Reklama

Pustelnia w tłumie (3)

Niedziela zamojsko-lubaczowska 9/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z o. Melchiorem Królikiem, paulinem z Jasnej Góry, kustoszem Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, rozmawia Małgorzata Mazur

Małgorzata Mazur: - W naszych poprzednich spotkaniach mówiliśmy o początkach zakonu paulinów i ich patronie, także o dawnej regule nakazującej spędzenie życia w samotności na kontemplacji Pana Boga. Opowiedział Ojciec o tym, jak paulini trafili na Jasną Górę. Niebawem za nimi pojawiła się tam Matka Boża pod postacią Cudownego Obrazu. Jasna Góra bardzo szybko stała się znanym sanktuarium?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

O. Melchior Królik: - Rzeczywiście, ta pierwotnie pustelnia zamieniła się w wielkie sanktuarium narodowe. Zwłaszcza, kiedy w roku 1655 Matka Boża posłużyła się o. Augustynem Kordeckim. Jak napisał Sienkiewicz - wiara jednego człowieka ocaliła kraj cały. Obrona Częstochowy była zarazem ocaleniem całej Polski. Był to widoczny znak opieki Matki Bożej nad naszym narodem. Dlatego Maryja została obrana Królową Korony Polskiej. Ten wyraźny cud obrony Jasnej Góry wpisał to miejsce w serca Polaków. Odtąd Jasna Góra stała się sanktuarium narodowym. Przychodzi tu ponad 4 mln ludzi rocznie. 120 wielkich ogólnopolskich pielgrzymek to około 1 mln osób. W ciągu roku na Jasną Górę przychodzi 256 pieszych pielgrzymek. Przyjeżdżają tu ludzie z ok. 80 krajów; rocznie ok. 100 tys. pielgrzymów i turystów. 5350 kazań, Apeli Jasnogórskich, prawie 59 tys. Mszy św., rozdaliśmy ponad 2 mln Komunii św. Tak pracują pustelnicy.

- Czy ojcowie zachowują dawny kontemplacyjny styl życia?

- Staramy się, choć to niełatwe. Rano i po południu rozmyślamy, wspólnotowo odmawiamy cały brewiarz. Staramy się kontemplację połączyć z działalnością na rzecz wiernych. Pierwsi paulini się zamykali, ale ludzie do nich wołali: spowiadajcie nas, mówcie do nas kazania. Ojcowie jasnogórscy spędzili 36 tys. 200 godzin w konfesjonale - codziennie od 6.15 do 20.00. I to wszystko robią pustelnicy, którzy chcieli żyć w samotności, skupieniu, zajmować się jedynie własną duszą. Zostali jednak powołani przez Matkę Bożą do pracy wśród ludzi. Paulini muszą być wewnętrznie głębocy, by owoce owej kontemplacji emanowały z ich pracy. Muszą mieć wiele cierpliwości. Szczególnie spowiadanie jest bardzo trudne. Spotykamy się z różnymi ludźmi. Dla każdego trzeba mieć czas, być dla niego ojcem. Trzeba się wczuć w jego położenie. Nawet gdy ktoś dyskutuje, czy wykłóca się z księdzem - trzeba mu na to pozwolić, potem dodać otuchy. To wymaga ogromnego wysiłku. Takie jest powołanie pustelników na Jasnej Górze.

- Trudno ojcom zachować tę pierwotną regułę?

Reklama

- To jest trochę taki paradoks. Węgierscy paulini nie byli zadowoleni z Jasnej Góry bo zmieniła ich regułę, styl życia. Oni mieszkali na odludziu, nie chcieli pracować duszpastersko. A to miejsce na nich wymuszało pracę dla ludzi. My dziś zachowujemy jedynie namiastkę tej dawnej reguły. Każdy z nas ma własną celę zakonną, w której się samotnie modli, czyta, rozmyśla. Wstajemy o godz. 5.00 rano i idziemy na wspólnotowe rozmyślanie. Przez cały dzień w odpowiednich godzinach modlimy się wspólnotowo. Po każdym posiłku procesjonalnie nawiedzamy Najświętszy Sakrament. Odprawiamy Msze św., głosimy kazania. Usiłujemy jakoś pogodzić kontemplację i pracę wśród ludzi. Pierwotnej reguły nie da się już zastosować. Ta reguła kazała mieszkać w zupełnym osamotnieniu, w separacji od ludzi. Dzisiaj przejmujemy parafie, pracujemy dla wiernych. Tę pustelnię staramy się stwarzać w naszych sercach. Każdą wolną chwilę poświęcamy na kontemplowanie Boga. Ale to tylko namiastka tej pierwotnej reguły, która musiała ulec przeobrażeniu.

- Jak to się stało, że paulini opiekują się sanktuariami?

- Wszystko zaczęło się od Jasnej Góry. Skoro Matka Boża zażyczyła sobie tutaj właśnie paulinów, pustelników, a nie żadnego innego zakonu ustalono, że naszym charyzmatem jest posługiwanie w sanktuariach. Zasadniczo nie powinniśmy wyjeżdżać na misje czy rekolekcje; na ogół zostawiamy to innym zakonom. Czasem jednak się to zdarza. Ja sam niejednokrotnie wyjeżdżałem, ale zawsze był to wyjazd z Jasną Górą, z Maryją. Tylko pod takim warunkiem możemy to robić. Staramy się służyć tym, którzy do nas przychodzą. Mamy zmienione konstytucje - jesteśmy zakonem kontemplacyjno-czynnym, a nie - jak było na początku - jedynie kontemplacyjnym.

- Paulini nie są dużym zakonem.

- Jesteśmy jednym z mniejszych zakonów - w Polsce plasujemy się na 12-13 miejscu. W sumie jest nas niewielu, ponad 400, ale mamy dużo domów i klasztorów, bo aż 63. W Polsce - 20 klasztorów i 2 domy wypoczynkowe. Mamy także klasztory na Węgrzech, w Chorwacji, Niemczech, Anglii, Belgii, na Białorusi, w Czechach, na Łotwie, na Słowacji, na Ukrainie, także we Włoszech, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii i Afryce.

- Jak zostać paulinem?

Reklama

- Nie mamy żeńskiej gałęzi zakonu, ale gdyby któryś z młodzieńców był zainteresowany, może napisać do nas na Jasną Górę i dowiedzieć się o warunki przyjęcia na kapłanów lub na braci zakonnych. Kandydat na kapłana musi być po maturze. Przechodzi rok nowicjatu, potem studiuje przez 2 lata filozofię, 4 lata teologię w seminarium paulińskim na Skałce w Krakowie w sanktuarium św. Stanisława. Na braci zakonnych przyjmujemy po szkole podstawowej lub zasadniczej. Obowiązuje półroczny okres kandydatury, potem 2 lata nowicjatu. Składa się profesję zakonną i zostaje się bratem zakonnym. Otrzymuje się bardzo zaszczytne stanowisko, zwłaszcza na Jasnej Górze - stróżowanie w kaplicy Cudownego Obrazu, zasłanianie i odsłanianie Wizerunku Matki Bożej. Zmarł jakiś czas temu pewien brat staruszek. Obliczyłem, że w drodze do odsłonięcia i zasłonięcia Cudownego Obrazu przeszedł 10 tys. km.

- Proszę jeszcze na koniec opowiedzieć, jak zewnętrznie rozpoznać paulina.

- Nosimy biały strój. Konstytucja mówi, że na znak niewinności i świętości. Paulini od dawna mieli opinię żyjących w wielkiej świętości. Św. Jan Kapistan mówił: chcesz zobaczyć żywych świętych, idź do klasztoru św. Wawrzyńca w Budzie (klasztor pauliński - przyp. M. M.). Ten strój był symbolem niewinności i świętości ich życia. Na nasz strój składa się tunika, pas, różaniec do niego przytwierdzony, na to nakładamy szkaplerz i kaptur.

- Dziękuję Ojcu za rozmowę.

Cdn.

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Giorgia Meloni wspiera księdza zastraszanego przez włoską mafię

2025-09-30 06:38
Ks. Maurizio Patriciello

Vatican Media

Ks. Maurizio Patriciello

Od lat władze, policja oraz Kościół we Włoszech walczą z działaniami zorganizowanej przestępczości. Teraz zagrozili jednemu z księży.

Więcej ...

Św. Franciszek - uczeń Chrystusowy

Niedziela Ogólnopolska 39/2008, str. 26

flickr.com

Postać św. Franciszka z Asyżu wciąż zadziwia, oczarowuje współczesnego człowieka, który - choć tak niepodobny do Biedaczyny - na samo wspomnienie średniowiecznego świętego poety przystaje i uśmiecha się życzliwie.

Więcej ...

Orszak Dziejów

2025-10-04 23:00
III Wrocławski Orszak Dziejów

Marcin Cyfert

III Wrocławski Orszak Dziejów

Po raz trzeci uczestnicy orszaku przebrani za postacie historyczne przeszli w barwnym korowodzie ulicami Wrocławia do Rynku.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna za młodzież do św. Carlo Acutisa

Wiara

Nowenna za młodzież do św. Carlo Acutisa

Pierwsze dłuższe wystawienie na widok publiczny ciała...

Kościół

Pierwsze dłuższe wystawienie na widok publiczny ciała...

Stać się dzieckiem Boga to największa nagroda

Wiara

Stać się dzieckiem Boga to największa nagroda

Komunikat ws. medialnych wystąpień o. Wojciecha...

Kościół

Komunikat ws. medialnych wystąpień o. Wojciecha...

Każdy, kto sobie tego życzy, może przyjąć Komunię...

Wiara

Każdy, kto sobie tego życzy, może przyjąć Komunię...

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Wiara

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Kościół

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Święci Archaniołowie – Michał, Rafał i Gabriel

Święta i uroczystości

Święci Archaniołowie – Michał, Rafał i Gabriel