Wiek XIX, a przede wszystkim XX, przyczynił się do odrodzenia myśli filozoficzno-teologicznej, która sięgając do pierwszych wieków chrześcijaństwa, odkrywała na nowo miejsce i rolę
człowieka świeckiego we wspólnocie Ludu Bożego. Dotychczas w świadomości ludzi Kościoła tkwiło głębokie przekonanie, że działalność apostolska została zarezerwowana duchowieństwu.
Na taki sposób myślenia i postępowania wpływ miały uwarunkowania historyczne, a szczególnie reformacja, która chciała zmienić zasadniczo strukturę Kościoła, usuwając kapłaństwo hierarchiczne
na rzecz dowartościowania laikatu.
Stan ograniczający znacznie udział ludzi świeckich w życiu wspólnoty Ludu Bożego nie mógł zostać uznany za miarodajny i ostateczny, gdyż pozbawiał Kościół olbrzymiego
potencjału apostolskiej aktywności drzemiącej w laikacie. Stąd też pojawiały się coraz to nowe inicjatywy, będące wyrazem angażowania się ludzi świeckich w życie Kościoła. Zanim
jednak w pełni dojrzała idea eklezjalnej transformacji, dotycząca laikatu, wyrażona przez Sobór Watykański II, konieczne było wytyczenie kierunków myśli filozoficzno-teologicznej, w której
ostatecznie człowiek stał się drogą Kościoła.
Nie ulega wątpliwości, że dla lokalnej społeczności Kościoła przemyskiego, znaczny wpływ na zachodzące przemiany miał bp Józef Sebastian Pelczar. Jego nauczanie i działalność w wielu
dziedzinach wyprzedzały powszechnie stosowany wówczas model pracy duszpasterskiej. Można śmiało powiedzieć, że Ordynariusz Przemyski już na długo przed Soborem Watykańskim II podjął się trudu „budzenia
olbrzyma”, a więc aktywnego włączania ludzi świeckich w apostolską posługę Kościoła w świecie. Cała jego praca naukowa i posługa biskupia zmierzała do
ukazania, a także docenienia wielkiej godności każdego człowieka, jako dziecka Bożego, odkupionego Najdroższą Krwią Zbawiciela. Pasterz diecezji uważał, iż nie będzie skutecznego duszpasterstwa
bez uwzględnienia wszystkich procesów zachodzących w życiu publicznym, gdyż one wywierały olbrzymi wpływ na rozwój człowieka i społeczeństwa. Oczywiście najważniejszym zadaniem apostolskim
Kościoła była troska o zbawienie człowieka. Proces ten dokonywał się jednak w świecie, a więc w konkretnej sytuacji społecznej, gospodarczej i politycznej.
Dlatego Kościół nie mógł poprzestawać tylko na interesowaniu się sprawami duchowymi wiernych, ale musiał zabiegać o uporządkowanie życia doczesnego poprzez ukazywanie poprawnych relacji międzyludzkich
opartych na wartościach chrześcijańskich.
Znajomość historii i umiejętność odczytywania płynącej z niej nauki, a także dar rozeznawania znaków czasu, pozwoliły bp. Pelczarowi dostrzegać na bieżąco ważne problemy
religijne oraz społeczne. Pragnął, aby laikat wyzbywając się bierności oraz marazmu w sprawach wiary, czuł się odpowiedzialny za losy Kościoła. Dlatego też zachęcał do owocnej współpracy
świeckich i duchownych, aby pod wspólnym sztandarem Krzyża Chrystusa bronili religii, a także podejmowali się wspólnej pracy dla dobra Ludu Bożego. Głęboka troska o Lud
Boży stała się charakterystycznym rysem posługi pasterskiej bp. Pelczara. Wiedział on, że nędza i brak oświaty stanowią poważną przeszkodę w normalnym rozwoju życia społecznego i religijnego
wiernych. Podejmował więc działania zmierzające do niesienia pomocy ludziom potrzebującym, zarówno duchowego, jak i materialnego wsparcia. W ten sposób realizował przykazanie miłości
Boga, nierozdzielnie złączone z przykazaniem miłości bliźniego. Stosunek do drugiego człowieka był dla niego potwierdzeniem i uwiarygodnieniem autentycznej wiary chrześcijanina lub
jej zaprzeczeniem. Mając na uwadze ówczesną sytuację społeczno-polityczną, Ordynariusz Przemyski zdawał sobie sprawę z konsekwencji zaniedbania, a także opuszczenia w potrzebie
bardzo licznej grupy robotników i chłopów, egzystujących w nędzy, bez godziwych środków do życia. Wiedział, że jeżeli ludzie ci nie znajdą wsparcia i pomocy u swoich
pasterzy, to wtedy pozostawieni sami sobie, kierując się wielkim żalem i rozpaczą odejdą, ulegając fałszywej propagandzie socjalistów, obiecujących im zbudowanie raju na ziemi. Zaś w strukturach
partyjnych będą poddani intensywnej indoktrynacji, polegającej na wpajaniu wrogości do religii katolickiej. Zostaną też nasączeni jadem nienawiści, popychającej do bezwzględnej walki klas, sprzecznej
z nauczaniem społecznym Kościoła.
Pasterz diecezji przemyskiej miał świadomość, iż warunki bytowe i wykształcenie miały znaczny wpływ na poziom życia moralnego wiernych. Problemy te były mu bardzo bliskie, gdyż pochodząc
z rodziny chłopskiej, sam przez wiele lat spotykał się z trudnym życiem na wsi. Wychodząc naprzeciw potrzebom i problemom socjalnym wiernych, poświęcił tym zagadnieniom
najwięcej listów pasterskich, instrukcji, odzew i orędzi. Praca społeczna na rzecz potrzebujących stanowiła, według niego, przejaw miłości bliźniego, a także wyraz troski o dobro
wspólne narodu. Przyczyniała się też do odrodzenia niepodległej Ojczyzny, będącej domem wszystkich Polaków.
Niezwykle ważnym warunkiem decydującym o włączeniu laikatu w apostolską posługę Kościoła była solidna formacja duchowa i intelektualna. Miała ona na celu przygotowanie
całej rzeszy wiernych świeckich do podjęcia zadań i obowiązków, wynikających z konkretnej sytuacji społecznej, w jakiej znajdowała się wspólnota Kościoła lokalnego. Bp
Pelczar pragnął, aby formacja oparta na wartościach chrześcijańskich objęła wszystkie grupy wiekowe. Szczególną zaś opieką należało otoczyć młode pokolenie, które w niedalekiej przyszłości
miało kształtować przyszłość Kościoła i Ojczyzny. W związku z tym Pasterz diecezji bardzo wielką wagę przywiązywał do systematycznego nauczania religii w szkołach.
Uważał, że katecheza daje możliwość przekazania wiedzy religijnej, a także pozwala wychowywać dzieci i młodzież w duchu wartości moralnych oraz narodowych. Biskup dbał
też o religijną i intelektualną formację dorosłych, organizując dla nich kursy, pogadanki, zakładając czytelnie oraz zachęcając do aktywnego udziału w działalności bractw,
stowarzyszeń i organizacji o charakterze katolickim.
Pasterska posługa bp. Pelczara charakteryzowała się wielką otwartością na zaangażowanie ludzi świeckich w ewangelizację świata. Zanim jednak te szerokie rzesze ludu miały włączyć się w apostolską
pracę Kościoła w świecie, duchowieństwo musiało najpierw okazać im wiele miłości i troski, pochylając się nad doczesnymi bolączkami swoich wiernych. Pasterz diecezji doskonale rozumiał
ducha swojej epoki, a w niektórych sprawach nawet znacznie ją wyprzedzał. Tę wszechstronną troskę o Lud Boży docenił Ojciec Święty Jan Paweł II, który stwierdził,
że zasadniczym celem pasterskiej posługi Ordynariusza Przemyskiego stało się dawanie świadectwa o miłości Boga do człowieka, która przede wszystkim powinna urzeczywistniać się we wspólnocie
Kościoła: „Stał się tutaj, w Przemyślu, świadkiem tej miłości, ojcowskiej i opiekuńczej, jaką Bóg miłuje ten swój lud tu, na jego rodzinnej ziemi […]. Zaprawdę, pozwolił
Bóg naszemu Błogosławionemu «wrosnąć w swój własny lud» - wrosnąć całym życiem, stając się dla swych rodaków i ziomków «sługą Chrystusa i szafarzem
Bożych tajemnic» (por. 1 Kor 4, 1)” (Fragment przemówienia wygłoszonego 2 czerwca 1991 r. podczas nawiedzenia grobu bł. J. S. Pelczara w katedrze przemyskiej).
Pomóż w rozwoju naszego portalu