W takim sformułowaniu można by zawrzeć istotę twórczości Majki Kwiatowskiej. Malarka ma obecnie wystawę w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej przy ul. Solec 61. Trwać ona będzie co najmniej do
końca lutego, a wernisaż odbył się 26 stycznia. Jest to wystawa w tym samym muzeum, które w latach osiemdziesiątych było słynnym na całą Polskę centrum kultury niezależnej.
Majka Kwiatowska była jednym z bohaterów opozycji antytotalitarnej w PRL. W trudnych latach osiemdziesiątych była aktywnym uczestnikiem ruchu kultury niezależnej,
działała w samopomocy koleżeńskiej artystów plastyków oraz uczestniczyła w walce o prawa człowieka.
Bardzo piękny i poetycki, a przede wszystkim zgodny z duchem jej malarstwa jest tytuł wystawy, zaczerpnięty z Księgi Psalmów: „Dzień dniowi o tym
opowiada”. Bo też rzeczywiście jej malarstwo jest opowieścią o nastrojach i przeżyciach artystki, snutą od lat „od dnia do dnia”. Bardzo szczególne są klimaty tego
malarstwa. Ujęte w umowną, namalowaną na płótnie ramę obrazu, mówią o refleksjach - często nad lekturą Pisma Świętego, o przeżywaniu świata, o tragizmie
ludzkiej doli, o czułym reagowaniu na pejzaż, na zmierzchy, na kolory ziemi (jak w oglądanym kiedyś w pracowni obrazie z cyklu Garncarzowe pole). Ale wszystko
to transponowane jest w niezwykle subtelną i piękną tkankę koloru, obok którego już w zasadzie nic nie ma, koloru opartego na minimalnych zróżnicowaniach. A więc,
nic, tylko malarstwo, czyste malarstwo, zdolne zaspokoić najbardziej wyszukany głód estetyczny odbiorcy. Ten kolor jest niezwykle świetlisty, przepojony jakimś delikatnym, wewnętrznym światłem. Ostatnio
niekiedy się tu pojawia cień człowieka.
W kontekście wszystkich degeneracji sztuki dzisiejszej - nie zawaham się przed takim określeniem, malarstwo Kwiatowskiej jest niezwykle etyczne, bo całkowicie zwrócone ku wartościom sztuki.
Wartościom autonomicznym sztuki, ale właśnie wartościom. Znakomita aranżacja wystawy wydobywa ten aspekt.
Żałuję, że nie możemy pokazać reprodukcji jakiejś pracy artystki - w zmniejszeniu wypadłoby to jak płaszczyzna koloru. Ale jest to sztuka, wielka i autentyczna. Jak dobra
muzyka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu