Reklama

Kasiu, mam wobec Ciebie wspaniały plan

W sobotę 13 marca o godz. 18.00 liturgia wieczornej Mszy św. w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Toruniu na Stawkach miała szczególnie uroczysty i radosny charakter. Ks. Jacek Raszkowski sprawował Eucharystię w intencji Kasi Liszcz obchodzącej swoje 18. urodziny. Razem z Kasią do kościoła przybyła rodzina i liczne grono przyjaciół, kilkoro z nich na wózkach inwalidzkich, aby razem dziękować Bogu za dar jej życia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rokowanie: „Będzie leżeć...”

Kasia urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym; wkrótce zmarła jej mama. Los dziewczynki zdawał się być przesądzony: czekał ją zakład opiekuńczy, w którym przez całe życie, jak rokowali lekarze, miała leżeć w łóżku. Tak się jednak nie stało - wraz ze starszym bratem znalazła dom rodzinny w Toruniu, gdzie z troską, wielkim zapałem i wytrwałością została podjęta systematyczna rehabilitacja. Codziennie trzeba było wykonywać program usprawniania, na który składały się procedury rozwoju neurologicznego, fizycznego i intelektualnego zalecone przez terapeutów z Instytutów Rozwijania Ludzkich Możliwości w Filadelfii. Od najwcześniejszego dzieciństwa Kasia przejawiała hart ducha zadziwiający u małego dziecka - nie kaprysiła, nie zniechęcała się, pogodnie i cierpliwie wykonując codzienny program ćwiczeń. Wtedy to nauczyła się wytrwałości, z jaką do dziś pokonuje wszelkie trudności życiowe, przede wszystkim w zakresie sprawności ruchowej. Wysiłek fizyczny towarzyszy jej w każdej sekundzie życia: zmiana pozycji, ubieranie się, samoobsługa, wymagają determinacji, cierpliwości, a nieraz koniecznej pomocy, o którą prosi jak najmniej. Nigdy nie narzeka, nie użala się nad sobą, zawsze szuka dobrych stron i potrafi je odnaleźć. Nauczyła się realnie oceniać stopień trudności stojącego przed nią zadania i stosować odpowiednie do niego metody działania.

„Będziesz chodzić!”

Doświadczeniem niezwykle trudnym dla Kasi i jej rodziny były operacje ortopedyczne, jakim dziewczynka trzykrotnie została poddana. Wówczas trzeba było pokonać lęk i ból, wytrzymać trudy długotrwałej rehabilitacji, szczególnie kiedy po jednym z zabiegów okazało się, że został uszkodzony nerw i zamiast poprawy w chodzeniu nastąpiła całkowita jego niemożność. Jednak i wówczas nadzieja wzięła górę nad zwątpieniem. Kasia nadal ćwiczyła wytrwale i wierzyła, że będzie chodzić. Jako moment niezwykle w tej sprawie znaczący Kasia wspomina wizytę Jana Pawła II w Toruniu 7 czerwca 1999 r. Wówczas wraz z rodzicami przebywała na placu celebry w sektorze dla niepełnosprawnych. Pamięta, że kiedy samochód wiozący Ojca Świętego przejeżdżał nieopodal, tata uniósł ją wysoko w górę i posadził na swoich ramionach. Wówczas na mgnienie oka jej spojrzenie napotkało wzrok Ojca Świętego, który zdawał się mówić: „Będziesz chodzić!”. Od tej chwili dziewczynkę ogarnęła niezachwiana pewność w odzyskanie umiejętności chodzenia. Jesienią, w kilka miesięcy po tym wydarzeniu, postawiła pierwsze samodzielne kroki...
Ostatecznie lata rehabilitacji i leczenia, nie pozbawione trudności i cierpień, zarazem bogate w potrzebne łaski, zaowocowały osiągnięciem przez Kasię znacznej samodzielności w poruszaniu się i samoobsłudze. Najważniejsze natomiast jest to, że ze spowodowanych chorobą ograniczeń, jakie dla kogoś innego byłoby osobistym dramatem, powodem do poczucia krzywdy, niesprawiedliwości losu, Kasia potrafi wyprowadzać dobro. Radość i pasja życia pozwalają jej zachować nadzieję i przezwyciężać trudności. Kasia chętnie się uczy, interesuje się wieloma dziedzinami życia: pisze, śpiewa, muzykuje, pływa, jeździ na rowerze, zamierza zdobyć prawo jazdy. Przede wszystkim jednak ma dar wyzwalania w ludziach dobra. Kiedyś, gdy rodzice Kasi dziękowali wolontariuszom za pomoc w realizacji programu, usłyszeli: „To my dziękujemy za dobro, które wykrzesało z nas to dziecko”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wolontariusze

W realizacji programu usprawniania musieli pomóc wolontariusze, gdyż sami rodzice nie byliby w stanie wykonywać całodziennego programu ani pogodzić intensywnej rehabilitacji Kasi z pozostałymi obowiązkami życiowymi. W pomoc dziewczynce i jej najbliższym włączyła się młodzież z toruńskich liceów, studenci oraz członkowie kręgów Kościoła Domowego. Każdego dnia, do południa i po południu, na kilka godzin przychodzili do Kasi opiekunowie, którzy wykonywali z nią zalecone ćwiczenia, nagradzając za wysiłek elementami równolegle prowadzonego programu intelektualnego, co motywowało dziecko do następnych ćwiczeń. Mama Kasi wspomina niezwykłą inwencję, jaką wykazywali wolontariusze w wymyślaniu nowych, interesujących dla dziecka zabaw, żartów, niespodzianek.
Przez minione kilkanaście lat przez dom Kasi przewinęło się wielu wolontariuszy; kiedy jedni dorastali, zdawali maturę i wyjeżdżali na studia, ich miejsce zajmowali inni. Wielu jednak na dłużej pozostawało w rodzinie, utrzymując z nią stały serdeczny kontakt. Niektórzy z nich otwarcie przyznają, że praca z Kasią miała decydujący wpływ na ich wybór drogi życiowej, że swoje powołanie odnaleźli w domu Kasi. Dorota, zwana Myszką, dwie Moniki i Justyna jako kierunek swoich studiów wybrały pedagogikę specjalną, Ania - psychologię, Szymon - rehabilitację, a Ewa po ukończeniu studiów pedagogicznych wstąpiła do Zakonu Pijarek. Na urodziny Kasi przyjechała z Krakowa, gdzie obecnie pracuje jako nauczycielka w szkole prowadzonej przez siostry. Nie mogła natomiast przybyć inna wolontariuszka - ukochana Dorotka, która odbywa nowicjat w Zakonie Sióstr Elżbietanek.

Reklama

Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie

Otrzymując przez wiele lat codzienną pomoc od dziesiątek wolontariuszy, Kasia stała się mniej samotna, ale też szczególnie wrażliwa na cierpienie i osamotnienie innych. Posiadła też umiejętność nawiązywania serdecznych kontaktów z ludźmi niezależnie od ich wieku. W swojej rodzinie pomagała w opiece nad dziadkiem i chorą starszą ciocią, równie chętnie zajmuje się młodszymi siostrami. Często myśli o innych. Mając 12-13 lat, spotykała się z rodzicami dzieci niepełnosprawnych przy okazji ich pobytów w Fundacji „Daj Szansę”. Nie tylko demonstrowała im ćwiczenia, ale dzieliła się w kręgu rodziców swoimi przemyśleniami na temat motywowania dzieci do podejmowania wysiłku. Umiała to pokazać z pozycji uczestnika, jak i z pewnego dystansu. Wiele razy spotykała się z młodzieżą w trakcie rekolekcji, imprez integracyjnych, zachęcała do udziału np. w Prezentacjach Twórczości Niepełnosprawnych w Jarocinie. Namówieni przez nią Marlena i Paweł stali się laureatami tego festiwalu. Występowała również w programach radiowych i telewizyjnych dotyczących wolontariatu. Mając 15 lat, przez rok raz w tygodniu towarzyszyła niewidomemu i ciężko porażonemu koledze. Pomagała jego mamie w wykonywaniu ćwiczeń, nawiązywała bliski kontakt mimo braku mowy z jego strony, zachęcała do możliwej dla niego aktywności z humorem i radością. Z równą radością jeździła do maleńkiej Malwinki, dziewczynki z zespołem Downa, która w oddalonym od Torunia domu realizowała z rodziną i przyjaciółmi usprawniający program, pokrewny temu, który sama przeszła we wczesnym dzieciństwie. Już jako uczennica gimnazjum zaprzyjaźniła się z bardzo osamotnionym Markiem, który podobnie jak ona uczy się indywidualnie. Pomagają sobie w lekcjach, rozmawiają, telefonują. Kiedy Marek przechodził w Zakopanem poważną operację kręgosłupa, nawiązała kontakt z mieszkającymi tam przyjaciółmi swoich rodziców, organizując dla Marka wsparcie w trudnym czasie oddalenia od domu i rodziny. Przesłała im całe swoje kieszonkowe z prośbą o kupno „zajączka” dla Marka, który Święta Wielkanocne spędzał w szpitalu. W lecie 2003 r. przebywała z dawną swoją wolontariuszką (obecnie studentką medycyny) na obozie rehabilitacyjnym, gdzie razem pomagały innym dzieciom. Potem odbyła kurs ratownictwa zorganizowany przez Maltańską Służbę Medyczną. Jednak najbardziej pociąga Kasię pomaganie chorym dzieciom. W styczniu tego roku uzyskała zgodę ordynator Oddziału Dziecięcego i rozpoczęła jako wolontariusz sobotnie dyżury, towarzysząc dzieciom i pomagając personelowi medycznemu w niektórych czynnościach pielęgniarskich.

Ośmiu Wspaniałych i Góra Syjon

Ze względu na postawę i działalność Kasi nauczyciele Gimnazjum nr 14 w Toruniu, do którego uczęszcza, rekomendowali jej kandydaturę do Samorządowego Konkursu „Ośmiu Wspaniałych” promującego i wyróżniającego młodzież zaangażowaną w pracę na rzecz innych. 22 marca obradująca w Toruniu kapituła konkursu dokonała spośród 30 kandydatur wyboru ośmiorga młodych ludzi, którzy działają najdłużej i najintensywniej. Kasia znalazła się w gronie laureatów.
Na pytanie, dlaczego pomaga innym, Kasia mówi, że daje jej to wiele radości, że to, co robi dla innych, jest tym, co naprawdę warto robić. Siły do działania czerpie z modlitwy, z uczestnictwa w Eucharystii i udziału w spotkaniach wspólnoty młodzieżowej „Góra Syjon”. O tym, że są to radosne spotkania, można się było przekonać podczas urodzinowych uroczystości: młodzi z „Góry Syjon” śpiewali podczas liturgii Mszy św. i na spotkaniu urodzinowym w domu, gdzie przybyło ok. 50 osób „rodziny” Kasi, wobec której Najwyższy ma taki plan...

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

Więcej ...

Abp Tadeusz Wojda podczas Apelu Jasnogórskiego - byśmy z pomocą Maryi pragnęli odnawiać naszą wiarę

2024-05-03 08:16

Jasna Góra/Facebook

- Maryjo Królowo Polski! Jest naszą niepojętą radością, że dzisiaj, w przededniu Twojego święta, możemy się znowu zgromadzić przed Twoim obliczem w tym naszym narodowym sanktuarium, które od wieków jest mocno bijącym sercem wierzącej Polski - mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski poprowadził modlitwę Apelu Jasnogórskiego w wigilię uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.

Więcej ...

Drogi miłości

2024-05-03 20:56
Brat

ks. Jakub Nagi

Brat

„Drogi miłości” to tytuł filmu przygotowanego przez kleryków roku propedeutycznego Wyższego Seminarium Duchownego w Rzeszowie, który pokazuje jak młody człowiek może odkryć swoją drogę powołania, w tym powołania do kapłaństwa. Niedzielą Dobrego Pasterza rozpoczęły się w Kościele obchody Tygodnia Modlitw o Powołania. Z tej okazji klerycy roku propedeutycznego Wyższego Seminarium Duchownego w Rzeszowie przygotowali film poświęcony tematowi odkrywania powołania.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

Jasna Góra

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania