Kanonizacja św. Urszuli Ledóchowskiej miała miejsce 18 maja 2003 r. w Rzymie. Dokonał jej Ojciec Święty Jan Paweł II w dniu swoich osiemdziesiątych trzecich urodzin, podczas Pielgrzymki Narodowej
z okazji jubileuszu 25-lecia Pontyfikatu. Wówczas Ojciec Święty ogłosił całemu światu, iż Urszula Ledóchowska, wielka Polka, rozmiłowana w Bogu i człowieku, przywiązana do wartości narodowych została
włączona do grona świętych Kościoła powszechnego. Zasiadła na górnym Syjonie w niewiędnącym wieńcu chwały. Pierwsza rocznica tej kanonizacji staje się okazją do przypomnienia jej świętego życia i duchowej
sylwetki.
Urodziła się w Austrii w 1865 r.
Miała ojca Polaka, matkę Szwajcarkę. Na chrzcie otrzymała imię Julia. Gdy miała 18 lat jej rodzina przybyła do Polski. Ledóchowscy zamieszkali w Lipnicy Murowanej koło Bochni. Gdy Julia miała 21 lat
wstąpiła do Zakonu Urszulanek w Krakowie, otrzymała imię zakonne Urszula. W Krakowie prawie 20 lat była nauczycielką i wychowawczynią w szkole i internacie - dziełach prowadzonych przez krakowskie
urszulanki. Później wyjechała do Petersburga, by tam również podjąć pracę wychowawczą i dydaktyczną w gimnazjum św. Katarzyny. Gdy wybuchła I wojna światowa otrzymała nakaz opuszczenia Imperium Rosyjskiego.
Udała się na wygnanie. Miejscem jej tułaczki była Skandynawia. Tam z jej inicjatywy rozpoczęła działalność szkoła, dom dziecka, tzw. ochronka. Siostra Urszula zaangażowała się także we współpracę z Henrykiem
Sienkiewiczem i Ignacym Paderewskim na rzecz ofiar I wojny światowej. Wielka patriotka, bezgranicznie oddana pracy na rzecz Boga, Ojczyzny i każdego człowieka. Sama wielokrotnie zapewniała: „jedno
miałam pragnienie - służyć Bogu i Ojczyźnie”. Zrealizowała to pragnienie w stopniu heroicznym. Gdy Polska odzyskała niepodległość, wkrótce, bowiem w 1920 r., wróciła wraz z grupą sióstr
i dzieci do wolnej Ojczyzny. Założyła nowe zgromadzenie zakonne Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego, które przez wychowanie i nauczanie dzieci i młodzieży oraz troskę o ludzi najbardziej potrzebujących
głoszą miłość Serca Jezusa i pragną przyczynić się do ewangelizacji świata.
Wśród wielu talentów Bóg obdarzył św. Urszulę niepospolitym urokiem, szczególną wrażliwością na wartości religijne i potrzeby innych, wyjątkowym dynamizmem i aktywnością, talentami artystycznymi,
umiejętnością głębokiego przeżywania piękna i sztuki. To niewiasta wielkiej nadziei i głębokiego zawierzenia. Praktykowanie cnót ewangelicznych wyrażała życzliwością, otwartością oraz pogodą ducha. To
Apostołka uśmiechu, radości i optymizmu. Te wartości nadawały szczególny koloryt jej apostołowaniu. Jej serdeczność, dobroć, urok osobisty, wewnętrzna radość i pokój Boży zachwycały, pociągały, i emanowały
na otoczenie.
Św. Urszula to również Apostołka Eucharystii. Orędowniczka i prekursorka ekumenizmu. Opiekunka sierot. Przewodniczka i orędowniczka kobiet. Wielka Polka. Wrażliwa na ludzką biedę. Przygarniała pod
swój dach głodnych, potrzebujących i pogardzanych. Nigdy nie chciała być przeciętną w praktykowaniu Ewangelii. Pragnienie świętości przenikało całe jej życie. Chciała być gorąca. Ze zdrojów konającego
i zmartwychwstałego Serca Jezusa czerpała moc, która była źródłem jej apostolskiego dynamizmu oraz dawała wytchnienie i siłę do pokonywania życiowych przeciwności. Niemilknącym motywem swojego życia uczyniła
przynaglające pragnienie miłości Boga i człowieka. Realizowała je wytrwale przez całe swoje życie.
Żyła duchem Soboru Watykańskiego II. Wyczuwała potrzeby Kościoła i człowieka. Przyszłość, odczytywane z odwagą znaki czasu stanowiły azymut jej kreatywności. Pokora, prostota, ufność, bezgraniczne
zawierzenie Bogu to filary jej duchowego życia, na których wspierała budowanie swojej drogi do nieba.
Owa droga wiodła także przez Łódź. Geneza jej przybycia do Łodzi związana jest z pierwszym biskupem diecezji łódzkiej Wincentym Tymienieckim, który w 1921 r. zaprosił matkę Ledóchowską do podjęcia
pracy w tym mieście. Matka Ledóchowska odkryła Łódź jako miejsce nabrzmiałe bólem niedostatku moralnego i materialnego, gdzie przepych życia niewielu doprowadzał tysiące do tragedii rozgrywanych na ulicach,
w piwnicznych zagrzybionych izbach, w mrocznych podwórkach, gdzie zaczynały bieg uliczne rynsztoki. Dobrze rozumiała wagę problemu i potrzebę pracy w robotniczej Łodzi. W związku z decyzją podjęcia tej
pracy napisała w Kronice: „Uważam, że to, co ma powstać w Łodzi, jest rzeczą wielkiej wagi dla Kościoła i Narodu”. Przez liczne dzieła rozwijane w Łodzi wpisała się na stałe w historię tego
miasta i pozostawiła tu niezatarty ślad swojej obecności. To zaszczyt i chluba Łodzi. Łodzianie mogą być dumni ze świętości życia tej wielkiej Polki, Apostołki swojego miasta. Chodząc łódzkimi ulicami,
niejako kroczymy jej śladami.
Z inicjatywy matki Ledóchowskiej powstała w Łodzi w 1923 r. Sodalicja Mariańska katechetek i nauczycielek pw. Matki Bożej Dobrej Rady. Siostry Urszulanki objęły duchową i materialną troską katechetki
i nauczycielki. Prowadziły dla nich kursy dokształcające, dni skupienia, rekolekcje. Same też - jako pierwsze zakonnice w Polsce - podjęły pracę w szkołach publicznych na rzecz łódzkich dzieci.
W 1925 r. rozpoczęła działalność dziecięca organizacja religijna Krucjata Eucharystyczna, której celem było pogłębianie wiary, świadomości i więzi z Jezusem Eucharystycznym przez częstą Komunię św.,
pracę nad sobą, modlitwę za Ojca Świętego. Dom przy ul. Czerwonej był sercem tej organizacji, zawsze otwarty dla łódzkich dzieci tętnił radością i entuzjazmem.
Ponadto Siostry podjęły pracę wychowawczą w domu dziecka przy ul. Kopernika w Łodzi. Prowadziły przedszkola, internaty dla uczennic szkół średnich, zajmowały się działalnością charytatywną. Pracowały
w czterech kuchniach łódzkiej Caritas. Te kuchnie w latach 20. 30. XX w. wydawały codziennie od 2 do 3 tys. obiadów dla Łodzian.
Wiele dzieł, które inicjowała i rozwijała św. Urszula Apostołka Łodzi, jest kontynuowanych przez jej duchowe córki. Te dzieła wciąż żyją, rozwijają się, służą łodzianom, stanowią odpowiedz Sióstr
Urszulanek na potrzeby łódzkiej społeczności i są wyrazem charyzmatu Zgromadzenia.
Budowla życia św. Urszuli wznoszona na Skale przetrwała burze i nawałnice doczesności. Teraz jaśnieje na górnym Syjonie niczym namiot chwały, w którym zamieszkał Bóg. Za swą miłość, oddanie, podejmowane
trudy i zmagania Matka Urszula odebrała niewiędnący wieniec chwały. Niczym ewangeliczna panna mądra wiernie, z płonącą lampą, oczekiwała na Oblubieńca. Teraz zasiada u Jego boku na Uczcie niebieskiej
i kosztuje wiecznego szczęścia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu