Wizerunek znajdujący się w tej świątyni jest właściwie kopią obrazu Pani z Berdyczowa na Ukrainie. - Znajduje się w kaplicy bocznej kościoła, poświęconej Matce Bożej Częstochowskiej. Nie jest otaczany
szczególnym kultem. O wizerunek Matki Bożej Berdyczowskiej często pytają historycy oraz kresowianie - mówi ks. kan. Zdzisław Gniazdowski, proboszcz parafii Bożego Ciała na Kamionku.
Do parafii Bożego Ciała na Kamionku obraz trafił w 1926 r. Przekazał go dr Juliusz Wieliczko w obecności przedstawicieli władz kościelnych i państwowych. Ofiarodawca złożył zaprzysiężenie, że
obraz ten w 1914 r. otrzymał od ks. Wiktora Olędzkiego z Antonówki pod Czehryniem na Ukrainie celem przewiezienia do Warszawy, zabezpieczenia i zachowania dla narodu polskiego. Najprawdopodobniej
jest to kopia, która była w posiadaniu słynnego karmelity, uczestnika konfederacji barskiej, ks. Marka Jandałowicza. Jego imię znane jest m.in. z dramatów Juliusza Słowackiego.
Słynącą łaskami Madonnę Berdyczowską umieszczono w kaplicy kościoła Matki Bożej Zwycięskiej. Była ona wotum dziękczynnym za zwycięstwo w wojnie polsko-bolszewickiej. Kopia odbiega nieco od pierwowzoru,
który przedstawiał na jednostajnym tle Madonnę z Dzieciątkiem na ręku. Kopia zaś przedstawia Maryję w otoczeniu proporców z godłami Polski i Litwy, chorągwi i różnorodnej zbroi, w zwieńczeniu obronnych
murów. U dołu w owalu widnieje berdyczowski klasztor - twierdza. Obraz ustawiano niegdyś w polowych ołtarzach. Do kopii, już w parafii Bożego Ciała, dodano boczne skrzydła, wykonane z desek. Na
prawym z nich znajduje się harcerska lilijka, na lewym stylizowany Orzeł Biały. Na odwrocie skrzydeł widać podpisy osób uwierzytelniających autentyczność obrazu.
- W jednej z przedwojennych gazet pisano, że obraz Matki Bożej Berdyczowskiej przechowywany w naszej świątyni, ma być ofiarowany do świątyni Opatrzności Bożej, kiedy ta zostanie zbudowana -
mówi ks. Gniazdowski.
Wotum za wolność
Oryginał obrazu Matki Bożej Berdyczowskiej był kopią wizerunku Matki Bożej Śnieżnej, pochodzącą prawdopodobnie z przełomu XVI i XVII w., namalowaną na płótnie i naklejoną na cyprysowej desce. Jak opisuje
Tadeusz Kukiz w Rocznikach Lwowskich, historia tej kopii wiąże się z trzema wiekami istnienia sanktuarium w Berdyczowie. Położone ok. 40 km na południe od Żytomierza miasto, było tym dla tamtejszej ludności,
czym dla nas jest dzisiaj Częstochowa.
Powstanie wizerunku przypisuje się pewnej legendzie. Janusz Tyszkiewicz, wojewoda kijowski w 1626 r. przebywał w tureckiej niewoli. We śnie zobaczył nieznanych mu zakonników, wstawiających się
za jego uwolnieniem. Otrzymał też wtedy zalecenie ufundowania dla Matki Bożej świątyni i klasztoru i uczynienia go niezdobytą fortecą. Wydobywszy się cudownie z niewoli, wojewoda chciał wypełnić złożoną
obietnicę. Będąc w Lublinie zobaczył Karmelitów Bosych. Poznał w nich zakonników ze swojego snu. Dla nich ufundował w Berdyczowie w latach 1634-1642 kościół i klasztor. Do świątyni ofiarował kopię obrazu
Matki Bożej Śnieżnej, która od dawna znajdowała się w domu Tyszkiewiczów.
Wkrótce obraz zasłynął cudami do tego stopnia, że Berdyczów stał się znany w okolicy. Kościół i klasztor otoczono wałami i zwodzonym mostem oraz uzbrojono w armaty. Niestety nie zapobiegło to jego
zniszczeniu w czasie wojen kozackich w latach 1648-49 i potem w 1653 r. Karmelici opuszczając Berdyczów przenieśli obraz Madonny do kościoła sióstr Karmelitanek we Lwowie. Tu pozostał on przez 73
lata. Do Berdyczowa wrócił w 1721 r., kiedy to udało się ojcom karmelitom odzyskać kościół i odbudować go po zniszczeniach kozackich. Obraz nie pozostał tu jednak długo. W 1732 r. w granice
Rzeczypospolitej wkroczyły wojska rosyjskie. Z obawy przed zniszczeniem obrazu wywieziono go do Lublina, skąd wrócił do Berdyczowa dopiero po 4 latach.
Za sprawą Madonny z obrazu dokonywały się kolejne cuda. Od połowy XVIII stulecia na podstawie przysięgłych zeznań spisano ich 250. Po zbadaniu przez specjalnie powołaną komisję, w 1752 r. bp
Sołtyk uznał obraz za cudowny. Dzięki staraniom biskupa, w tym samym roku, na Sejmie w Grodnie wyjednano u króla Augusta III i stanów Rzeczypospolitej prośbę do Ojca Świętego Benedykta XIV o koronowanie
wizerunku papieskimi koronami. Papież nie tylko przychylił się do tej prośby, ale także ufundował złote korony. Koronacja, która odbyła się 16 lipca 1756 r. miała charakter narodowego święta. Kazanie
wygłosił Ignacy Krasicki, pełniący wówczas funkcje kanonika kijowskiego.
Do rozsławiania berdyczowskiego sanktuarium przyczyniło się m.in. ustanowienie tu przez króla Stanisława Augusta w 1765 r. jarmarków. Dlatego ludzie tym chętniej odwiedzali Berdyczów. Sanktuarium
rozsławiało się także za sprawą założonej w 1760 r. drukarni. Przy drukarni pracowali rytownicy sporządzający wizerunki Matki Bożej, a także świętych i postaci zasłużonych w historii Polski. Dzięki
drukarni miasto stało się znanym ośrodkiem kulturalnym. Wydawano tu ponad 700 druków zwartych: książki teologiczne i historyczne, polityczne broszury czy gospodarskie kalendarze.
Kult Madonny nie przygasł nawet wówczas, gdy Berdyczów dotknęły represje po zduszeniu naszych powstańczych zrywów. W 1831 r. w mieście zamknięto klasztorne szkoły. W 1866 r. dokonano kasaty
klasztoru. Wcześniej zamknięto drukarnię. Wciąż przybywali tu pielgrzymi.
Madonna Berdyczowska koronowana była trzykrotnie. Złote korony wieńczące skronie Maryi i Dzieciątka padły bowiem łupem złodziei. Drugi raz koronacji dokonano w 1765 r., dokładnie sto lat po pierwszej
koronacji. Po kolejnej kradzieży nowe korony przesłał papież Pius IX.
Z początkiem minionego stulecia kościół w Berdyczowie poddano gruntownej renowacji. W 1917 r. przejęli go ojcowie jezuici, zaś rok później karmelici. Kiedy zmarł ostatni z braci w 1926 r.,
władze bolszewickie zamieniły dolny kościół na kino. W kościele górnym urządziły muzeum ateizmu. Obraz Madonny pokazywali jako religijny przeżytek. Od tego czasu los obrazu pozostaje nieznany.
Poza obrazem Matki Bożej Berdyczowskiej na warszawskim Kamionku, w Polsce jest jeszcze kilka innych kopii tego wizerunku, m.in. w kościołach Trójcy Świętej w podwarszawskich Ząbkach, Przemienienia
Pańskiego w Łodzi, w kościele parafialnym w Jaworzu koło Bielska Białej oraz garnizonowym w Inowrocławiu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu