18 i 19 maja ulicami lewobrzeżnej i prawobrzeżnej Warszawy
przeszły procesje z relikwiami św. Andrzeja Boboli. W ten sposób
metropolia warszawska uczciła swojego Patrona.
Uroczystości rozpoczęły się w piątek 18 maja przed Pomnikiem
Kościuszkowców na warszawskiej Pradze. Tuż przed godz. 18.00 relikwie
św. Andrzeja Boboli przywiózł bp Stanisław Kędziora.
- Przybywa do nas Święty Męczennik po raz pierwszy w
nowym tysiącleciu, by nam przypomnieć, że o przynależeniu do Chrystusa
trzeba świadczyć nie tylko słowem, lecz także całym życiem, a nawet
śmiercią. W uroczystym pochodzie ulicami naszego miasta, jego mieszkańcom
będziemy pokazywali - poprzez te Relikwie - przykład niezłomnej wiary
i niezachwianego trwania przez całe ziemskie życie przy Bogu - powiedział
witając Relikwie bp Kazimierz Romaniuk, pasterz Kościoła warszawsko-praskiego.
Następnie rozpoczęła się procesja do katedry św. Floriana.
Przewodniczył jej bp Roman Marcinkowski z Płocka. W procesji uczestniczyli:
kard. Józef Glemp, Prymas Polski, abp Józef Kowalczyk, nuncjusz apostolski
w Polsce, biskup warszawsko-praski Kazimierz Romaniuk, bp Sławoj
Leszek Głódź, ordynariusz polowy Wojska Polskiego oraz biskupi Józef
Zawitkowski, Marian Duś, Tadeusz Pikus i Stanisław Kędziora. Obecne
były Kapituły Praska i Radzymińska, klerycy Wyższego Seminarium Duchownego
Diecezji Warszawsko-Praskiej z Tarchomina, rzesze duchowieństwa diecezjalnego
i zakonnego oraz wierni świeccy. Licznie reprezentowane były ruchy
kościelne, zwłaszcza Totus Tuus.
Mszy św. koncelebrowanej w katedrze św. Floriana przewodniczył
bp Sławoj Leszek Głódź, a homilię (z ambony, dziś rzecz niemal niespotykana!)
wygłosił bp Tadeusz Pikus. Tematem jego rozważania były słowa modlitwy
arcykapłańskiej Jezusa -
Aby stanowili jedno.
- Misją Jezusa Chrystusa jest dawanie świadectwa prawdzie.
Nie przyszedł On walczyć ze skutkami, ale z przyczynami podziałów,
którymi są odejście od prawdy, która wyzwala, nienawiść, choroba,
niesprawiedliwość. Jezus przyniósł prawdę i dokonał pojednania dróg
Boga i człowieka - podkreślił kaznodzieja.
- Kiedy wspominamy św. Andrzeja Bobolę to przede wszystkim
jako świadka prawdy, który dochował wierności prawdzie, a wyrazem
tego była miłość do Boga (wyrażona w posłuszeństwie), do drugiego
człowieka (okazana w ofiarowaniu siebie innym) i do siebie samego (
wymagał od siebie do końca, aby ofiarować swoje życie) - powiedział
bp Pikus. Wyrazem przyjęcia prawdy jest miłość i wierność. Zwracamy
się do tego Męczennika, by był patronem ludzi niezłomnych, którzy
wierzą w prawdę. Bo prawda religijna i moralna istnieje, wbrew temu,
co głoszą relatywiści i ci, którzy chcą głosować nad przykazaniami
Bożymi, którzy odrzucają Chrystusa jako jedynego Zbawiciela i Świadka
prawdy, którzy wybierają nie Jezusa, a Barabasza.
Homilię swoją bp Pikus zakończył słowami modlitwy: "Św.
Andrzeju Bobolo, Ty któryś umiłował prawdę, któryś zachował wierność
dla niej wyrażającą się w miłości do Boga, w miłości do człowieka
i siebie samego, Ty któryś wszedł w przyczynę podziałów i przyjął
Chrystusa, który wnosi jedność, módl się za nami. Amen".
Podczas modlitwy wiernych polecano Bogu osobę Ojca Świętego
Jana Pawła II, który w tym dniu kończył 81 lat, aby Bóg przez wstawiennictwo
świętych podtrzymywał jego apostolską gorliwość i darzył go zdrowiem
i siłą.
Długo jeszcze po zakończeniu Mszy św. wierni gromadzili
się przy relikwiach św. Andrzeja Boboli, aby - za Jego przyczyną
- polecać Bogu sprawy naszej Ojczyzny, Kościoła i naszych rodzin.
W sobotę modlitewne czuwania w katedrze prowadzili kolejno:
Legion Maryi, siostry zakonne, ruchy rodzinne, a także chorzy. Po
Mszy św. dla chorych, relikwie św. Andrzeja Boboli zostały przewiezione
do Pomnika Kościuszkowców, gdzie nastąpiło ich pożegnanie.
Kilka minut po godz. 17.00 Relikwie zostały przywiezione
do Parku im. Romualda Traugutta. Tu oczekiwali na nie kard. Józef
Glemp oraz kilkunastu biskupów, kampania reprezentacyjna i orkiestra
Wojska Polskiego, rzesze duchowieństwa i wiernych. Szczególnie licznie
reprezentowane były zgromadzenia męskie i żeńskie z terenu metropolii
warszawskiej. Po powitaniu relikwii św. Andrzeja Boboli, a także
wcześniej przywiezionych relikwii bł. Władysława z Gielniowa, św.
Wojciecha i św. Klemensa Dworzaka wyruszyła procesja na Rynek Nowego
Miasta. Procesję prowadził biskup senior Ignacy Jeż z Koszalina.
Gdy procesja dotarła do ołtarza polowego, na krótko lunął deszcz.
Było to - jak skomentował jeden z księży - pokropienie wiernych przed
uroczystą celebrą. Zaraz jednak wyszło słońce. Prymas Polski powitał
zgromadzonych i rozpoczęła się Msza św. Przewodniczył jej biskup
płocki Stanisław Wielgus, a współkoncelebrowali: biskup warszawsko-praski
Kazimierz Romaniuk, biskup drohiczyński Antoni Dydycz, biskupi seniorzy
Ignacy Jeż, Edward Materski i Jan Mazur oraz biskupi pomocniczy Ryszard
Karpiński, Marian Duś, Piotr Jarecki, Tadeusz Pikus i Stanisław Kędziora.
Homilię wygłosił biskup siedlecki Jan Wiktor Nowak. Nawiązał
w niej do słów Chrystusa - "Aby stanowi jedno". - Trzeba oczyszczenia
pamięci, które dodaje sił w drodze ku przyszłości i zarazem sprawia,
że z większą pokorą i czujnością przeżywamy naszą wierność Ewangelii
- nawoływał bp Nowak. Na tle szerokiego kontekstu historyczno-wyznaniowego
kaznodzieja mówił o misji św. Andrzeja Boboli i o jego świadectwie.
- Stajemy w obliczu autentycznego świadectwa wiary. Męczeństwo św.
Andrzeja Boboli, i to tak okrutne, to wzniosły znak świętości Kościoła,
to wierność wobec świętego prawa Bożego poświadczona śmiercią. Ona
jest uroczystym przepowiadaniem i posługą misyjną, posuniętą aż do
przelania krwi.
- Czy możemy widzieć w męczeństwie św. Andrzeja Boboli
ekumenizm świętego męczennika? Czy można do tego Świętego odnieść
zdanie Papieża, że wspólnota świętych mówi głośniej aniżeli podziały,
niezgoda i rozdarcie? - pytał kaznodzieja. Dodał też, że głosząc
i wielbiąc świętość swoich synów i córek, Kościół oddaje najwyższą
cześć samemu Bogu, i czci w męczennikach Chrystusa, który obdarzył
ich łaską męczeństwa i świętości. - Myślę, że ten Święty już dawno
jest pogodzony ze swoimi prześladowcami, a nam wszyskim pozostaje
modlitwa o jedność - powiedział bp Nowak. Aby ją osiągnąć musimy
oddalić od nas widma przeszłości i bolesne wspomnienia podziałów,
pokładając nadzieję w Bogu, dla którego nie ma nic niemożliwego -
powiedział Ordynariusz Siedlecki.
Podczas Modlitwy wiernych polecano Bogu metropolię warszawską,
wiernych za naszą wschodnią granicą, a także sprawę beatyfikacji
kard. Stefana Wyszyńskiego.
Uroczystości zakończyły się błogosławieństwem udzielonym
wiernym przez księży biskupów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu