Katyń, Charków, Starobielsk, Ostaszków...
Już po napadzie ZSRR na Polskę w 1939 r. zaczęły się nocne aresztowania niewygodnej dla Stalina polskiej inteligencji, oficerów Wojska Polskiego, duchownych i zwykłych ludzi. Mołotow, który określał Polskę jako „bękarta” traktatu wersalskiego podjął stosowne kroki, aby usunąć wszelkie „elementy antysowieckie” z możliwości wpływania na świadomość mieszkańców Rosji. Jedynym „wyjściem” było unicestwienie ich w lasach, aby strzałem w tył głowy wyeliminować „wrogą” myśl. W kwietniu 1940 r. w okolicach Katynia zaczęły się masowe egzekucje elity polskiego narodu. Gen. Sikorski pytał Stalina o los swoich rodaków, ale on oświadczył, że nic o nich nie wie. W 1943 r. Niemcy, którzy wykryli zbiorowe mogiły, mimo słusznego orzeczenia Czerwonego Krzyża i międzynarodowej komisji lekarskiej badającej groby Polaków, zostali zakrzyczani przez Rosjan i aliantów, chcących skryć prawdę dla własnych interesów. Ofensywa Armii Czerwonej i zwycięstwo nad hitlerowcami na wiele dziesięcioleci zakryły prawdę. Dopiero w 1992 r. wysłannik prezydenta Jelcyna przywiózł do Polski dokument skazujący na śmierć Polaków podpisany przez Stalina, Berię, Woroszyłowa i Mołotowa.
Archipelag Gułag
Reklama
Najprostszym sposobem były również wymyślne tortury, przesłuchania, głodzenie zmierzające do podpisania oświadczenia o działalności na szkodę państwa. Większość na skutek niewypowiedzianych cierpień uznawała się winnymi i dawała sposobność funkcjonariuszom NKWD do deportacji i „żeglowania” po archipelagu. Kilka miesięcy transportowania w bydlęcych wagonach i niegodziwe traktowanie doprowadzały ludzi nawet do kanibalizmu. Po dotarciu na miejsce okazywało się, że obozem pracy jest silnie strzeżone więzienie lub tundra oddalona o setki kilometrów od ludzkich osiedli. Matkom odbierano dzieci i dawano do domów dziecka. Praca przy wyrębie lasów potrzebnych przy osuszaniu bagien i strategicznie ważnej budowie transsyberyjskiej kolei za liche pożywienie odbywała się przy - 40°C i przez więcej niż 12 godzin dziennie. W kopalni na Kołymie dodatkowo trzeba było się liczyć z trującymi wyziewami. Choroby dziesiątkowały więźniów. Powszechnie panował szkorbut, tyfus, niedożywienie. Dopiero przy gorączce powyżej 40°C można było liczyć się ze skierowaniem do szpitala, który najczęściej był już przepełniony i stawał się umieralnią. Nieliczni powrócili do kraju. Opisują to Gustaw Herling-Grudziński, Aleksander Sołżenicyn. Niewolnicze obozy pracy były jedną z podstaw rozwoju gospodarczego ZSRR.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Świadectwo wiary
Polacy nawet w trudnych chwilach głosili Jezusa i opierali się ateizacji. Anatol Krakowiecki z Łucka, mając 17 lat podczas wywózki w głąb Rosji został znieważony przez strażnika za posiadanie Szkaplerza, który żołnierz chciał mu wyrwać, ale chłopak oświadczył, że go nie zdejmie. Zdziwiony zachowaniem chłopca zainteresował się, dlaczego tak zrobił, przecież nie ma Boga i nikt Go nie widział. Wywiązała się dyskusja, w której chłopiec uzasadniał swoją wiarę, podając przykład elektryczności - nie można zobaczyć prądu przy jednoczesnym fakcie jego istnienia. Doświadczenie własnego cierpienia, ale zarazem wspólnoty miłości, było wielkim znakiem dla wielu Rosjan.
Budowanie mostów
Ateistyczne wychowanie kilku pokoleń Rosjan doprowadziło do pogardy i odebrania godności człowiekowi. Ofiarami komunistycznego systemu stali się niewinni, którzy cechowali się wzniosłością ideałów, prawością życia. Polski kwiat inteligencji nie ujrzał blasku słonecznego dnia, lecz został zakopany w ciemności ziemi. Krew polskich męczenników stała się jednak posiewem wolnego państwa. Ważnym zadaniem dla młodego pokolenia jest odkrycie pięknego „źdźbła” przodków poprzez pamięć i cześć wobec swoich bohaterów. Korzenie chrześcijańskie tkwiące w historii Polski, Rosji i innych słowiańskich narodów zachęcają do pojednania się z zachowaniem własnej tożsamości. Stosunki międzynarodowe budowane jedynie na prawdzie i przebaczeniu są podstawą do trwałego pokoju.