Kiedy my, Polacy, zobaczymy gdzieś obraz Matki Bożej - to czujemy się jak w domu. Gdy przyjeżdżamy do Rzymu to oczywiście myślimy o Papieżu Tysiąclecia - Janie Pawle II,
Watykanie, czterech głównych bazylikach, ale pojawia się pytanie - gdzie tu jest jakieś sanktuarium Matki Bożej, bo trzeba się w końcu pomodlić po tym zwiedzaniu; komuś powierzyć swój
pobyt z dala od polskiej ziemi.
I tak trafiamy do jednego z najstarszych sanktuariów Maryjnych w Kościele, przed obraz Matki Bożej Śnieżnej z Bazyliki Santa Maria Maggiore. Jeden z historyków
sztuki, Carlo Cecchelli twierdzi, że istnieją trzy obrazy podobne do siebie, pochodzące z tego samego czasu: Madonny di S. Luca z Bolonii, Matki Bożej Częstochowskiej i wspomniany
rzymski. Wiele by można pisać o tym trzecim wizerunku, ale tym razem zwróćmy uwagę na jeszcze jedno sanktuarium położone na askwilińskim wzgórzu, ok. 130 m od Santa Maria Maggiore - na
sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Zmęczony robotnik z „Solvayu”, stukający chodakami po krakowskim bruku w stronę kościoła na Podgórzu, późniejszy Następca św. Piotra wyznaje:
„Po południu, wracając do domu wstępowałem zawsze do znajdującego się po drodze kościoła redemptorystów. W kościele tym znajdował się obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Zatrzymywałem
się tam często, nie tylko dlatego, że było mi to po drodze, lecz dlatego, że wizerunek ten wydawał mi się szczególnie piękny. Nie przestałem odwiedzać tego kościoła także wtedy, gdy zostałem mianowany
biskupem, a później kardynałem”.
A będąc w Rzymie, już jako Papież nawiedził w 1991 r. kościół, gdzie znajduje się oryginalny wizerunek Madonny Nieustannie Pomagającej.
Zapewne każdy z nas uczestniczył niejednokrotnie w Nowennie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jeśli chcemy, możemy też uczestniczyć w tym nabożeństwie oraz we Mszach
św. w języku polskim przed oryginalnym obrazem Matki Bożej Nieustającej Pomocy na Via Merulana 31. Msze św. są odprawiane w środy, g. 17.00, wraz z Nowenną Nieustanną
do Matki Bożej Nieustającej Pomocy oraz w niedzielę, g. 9.30 i 12.30.
W tym miejscu czujemy się jak w domu, tym bardziej, że w gronie redemptorystów mieszkających przy tym sanktuarium jest 14 Polaków, a kustoszem sanktuarium jest o.
Paweł Pakuła. Prężnie działa Stowarzyszenie „Quo Vadis” z o. Markiem Kotyńskim na czele. Ponadto odczuwa się apostolskie promieniowanie z tego miejsca, ponieważ o. Marian
Sojka i o. Jan Cygnar w każdą niedzielę starają się dotrzeć do naszych rodaków w Aversie. Również w każdy czwartek (od 14.00 do 19.00) i w każdą
niedzielę (od 10.30 do 19.00) Polacy mają możliwość skorzystania z salki św. Klemensa, gdzie można wypić kawę, herbatę, porozmawiać na ciekawe tematy czy po prostu posiedzieć i odpocząć
po całotygodniowej pracy. Do dyspozycji jest również biblioteka, w której można znaleźć ciekawe książki a także poczytać: Nasz Dziennik, Niedzielę czy Źródło, lub Różaniec. Na najmłodszych
czeka Anioł Stróż. Jest to zasługa licznego grona redemptorystów, a wśród nich, oprócz wcześniej wymienionych - o. Jana Piekarskiego i o. Stanisława Wróbla. Doskonale układa
się współpraca z kolejnymi koordynatorami Misji Polskiej we Włoszech, obecnie z ks. Adamem Dalachem.
Tak więc zarówno maryjność, jak i polskość sprawiają, że ci, którzy przychodzą do kościoła Matki Bożej Nieustającej Pomocy, mogą czuć się jak w Domu Matki. Tym bardziej, że mamy
świadomość, iż Jezus Chrystus upodobał sobie w Rzymie dwa wzgórza - watykańskie dla swego Następcy, a eskwilińskie dla swej Mamy, aby stąd rozdzielała potoki łask.
Pomóż w rozwoju naszego portalu