze widać efekty wzrostu produkcji
opakowań. Spożycie alkoholu na głowę mieszkańca spadło przez dwadzieścia
lat radykalnie - pewnie dlatego, że można już rozsądniej wydać pieniądze.
Ale problem alkoholizmu się nie zmniejszył, a w połączeniu z bezdomnością
i bezrobociem zaczyna nabierać nowych wymiarów. Do tego dochodzi
narkomania, o której wówczas nie było tyle słychać... Wreszcie życie
nienarodzonych: zabija się dużo mniej dzieci - ale jednak proceder
trwa. Mamy nienajgorszą (choć niedoskonałą) ustawę - ale w programie
wyborczym SLD już słyszymy zamiar tzw. "liberalizacji". No i być
może najważniejsze - dzieci rodzi się coraz mniej, od kilku już lat
mamy ujemny przyrost naturalny, społeczeństwo starzeje się w błyskawicznym
tempie. A w tle mamy sondaże opinii publicznej, z których wynika,
że coraz więcej Polaków zgodziłoby się na legalizację eutanazji.
Trwa Rok kard. Stefana Wyszyńskiego. W maju minęło 45
lat od napisania przez Wielkiego Prymasa tekstu Jasnogórskich Ślubów
Narodu, 26 sierpnia będzie rocznica ślubowania na Jasnej Górze -
w uroczystościach uczestniczyło wówczas milion osób! W następnym
roku śluby zostały powtórzone we wszystkich polskich parafiach. Jednym
z wielkich motywów tych działań była bolesna świadomość niewykonania
ślubów złożonych w imieniu narodu przez Króla Jana Kazimierza 1 kwietnia
1656 r. A czy dziś, po niemal półwieczu, można powiedzieć, że spełnione
zostały śluby jasnogórskie? I co to właściwie znaczy "śluby narodu",
na ile one zobowiązują każdego Polaka? I w jaki sposób zobowiązują?
Trzy rodzaje zobowiązań: śluby Jana Kazimierza składane
niemal 350 lat temu - to odległa historia, Śluby Jasnogórskie z 1956
r. - ci, którzy jako dorośli je składali, są dziś na emeryturze lub
nie żyją. "Testament" Michała, z którym utożsamialiśmy się 20 lat
temu. A wszystko razem to polska tradycja myślenia patriotycznego
i chrześcijańskiego, tradycja, która stawia wymagania. Wszystko to
zadanie do wykonania - bez jałowego narzekania na "dzisiejsze czasy"
.
Pomóż w rozwoju naszego portalu