Reklama

I Komunia Święta

Niedziela łowicka 19/2004

Zaczyna się czas Pierwszych Komunii św. Sprawa przygotowań do uroczystości angażuje prawie wszystkich drugoklasistów, ich rodziców, katechetów, duszpasterzy, chrzestnych i szeroko rozumiane rodziny. Nierzadko wybór kreacji pierwszokomunijnej, zamieszanie wokół przyjęcia i upominków, przesłania dzieciom i dorosłym to, co tego dnia jest najważniejsze.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. kanonikiem Sławomirem Sobierajskim, pracownikiem Wydziału Duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej w Łowiczu, proboszczem parafii św. Bratłomieja w Domaniewicach rozmawia ks. dr Paweł Staniszewski.

Ks. Paweł Staniszewski: - Należy Ksiądz do proboszczów młodego pokolenia, które czasami stosuje nowatorskie formy przygotowania do I Komunii św. Jak ta uroczystość wygląda u Księdza - w parafii?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Sławomir Sobierajski: - Dziękuję za zaliczenie mnie do proboszczów młodego pokolenia. Proboszczem jestem co prawda od roku, ale lata swoje już mam. Nie uważam, że stosuję jakieś nowatorskie formy przygotowania do I Komunii Świętej. Korzystam raczej z doświadczenia, które zdobyłem w różnych parafiach pracując jako wikariusz. Obserwacja i wspólne przeżywanie z dziećmi i ich rodzicami uroczystości komunijnych, były dla mnie chyba najlepszą szkołą. Jeśli chodzi o parafię w Domaniewicach to dzieci przygotowujące się do I Komunii św. spotykały się razem z rodzicami raz w miesiącu na specjalnie przygotowywanej Mszy św. Oczywiście, co było podkreślane, dzieci i ich rodzice powinni być co niedziela na Mszy św., ale jedna niedziela w miesiącu była szczególnie poświęcona przygotowaniu do uroczystości komunijnej. Uważam, że dziś, gdy lekcje religii odbywają się w szkole dwa razy w tygodniu, ta ilość spotkań jest wystarczająca. Na tych comiesięcznych spotkaniach uczyliśmy się uczestniczenia i rozumienia niewątpliwie trudnej modlitwy, jaką jest Msza św. Zawsze jednak część homilii skierowana była do rodziców, pierwszych nauczycieli wiary. Przed Komunią św. wszystkie dzieci wraz z rodzicami mają spotkanie z księdzem. To w celu lepszego wzajemnego poznania i ewentualnego zwrócenia uwagi na jakieś braki czy niedociągnięcia. Nie jest to egzamin. Możliwości i wiedzę dziecka zna najlepiej uczący je katecheta i jeśli wcześniej nie zgłasza zastrzeżeń, to nie wyobrażam sobie, aby po jednym spotkaniu decydować o dopuszczeniu bądź nie do Komunii Świętej. Przed samą Uroczystością odbywają się próby śpiewu i wszystkich ceremonii. Prowadzą je Panie Katechetki. Widać więc, że nie są to jakieś nowatorskie pomysły.

- Wielu Księży bardzo przestrzega obecności dzieci i rodziców na spotkaniach. Jak Ksiądz zapatruje się na te kwestię?

- To jest bardzo delikatna i trudna dla mnie sprawa. Rodzice to ludzie dorośli. Zawsze sobie myślę, że powinni wiedzieć i rozumieć, że chodzi o dobro ich dzieci, że obecność i wspólna modlitwa na Mszy św. z dziećmi to dla całej rodziny wielka szansa. I Komunia św. to niepowtarzalne religijne przeżycie, które należy dobrze przygotować. Po to są m.in. te spotkania. Niestety, w każdej parafii zdarzają się rodziny, które przychodzą „pod przymusem”, cicho lub głośno mówiąc „czego oni (czytaj księża) jeszcze nie wymyślą”, „po co tyle spotkań”, „czy my nie mamy nic do zrobienia w domu” itd., itd... Przyznam, że w Domaniewicach takie głosy do mnie nie doszły, może były mówione bardzo cicho. Co robię? Tłumaczę, że to nie dla mnie, że spotkania są okazją do przebywania z dzieckiem - często rodzice cały tydzień pracują. Mówię, że Pan Jezus kocha nie tylko dzieci i starsze panie z różańcem w ręku, ale także młode małżeństwa. Zapracowane, zabiegane, niekiedy zapominające o Tym co najważniejsze.

Reklama

- Jednym z elementów komunijnych przygotowań jest spowiedź. Przy tej okazji jest wiele nieporozumień, bo jeśli dzieci dwukrotnie klękają przy konfesjonale, rodzice traktują pierwszy sakrament jako próbę. Jak Ksiądz zapatruje się na ten problem?

- Spowiadać uczymy się przez całe życie. Wszyscy księża dobrze wiedzą, że nawet dorosłym zdarzają się w czasie spowiedzi pomyłki i nieraz trzeba im pomóc. Niekiedy mówią wprost: „niech ksiądz mi pomoże się wyspowiadać”. Z tego powodu uważam, że wystarczy jedna spowiedź. Skoro pomagamy starszym, dlaczego nie mielibyśmy pomóc dziecku, które bardzo przeżywa spowiedź i z tego powodu czegoś zapomni bądź pomyli się. W większości ich wyznanie grzechów jest szczere, głębokie i bardzo poruszająca dla obu stron, oczywiście także dla samego Boga.

- Czy zdarza się, że dziecko z powodu zaniedbań nie może przystąpić do Pierwszej Komunii św. ze swoją klasą?

- Mówiłem o tym już wcześniej. Najwięcej zależy od rodziców. Jeśli im choć trochę zależy na dziecku i jego wierze to kłopotów być nie powinno. Jeszcze nie spotkałem dziecka, które nie chciałoby przyjąć Pana Jezusa. Takie jest przynajmniej moje doświadczenie. Raz nie dopuściłem dziecka do I Komunii św. Dziewczynka była bardzo zaniedbana, opuszczała lekcje, nie przychodziła na spotkania, nie miała zeszytu. Na szczęście za rok do Komunii św. szła jej siostra. Wtedy poszły razem i zaraz potem wywieziono je do Domu Dziecka, odbierając matce prawa rodzicielskie. Taki to był dom. Zaniedbanie nie było winą dziecka. Do dziś nie wiem czy wtedy zrobiłem dobrze. Kto wie co czuła, kiedy jej klasa przeżywała Komunię Świętą.

- A co w sytuacjach, kiedy dziecko przyprowadzone do Pierwszej Komunii św. nie jest ochrzczone?

- To trzeba ochrzcić, jeśli tylko rodzice bądź opiekunowie o to proszą. Jeśli nie proszą to trzeba zrobić wszystko aby poprosili.

- Niektórzy księża powiadają iż do Pierwszej Komunii św. bardziej trzeba przygotowywać rodziców niż same dzieci. Czy podziela Ksiądz taki pogląd?

- Myślę, że trzeba przygotować i dzieci, i rodziców. Przygotowanie powinno uwzględniać różnicę wieku rolę jaką mają obie strony do spełnienia i potrzeby religijne obu stron, dzieci i rodziców. Moim skromnym zdaniem przygotowania te są wielką okazją do spotkania z młodymi, dorosłymi chrześcijanami, jakimi są rodzice. Są to ludzie w kwiecie wieku, którzy w pewnej mierze tworzą rzeczywistość. Są to osoby czynne zawodowo, często pracujące na odpowiedzialnych stanowiskach. Zdarza się niestety, że te osoby bywają religijnie zaniedbane, że ich religijność zatrzymała się na dziecięcym wyobrażeniu Boga. Zdarza się, że włączyły się w nurt krytyki Kościoła ciągle jeszcze panujący w naszym kraju i na świecie. Spotkania przed Komunią św. są szansą dotarcia do tych nieprzekonanych, wątpiących, do rozżalonych, czy też poszukujących. Muszą przychodzić przez cały rok. Często myślę co zrobić, aby właśnie oni, gdy już odbędzie się Komunia św. ich dzieci zaczęli przychodzić z nimi do kościoła, już „bez przymusu”. Jak im, dorosłym, wątpiącym chrześcijanom, mówić o naszej cudownej religii, o Panu Bogu - Ojcu, o miłości i konieczności ofiary. Na pewno nie wystarczą do tego kazania dla dzieci z bajeczkami i dziecięcymi przykładami. Po dziecięcemu trzeba mówić do dzieci. Po „dorosłemu” do dorosłych i o dorosłych. Trzeba przygotować jednych i drugich.

- Czy nie sądzi Ksiądz iż zbytnie przywiązywanie wagi do stroju komunijnego jest tym co demoralizuje?

- Na szczęście w parafiach gdzie pracowałem byli mądrzy rodzice i mądrzy proboszczowie. Nigdy sprawa stroju nie była powodem konfliktu. Zdarzyło się raz, że część dzieci była w prostych skromnych albach, bo rodzice tak chcieli, a część w sukniach i garniturach, bo ich rodzice tak chcieli. Nie robiono z tego problemu. Za rok jeszcze więcej dzieci było w albach. Dziś, z tego co wiem, rodzice sami chcieli, aby dzieci były ubrane w proste, skromne, i jak sama nazwa wskazuje czyste alby. Uważam, że wszelka przesada jest niewskazana. Należy rodzicom tłumaczyć, przekonywać, ale chyba przebrać na siłę ich dzieci w strój, który im się zupełnie nie podoba, też nie jest najlepszym rozwiązaniem. I Komunia św. to także uroczystość rodzinna.

- Czy jest recepta na organizowanie komunijnych przyjęć?

- Na ten temat wiele już powiedziano. Ja często powtarzam rodzicom: przyjęcie komunijne to nie imieninowy obiad któregoś z was. Są różne przyjęcia, są różne rodzinne spotkania. Na tym, w sposób szczególny będzie obecny Pan Jezus. To jest święto waszego dziecka. Byłoby coś nie tak, gdyby wieczorem nie było wspólnej modlitwy, gdyby wieczorem tata albo mama mieli poprawiony humor bynajmniej nie z powodu obecności Boga w duszy ich dziecka.

- Kolejny drażliwy temat to prezenty. Co najlepiej podarować dziecku? Dzisiaj słyszy się coraz częściej o komputerach, wieżach stereofonicznych

- Nie wiem. Może to co jest mu naprawdę potrzebne, coś co się przyda do szkoły. Może medalik, może Pismo Święte. Warto jednak mówić o prezentach, aby oczekiwanie na prezenty nie stało się ważniejsze od oczekiwania na Pana Jezusa. Myślę, że prezenty z racji Komunii św. powinny być skromne, symboliczne, by nie zdominowały przeżyć emocjonalnych dziecka. Jest tyle okazji, aby dziecku podarować coś wspaniałego. Jeśli dziadków i chrzestnych stać, to niech kupią nawet samochód, ale nie na Komunię św. Obawiam się jednak, że polski zwyczaj obdarowywania chrześniaków drogimi prezentami, bądź sporymi sumami pieniędzy przy okazji Komunii św. i ślubu spowoduje, że wielu uczciwych, dobrych ludzi nie będzie chciało podjąć się zaszczytnej roli rodziców chrzestnych, tylko z tego jednego powodu, że nie będzie ich na to stać.

- Często słyszy się opinie, że młode pokolenie jest bardzo materialistyczne. Czy doświadczenie Księdza też na to wskazuje?

- Dużo zależy od domu, od rodziców. Najczęściej jest tak, że to, co ważne dla rodziców, jest również ważne dla dziecka. Myślę, że wszyscy, także my, księża, podlegamy pokusie posiadania coraz więcej, a przynajmniej pragnienia, aby więcej mieć. Widzą to dzieci, widzi to młodzież. Oni się tacy nie urodzili. Oni się tego nauczyli od starszego pokolenia. Na pewno jest to bardzo niebezpieczne. To jednak zbyt szeroki temat, by można zamknąć go w kilku zdaniach. Przykład idzie z góry. Dajmy my - dorośli - młodym dobry przykład. Pamiętajmy o apelu Jana Pawła II, który wielokrotnie mówił: ważniejsze dla człowieczeństwa każdego z nas jest „bardziej być niż więcej mieć”. Jeśli te słowa nie przemawiają do wyobraźni przypomnę słowa piosenki znanego zespołu Golców: „pieniądze jednak to nie wszystko, choć na nich twardo stoi świat, liczy się ktoś, kto jest wciąż blisko, nawet gdy forsy brak”
A więc miłość. Uczmy młodych ludzi, że przed pieniędzmi jest jeszcze wiele większych wartości. Uczmy ich nie tylko słowami, ale też przykładem. Na pewno nie jest to proste. Jednak starajmy się.

- Dziękuję za rozmowę.

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Boże Ciało - 10 faktów, o których nie wiesz

Karol Porwich/Niedziela

Czym był cud z Bolseny? Kim była bł. Julianna? Dlaczego oczy całej Polski zwrócone są dziś na Spycimierz? Oto 10 ciekawostek i zwyczajów związanych z uroczystością Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa.

Więcej ...

Kard. Ryś w Boże Ciało: popatrz w swoje sumienie, ono musi być oczyszczone!

2024-05-30 16:38

ks. Paweł Kłys

Więcej ...

Archidiecezja katowicka: Nowi administratorzy i proboszczowie

2024-05-31 11:48

Karol Porwich/Niedziela

W święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny abp Adrian Galbas wręczył dekrety nowym administratorom oraz proboszczom. Zwracając się do nich zwrócił uwagę na motywacje Maryi, która wyruszyła w drogę do Elżbiety.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

W których diecezjach jest dyspensa w piątek po Bożym...

Kościół

W których diecezjach jest dyspensa w piątek po Bożym...

Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny

Święta i uroczystości

Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny

Coraz większe napięcie w Brukseli...

Wiadomości

Coraz większe napięcie w Brukseli...

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa

Wiara

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Kościół

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Dekrety rozdane

Aspekty

Dekrety rozdane

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Wiara

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Boże Ciało - 10 faktów, o których nie wiesz

Kościół

Boże Ciało - 10 faktów, o których nie wiesz

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania