W pamiętny wieczór Wielkiej Soboty można było obawiać się, iż wszystko zostało stracone na zawsze. Można było rozpamiętywać kolejne etapy przegranej i szukać winnych; gorzkie uwagi kierować w stronę tych,
którzy nie stanęli na wysokości zadania. Można było formułować posępne prognozy dotyczące przyszłości Kościoła.
Tymczasem poranek wielkanocny zmienił radykalnie wszystko, przynosząc nową nadzieję. Dlatego też w godzinach najgłębszego smutku nie wolno nam się załamywać i patrzeć na życie w kategoriach katastrofy.
Trzeba zawsze pamiętać, iż łaska Boża zaskakuje swym bogactwem i mocą, przynosząc sytuacje, o których nie mieliśmy odwagi nawet marzyć. Moc Boża pozostaje fundamentem naszej nadziei i optymizmu. Trzeba
ufać i nosić w sercu pamięć tego, co piękne: wiernych niewiast śpieszących skoro świt do grobu, Jana trwającego pod krzyżem, aromatu wonnego olejku, którym namaszczono Jezusowe nogi podczas ostatniego
posiłku w Betanii.
Serdecznie życzę wszystkim Czytelnikom, aby w doświadczeniu życiowych burz i niepokojów potrafili zachować ufność w działanie Bożej łaski, nosili w sercach wspomnienie tego, co piękne i dobre, poszukiwali
Zmartwychwstałego Zbawcy nawet w godzinach najgłębszego smutku. Życzę, by dał się On odnaleźć i przemienił nasze smutki w nową nadzieję.
Pomóż w rozwoju naszego portalu