Przeszkody i trudności, jakie napotykała na drodze przy wznoszeniu nowego obiektu były dla kierowniczki, Elżbiety Jagustyn, bodźcem do wytężenia wszystkich sił, dopóki powziętego celu nie osiągnęła.
Nowy budynek Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego im. Matki Teresy z Kalkuty w Żołyni został częściowo otwarty. Dzięki ogromnym zabiegom i staraniom, głównie wspomnianej
Pani Kierownik oraz jej współpracownicy Jolanty Skoczylas, stało się faktem to, że podopieczni mają godne warunki na koniec swojego życia.
20 września 2003 r. - sobota. Dzień poświęcony Matce Bożej. Właśnie dzień ten wybrany został na przeniesienie chorych do nowych pomieszczeń. Ale, żeby wejść do nowych pomieszczeń trzeba
było posprzątać po pracach budowlanych. Toteż cały personel (kierownictwo, pielęgniarki, salowe) razem z członkami rodzin wykonywał prace porządkowe, by oczekiwany dzień 20 września był do
przeprowadzki podopiecznych przygotowany.
Ile trudności pokonywać musiało kierownictwo Zakładu powiedzieć i zaświadczyć może ten, kto przyglądał się ich uporczywym poczynaniom. Problemów było wiele, a codzienne zmagania
z ich pokonywaniem niejednokrotnie przewyższały siły. Jednak siła woli popychała do przodu, w myśl słów Matki Teresy z Kalkuty: „Czyń dobro - mimo wszystko”.
Czas się wypełnił, był on przepełniony ogromną wiarą w pomoc Bożą. Cały personel wierzył w tę pomoc i o tą pomoc pukał do Boga. Pracownicy placówki poświęcili
się i nadal poświęcają całkowicie dla drugiego człowieka - chorego, biednego, bezdomnego.
Miłość bliźniego ma swoje źródło w przyczynach naturalnych i nadprzyrodzonych. Wynika z szacunku do drugiego człowieka. Starzy, spracowani i schorowani
ludzie też mają prawo, by ich traktować po ludzku. Tak też na drodze kierowania zadaniami Zakładu Elżbieta Jagustyn wytwarzała i nadal wytwarza serdeczny i przyjacielski klimat dla
wszystkich podopiecznych i nie tylko. Prawdziwa miłość bliźniego jest miłością pokorną. Posiada cechy skrytości i delikatności. Taką właśnie osobą jest pani Elżbieta Jagustyn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu