Reklama

„Błogosławieni ubodzy…” (Łk 6, 20)

Niedziela warszawska 7/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1. W najbliższą niedzielę, czyli dnia 15 lutego, będzie przypominana w ramach mszalnej liturgii Słowa Ewangelia z Łukaszową wersją błogosławieństw Jezusa. Nauczającym religii może się znów przydarzyć to, o czym opowiadała niedawno pewna katechetka warszawska. Otóż zapytał ją jeden z jej wychowanków, uczeń klasy drugiej szkoły podstawowej, dlaczego Pan Jezus błogosławił ubogich a jego mamusia mówi, że jak się wzbogacą to jeszcze będzie miał braciszka; wtedy też kupią sobie lepszy samochód a on, Mikołaj - tak miał na imię chłopiec - otrzyma większy, bardziej nowoczesny, komputer. Mikołaj wręcz pytał, panią katechetkę, czy w ogóle można się bogacić, skoro Pan Jezus błogosławił ubogich a nie bogatych? Czy rzeczywiście nigdy nie błogosławił żadnych bogatych? Jak więc to jest, pyta pani katechetka, z tymi błogosławionymi ubogimi i nie błogosławionymi bogatymi?

2. Próbując na to pytanie odpowiedzieć możliwie krótko i jasno trzeba przypomnieć:
- starotestamentalny pogląd na bogaczy i materialne bogactwa;
- fakt gromadzenia się wokół Jezusa i Jego Apostołów przede wszystkim ludzi ubogich.
Bogactwa cieszą się w Biblii Starego Testamentu niezłą reputacją. Biblijny Hiob tak jest przedstawiany w pierwszych wierszach księgi noszącej tytuł właśnie „Księgi Hioba”: „Żył kiedyś w ziemi Us człowiek imieniem Hiob. Był to mąż szlachetny i sprawiedliwy. Żył bogobojnie unikając wszelkiego zła… Miał on siedem tysięcy wielbłądów, pięć tysięcy jarzm wołów, pięćset osłów, do tego ogromną liczbę służby. Uchodził za człowieka najznakomitszego wśród wszystkich mieszkańców Wschodu. Jego synowie urządzali uczty, każdego dnia w domu jednego z nich” (Hi 1, 1-4). Nawet szatan, prowadząc specyficzny dialog z samym Bogiem, powiedział: „To TY błogosławieństwem darzysz wszystkie dzieła rąk jego i sprawiasz, że jego posiadłości rozciągają się na cały kraj” (Hi 1, 10). Mędrzec Pański mówi: „Jeżeli ktoś doznaje czci, mimo, że ubogi, to o ileż bardziej będzie czczony, gdy stanie się bogaty” (Syr 10, 31).
Zamożność, obfitość dóbr materialnych uważano w Starym Testamencie za wyraz błogosławieństwa Bożego. W Pwt czytamy słowa właśnie takiego błogosławieństwa: „Będziesz błogosławiony w twoim mieście i na twoich polach … Błogosławiony będzie twój kosz i twoja dzieża… Jahwe rozkaże, aby błogosławieństwo było z tobą w twoich spichlerzach i aby towarzyszyło wszystkim dziełom rąk twoich … Wtedy wszystkie narody zobaczą, że to ty nosisz imię Jahwe” (28, 3-10).
I odwrotnie: ubóstwo, brak środków niezbędnych do życia uważano za dowód odwrócenia się Boga od człowieka. Zgodnie z tym przekonaniem ubogi nie cieszył się społecznym szacunkiem. Cytowany przed chwilą Mędrzec Pański mówi: „Gdy potknie się bogacz, podniosą go przyjaciele, gdy upadnie biedak, bliźni mu nie pomogą… Milkną wszyscy, gdy bogacz byle co zacznie mówić… Gdy jakiś maluczki przemówi: Któż to taki? - pytają” (Syr 13, 22 n).
Tyle o starotestamentalnych opiniach na temat bogactw i bogaczy.
Z kolei, zgodnie z zapowiedzią, kilka słów o środowiskach, z których wywodzili się pierwsi wyznawcy Jezusa i całe wczesnochrześcijańskie wspólnoty. Otóż były to środowiska skrajnie ubogie; to, jakby się dziś powiedziało społeczne doły. Byli tak ubodzy, że chodzili z Jezusem po to, by zaspokoić głód cudownie przez Niego rozmnożonym chlebem, co Jezus sam uznał za motyw niewystarczający do wiązania się z Nim na zawsze. Tak mówił: „Szukacie Mnie nie, dlatego, żeście widzieli znaki, lecz dlatego, że najedliście się do sytości chleba” (J 6, 26). Materialna bieda bywała źródłem - tak jest zresztą po dzień dzisiejszy - różnych schorzeń fizycznych i psychicznych. Ci ludzie gromadzili się wokół Jezusa w nadziei, że zostaną uleczeni i że się ich los odmieni. Ewangelista notuje: „Było tam… mnóstwo ludzi z Judei i Jerozolimy, z okolic nadmorskich, z Tyru i Sydonu. Przybyli, żeby Go posłuchać i doznać ulgi w różnych dolegliwościach. I ci, których dręczyły złe duchy, również wracali do zdrowia. Każdy z owego tłumu pragnął przynajmniej dotknąć Go. Wychodziła bowiem z Niego moc i uzdrawiała wszystkich” (Łk 6, 17-19).
I to właśnie z takich ludzi składały się pierwsze społeczności chrześcijańskie jeszcze w czasach apostolskich. Paweł tak oto pisze: „Przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Według oceny ludzkiej niewielu tam mędrców, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata… to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone i to, co w ogóle nie jest wyróżnił Bóg” (1 Kor 1, 26-28). Podobnie Apostoł Jakub: „Posłuchajcie, bracia moi najmilsi: Czyż Bóg nie wybrał tych, którzy uchodzą za ubogich w oczach ludu, aby ich uczynić bogatymi w wierze?” (Jk 2, 5).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

3. Jezus nie mógł pozostać obojętnym na los tych ludzi. Nie był to zresztą wyraz jakiejś strategii, mającej na celu zdobycie i zatrzymanie przy sobie jak najliczniejszych rzesz zwolenników. Ta Jego nowa postawa wobec ubogich i źle się mających wynikała z samej natury całego posłannictwa Syna Człowieczego, o którym tak mówi Apostoł: „Wyzbył się wszystkiego, co Boskie, pojawił się w postaci sługi… zgodził się dobrowolnie na stan poniżenia, stał się posłuszny aż do śmierci” (Flp 26-8) albo jeszcze wyraźniej w 2 Kor 8, 9: „Znacie przecież łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, który będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić”. To właśnie na tym polegała nowość Nowego Testamentu.
Nowość owa dotyczy także spojrzenia na wartość dóbr materialnych. Nie znaczy to, że Jezus uważa za złe samo ich posiadanie, oznajmia natomiast bardzo wyraźnie, że obfitość dóbr tego świata utrudnia osiągnięcie szczęścia wiecznego. Tak oświadcza: „Zaprawdę mówię wam, że człowiekowi bogatemu trudno będzie wejść do królestwa niebieskiego… łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogaczowi wejść do królestwa niebieskiego” (Mt 19, 23n). Cała przypowieść o bogaczu i Łazarzu ma na celu przekazanie tego samego ostrzeżenia. Na domaganie się jakiejś ulgi cierpiący bogacz otrzymał taka oto odpowiedź: „Synu, przypomnij sobie, jak to wielkie dobra otrzymałeś za życia swego, podczas gdy Łazarz doznawał wielkiej nędzy. Teraz jest na odwrót: on doznaje pociechy, a ty cierpisz męki” (Łk 16, 25). To dlatego nad przyszłym losem bogaczy ubolewa i sam Jezus Chrystus i Jego Apostołowie. Czytamy w Ewangelii Łukasza: „Wam bogacze biada. Już bowiem doznajecie waszej pociechy. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem będziecie głód cierpieć” (Łk 6, 24 n). Jakub taki oto apel kieruje do bogaczy: „A teraz wy bogacze! Powinniście już płakać i zawodzić na samą myśl o utrapieniach, które na was czekają. Całe wasze bogactwo gnije, wasze drogie szaty pożerane są przez mole; niszczeje wasze złoto i srebro; to, co je niszczy będzie świadczyć przeciwko wam i jak ogień strawi również wasze ciała…” (Jk 5, 1-3). Paweł, powodowany apostolską troską o przyszłość swoich wiernych nakazuje Tymoteuszowi: „Tym, którzy posiadają bogactwa tego świata, przypominaj, żeby nie wnosili się ponad innych, żeby nie pokładali wszystkich swoich nadziei w tak przecież niepewnych bogactwach” (1 Tm 6, 17).

Reklama

4. Należy jednak pamiętać, że wszystko złe, co zostało powiedziane o bogactwach zarówno przez Jezusa jak i przez Jego uczniów, dotyczy nie bogactw samych jako takich, tylko ich niewłaściwego posiadania. Ta niewłaściwość zaś polega na wyłącznie egoistycznym korzystaniu z dóbr tego świata. I takie posługiwanie się tymi dobrami było piętnowane już w Starym Testamencie. Czytamy na przykład w Księdze Syracha: „Bogacz dopuszcza się grzechu i jeszcze się złości, ubogi doznawszy krzywdy prosi o przebaczenie… Podczas uczt wspólnych będzie cię upokarzał, aż ogołoci cię ze wszystkiego dwa albo trzy razy, a na koniec zacznie się z ciebie wyśmiewać. Potem, gdy cię zobaczy, przejdzie obok ciebie i będzie z politowaniem kiwał głową nad tobą… a ubodzy padają łupem bogaczy… Bogactwa są dobre, gdy nie wiążą się z grzechem…” (Syr 13, 3. 7. 19. 24).
Jeszcze wyraźniej złe, egoistyczne używanie bogactw jest potępiane w Nowym Testamencie. Czytamy na przykład w Liście Jakuba Apostoła: „A któż was tak uciska i wodzi po sądach? Czyż nie bogaci właśnie? Czyż to nie oni ubliżają temu zaszczytnemu imieniowi, które wam zostało dane przez samego Boga?” (Jk 2, 6 n).
Wynika więc z tego, że bogacze, jeśli dzielą się swymi dobrami z żyjącymi w nędzy, też zasługują na błogosławieństwo. Jeśli nie ma w Biblii formalnie takich błogosławieństw, to są również zdecydowanie pozytywne prezentacje ludzi bogatych. Mędrzec Pański mówi: „Błogosławiony bogacz, który jest bez winy i który nie goni bez przerwy za złotem… zaczniemy go wszyscy wychwalać, bo cudów dokonał pośród swego ludu” (Syr 31, 8n). Jeszcze wcześniej czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa: „Jeżeli będzie obok ciebie jakiś ubogi… to twoje serce nie pozostanie nieczułe i nie zamkniesz swojej ręki przed swoim ubogim bratem, ale otworzysz przed nim swą rękę i udzielisz mu tego, co konieczne do życia, stosownie do jego potrzeb” (Pwt 15, 7n).

5. O tych błogosławionych ubogich z Ewangelii Mateusz mówi, że są „ubodzy duchem”. To dość ważne uściślenie. To nie „pierwsi lepsi” biedni, bo wśród nich zdarzają się tacy, którzy w prawdzie nic nie mają, ale żeby coś mieć, gotowi byliby „sprzedać za to własną duszę”. Tacy nie zasługują, rzecz jasna, na miano „ubogich duchem”. Prawdziwie ubodzy, czyli ubodzy duchem, pragną szczerze poprawy swego bytu, ale nigdy nie oddadzą się w niewolę rzeczy tego świata. Posiadają swoją godność i mocno ustaloną hierarchię wartości. Mówi się czasem, że z honorem potrafią być ubogimi. Z drugiej strony zaś za „ubogiego w duchu” można uważać takiego, wcale nie przeciętnego bogacza, niezaprzedanego jednak na śmierć i życie dobrom tego świata i nie uważającego tych dóbr za swoją wyłączną własność. Jest on świadom tego, że wszystko, co ma, otrzymał ostatecznie „z góry” i jest gotów zawsze dzielić się z innymi danymi mu dobrami. W tym błogosławionym był bogaty Hiob, który, gdy już został pozbawiony wszystkiego, co posiadał, oświadczył: „Nagi wyszedłem z łona matki mojej i nagi również tam wrócę. Pan dał, Pan wziął. Niech imię Pańskie będzie pochwalone” (Hi 1, 21).
Tylko ludzie prawdziwie ubodzy duchem, niezależnie od tego ile posiadają, są w stanie składać dobrowolnie śluby ubóstwa i rzeczywiście żyć ubogo. Tak rozumiane ubóstwo może się stać źródłem radości i wcale nie dawanego szczęścia, czego klasycznym przykładem jest św. Franciszek z Asyżu.
Na zakończenie wróćmy do naszej pani katechetki i jej wychowanka Mikołaja. Gdy jego mama znów któregoś dnia mówiła, że jak się dorobią i będą bogatsi, to kupią to i tamto, Mikołaj zapytał: „A kiedy będziemy pomagać biednym?”. Opowiadając to wszystko pani katechetce, wielce wówczas zakłopotana mama, wyznała, że ją to pytanie dosłownie „zatkało”. Nie wiedziała, co chłopcu odpowiedzieć. Ale w końcu jakoś wykrztusiła: „Tak, tak oczywiście, synaczku, będziemy także pomagać biednym”. I wręczyła pani katechetce dość znaczną sumę na dożywianie i pomoce szkolne dla najbiedniejszych dzieci w klasie.
Powie ktoś: Tani, banalny happy end! No cóż, Opatrzność Boża też nie zawsze posługuje się wyszukanymi i bogatymi środkami.

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05
Ks. Wojciech Węgrzyniak

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Więcej ...

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

Więcej ...

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06
Prezydent Andrzej Duda

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Wiara

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Święci i błogosławieni

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Wytrwajcie w miłości mojej!

Wiara

Wytrwajcie w miłości mojej!

Kim był św. Florian?

Kim był św. Florian?

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...