IRENA ŚWIERDZEWSKA: - Ekspozycje w Galerii " Zachęta" budziły wiele kontrowersji. Czy będzie powołana komisja do opiniowania planowanych narodowych ekspozycji w "Zachęcie"?
MINISTER KAZIMIERZ MICHAŁ UJAZDOWSKI: Takiej komisji nie będzie. Jako Minister Kultury opowiadam się za daleko posuniętą autonomią dyrektorów instytucji kultury. Opiniowanie zaplanowanych wystaw mogłoby być odebrane jako próba wywarcia cenzorskich nacisków na władze danej instytucji kultury. W Galerii Narodowej "Zachęta" powołana będzie jednak Rada Programowa, w skład której wejdą osoby o najwyższym autorytecie środowiskowym i niepodważalnych kompetencjach. Jej zadaniem będzie roczne ocenianie dokonań instytucji oraz wykonania jej budżetu. Nie będzie to jednak, powtórzę jeszcze raz, ocenianie czy opiniowanie każdego kolejnego przedsięwzięcia. O planach instytucji decydować powinien jej dyrektor mając jednak na względzie dobre obyczaje oraz cele, jakim dana instytucja miała służyć.
- Kulturę pod strzechy powinna wprowadzać również telewizja. Czy wywiązuje się ze swojej roli?
- Telewizja jak najbardziej powinna pomagać widzom w dostępie do dóbr kultury. Dziś w dobie komercjalizacji nie można jednak liczyć, że misję wypełniać będą stacje prywatne. Jako cel stawiają bowiem one przed sobą przede wszystkim sukces finansowy. Dlatego lansują głównie łatwą rozrywkę, starając się przyciągnąć jak największą widownię. W związku z tym zupełnie inne obowiązki spoczywają na telewizji publicznej. Do najważniejszych jej zadań należy troska o rozwój kultury ze szczególnym uwzględnieniem rodzimego dziedzictwa kulturowego. Innym bardzo ważnym zadaniem jest respektowanie chrześcijańskiego systemu wartości, z czym niewątpliwie łączy się także troska o umacnianie rodzinnych więzi. Telewizja publiczna powinna dać widzom szansę oglądania programów niekomercyjnych, zawierających ambitniejsze i poważniejsze treści. Chciałbym mocno podkreślić, że to nie są jakieś tezy publicystyczne, gdyż misja telewizji publicznej została zapisana w ustawie. I niestety, muszę to z przykrością stwierdzić, telewizja się z tej misji w dużym stopniu nie wywiązuje.
- Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przygotowało raport o obecności kultury i dziedzictwa narodowego w programach telewizji publicznej. Jaka była przyczyna przygotowania tego dokumentu: czy jest to działanie rutynowe czy spowodowane sytuacją w mediach publicznych?
- Sporządzenie raportu podyktowane było pojawiającymi
się od dłuższego czasu pod adresem telewizji publicznej głosami krytyki.
Ofertę programową telewizji krytykowali dziennikarze, politycy, także
niektórzy członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a nawet
część Rady Programowej Telewizji Polskiej. Ministerstwo Kultury i
Dziedzictwa Narodowego powierzyło opracowanie raportu Instytutowi
Monitorowania Mediów. Wyniki przeprowadzonego monitoringu okazały
się potwierdzeniem wcześniejszych, krytycznych uwag. Propozycje telewizji
w godzinach największej oglądalności sprowadzają się głównie do emitowania
programów o charakterze rozrywkowym. Sprzyja to charakterystycznej
dla stacji prywatnych dominacji kultury popularnej nad kulturą wysoką.
Wśród nadawanych w telewizji publicznej programów są i takie, które
nie respektują wartości chrześcijańskich. Promują one styl życia
oparty na skrajnym indywidualizmie, deprecjonowaniu rodziny i wszelkiej
wspólnotowości. Tymczasem telewizja publiczna jest dobrem wspólnym
całego narodu, a nie grupy ludzi wyobcowanych z własnej historii
i dziedzictwa kulturowego. Ten raport był potrzebny, by pokazać,
że dziś telewizja niewiele robi, by sprostać ważnym zadaniom, jakie
jej powierzono.
Ostatnio mieliśmy do czynienia z kuriozalnym i ideologicznie
jednoznacznym pismem skierowanym do pracowników Wiadomości, w którym
szef tego programu wyraził się o Ojcu Świętym: "Przywódca religijny
rzymskich katolików", "pan Karol Wojtyła", "lider państwa watykańskiego"
. Ów szyderczy ton pisma i brak stosownej reakcji ze strony przełożonych
tego dziennikarza stanowią dowód pewnej hipokryzji, która jest obecna
w telewizji publicznej, oraz niewywiązywania się przez telewizję
ze swojej misji.
- Raport przygotowany przez Pana Ministerstwo donosi, iż telewizja publiczna nie przestrzega Ustawy Radiofonii i Telewizji. Czy w związku z tym podjęte będą szczególne działania?
- Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opracowało projekt nowelizacji tej ustawy. Ważnym punktem jest propozycja zwiększenia skuteczności poboru abonamentu radiowo-telewizyjnego. Szefowie telewizji publicznej często się tłumaczą, że komercjalizacja oferty programowej podyktowana jest koniecznością pozyskania reklamodawców, gdyż na abonament trudno jest liczyć. Chcemy zmienić ten stan rzeczy. Nie może być tak, że ustawowy obowiązek wnoszenia opłaty abonamentowej jest zwyczajnie lekceważony. Jeśli Polska ma być państwem prawa, to trzeba ten problem jak najszybciej rozwiązać.
- Jakie inicjatywy propagujące kulturę planuje podjąć w bieżącym roku Pański resort?
- Rok 2001 został, na mój wniosek, ogłoszony przez
premiera Jerzego Buzka Rokiem Kultury. Po ponad dziesięciu latach
koncentrowania się na sprawach gospodarczych, ekonomicznych i spychania
spraw kultury na margines zainteresowania rządzących, przyszedł czas
upomnieć się o te wartości które decydują o istnieniu i kondycji
narodu. Rok 2001, pierwszy rok trzeciego tysiąclecia wydaje się być
najlepszym momentem, by przypomnieć, że to właśnie kultura polska
była i jest tym, co sprawia, że nasz kraj jest trwałym elementem
chrześcijańskiej, zachodniej cywilizacji.
Rok Kultury to oczywiście nie tylko większe niż w latach
poprzednich nakłady na kulturę, to przede wszystkim wzmożone, rozłożone
na cały rok działania i przedsięwzięcia, których celem jest odejście
od tak typowej w ostatnich latach rutyny w funkcjonowaniu życia kulturalnego
i uczynienie z niej ważnej, ale atrakcyjnej i żywej sfery życia polskiego
społeczeństwa. Właśnie dlatego pierwszym akordem Roku Kultury, który
odbywa się pod hasłem Nie zrywaj z kulturą była akcja Żywa kultura
wzbogaca nie tylko jogurt. Chcieliśmy tą nieco kontrowersyjną akcją
zmusić Polaków do zadania sobie pytania, czy w dobie nieustannej
walki z pośpiechem dnia codziennego znajdują jeszcze czas, na kulturę.
Szeroka dyskusja, jaka toczyła się w mediach dowodzi, że cel osiągnęliśmy.
Za kilka dni, akcją promującą czytelnictwo zainaugurujemy drugi ważny
etap Roku Kultury. Chcemy przywrócić należne miejsce, zwłaszcza w
życiu lokalnych społeczności, bibliotekom. Będziemy chcieli pokazać,
że biblioteka nie musi być zakurzoną klitką z kilkoma lekturami szkolnymi,
spróbujemy przywrócić modę na czytanie, także wśród tych, których
na kupno książki nie stać.
Rok Kultury, aż po swoje ostatnie miesiące, wypełniony
będzie imprezami kulturalnymi i akcjami promocyjnymi, kilka z nich
współtworzyć, i współorganizować będą władze samorządowe, ponieważ
jestem przekonany, że perły kultury to nie tylko Rubens czy Caravaggio,
których płótna odwiedzają Warszawę czy Kraków. Zalicza się do nich
także ogromna ilość zabytków szerzej nieznanych, ale z których lokalne
społeczności mogą być dumne i którymi chwalić się mogą całej Polsce
i Europie, w czym chcemy im pomóc.
- Dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów w pracy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu