Reklama

Wiadomości

Przemówienie na Krakowskim Przedmieściu

Prezydent Duda: Apeluję i błagam o wzajemny szacunek!

Andrzej Hrechorowicz/KPRP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Była prośba w zeszłym roku o wybaczenie. Bardzo trudna. Kochani, trudna również dla mnie. Jeżeli ktoś myśli, że to dla mnie kwestia mało istotna: to, co przeżyłem, co widziałem, to jeśli jest trudna dla mnie, to jakże trudna musi być dla tych, którym pustki nikt nigdy nie zapełni? Ale w tym znaczeniu chrześcijańskim, w które ja ogromnie wierzę niech ona pozostanie aktualna. W niezależności od odpowiedzialności i sprawiedliwości. Bo to dwie zupełnie osobne sprawy - powiedział prezydent Andrzej Duda w swoim wystąpieniu przed Pałacem Prezydenckim.

Wcześniej prezydent Duda złożył wieniec pod tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pełna treść przemówienia głowy państwa na uroczystościach siódmej rocznicy tragedii smoleńskiej:

Reklama

Siedem lat. Siedem lat od tamtego szokującego, dramatycznego dnia, w którym w jakimś sensie, a czasem bardzo głębokim sensie, zwłaszcza dla najbliższych ofiar: żon, mężów, rodziców, dzieci, wnuków - świat się zawalił. Świat się zawalił, bo nagle okazało się, że najbliższa osoba, ten ukochany, który miał za kilka godzin wrócić i wykonać zadanie, które na siebie przyjął w duchu odpowiedzialności i służby Polsce, że nie wróci. Że nie ma go między żywymi, że stało się coś, co w ogóle trudno było sobie wyobrazić. A co dopiero przetrwać, przeżyć. To w tej warstwie osobistej, najtrudniejszej, najstraszniejszej. Bo to są takie wyrwy, takie puste miejsca, których nie da się wypełnić w żaden sposób. One zawsze pozostają, jak wypalona polana w lesie. Jak miejsce, na którym nic nie chce urosnąć.

Dopiero czas czasem jest w stanie zatrzeć, zmniejszyć ten ból. Siedem lat - ktoś powie: może to jakby wczoraj, ktoś inny powie: ojej, to taki duży szmat czasu. Tyle minęło, odkąd stałem na Krakowskim Przedmieściu ze łzami w oczach, stałem, paliłem świece, wśród 200 tys. moich rodaków, którzy przyszli pokłonić się Parze Prezydenckiej w tym ostatnim pokłonie. Pokłonić się ludziom służby, ludziom wierności Rzeczypospolitej tu w Pałacu, na warszawskim Torwarze. Chcę powiedzieć, że byłem wtedy w Pałacu i nigdy Wam tego nie zapomnę. Nigdy nie zapomnę tego, że byliście tutaj wtedy, także z nami, którzy staraliśmy się jak umieliśmy najlepiej, by pełnić nadal swoją służbę. Choć także w świecie pustki.

Rzeczpospolita jest Wam za to wdzięczna, że Wy, którzy tu jesteście z nami ciałem czy duchem, przyszliście tu na Krakowskie Przedmieście służyć Ojczyźnie. To była wielka służba ojczyźnie - pokazanie, że mimo tragedii Polacy są razem.

I jedno jest stuprocentowo pewne, mówię to z pełną odpowiedzialnością za słowo: w tamtych dniach, wtedy, zwykli obywatele, Polacy - Wy wszyscy zdaliście wielki historyczny egzamin. Że byliście tutaj, oddaliście hołd tym, którym po sprawiedliwości ten wielki hołd należał się i należy się. Dziękuję Wam za to - jako wtedy minister w Kancelarii Prezydenta, i dziś jako prezydent Rzeczypospolitej.

Reklama

Ale tamten czas to niestety nie tylko dobre słowa. To także spokojna, ale niestety brutalna refleksja nad polskim państwem, nad władzą, nad odpowiedzialnością. Nad tym wszystkim, co przecież ważne. I co? Tak dziś bardzo popularnie mówi wielu polityków, mających wtedy na sobie odpowiedzialność niesionej władzy, co jest naturą demokracji. Odpowiedzialność za sprawowaną władzę, za działania i niedziałania mimo obowiązku.

Tu trzeba powiedzieć jedno: gdy spojrzymy na tamten czas, na następne lata, to z przykrością cisną się na usta słowa tamtego ministra: państwo polskie istnieje tylko teoretycznie. Ówczesna władza jasno to pokazała. Trzeba sobie zadać pytanie: po co istnieje państwo? Po co ono w ogóle jest? Jako twór - czy jest po to, by mogła istnieć władza, by po to, by było na mapie? Czy po to, by było o czym się uczyć na lekcjach geografii? Otóż, proszę państwa, nie. Państwo jest po to, by służyć obywatelom, by bronić obywateli, by realizować ich interesy, z których jednym z najważniejszych jest bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo i sprawiedliwość.

I co powiedzieć o bezpieczeństwie obywateli, w państwie, które jest tak rządzone, że giną najważniejsze osoby? Co powiedzieć o jakości państwa i jego władzy, gdy ginie prezydent Rzeczypospolitej? Gdy giną posłowie, senatorowie, ze wszystkich stron sceny politycznej, tylko dlatego, że chcieli służyć Rzeczypospolitej? Tylko dlatego, że uważali, że jest ich obowiązkiem - niezależnie od bieżących sporów - oddać hołd polskim oficerom zamordowanym ludobójczo w Katyniu. Wtedy bezbronnym, ufającym w międzynarodowe konwencje. W to, że będą one przestrzegane. By oddać hołd im najbliższym, którzy czekali przez dziesiątki lat na elementarną prawdę, która z takim trudem przebijała się. I za którą niejeden zapłacił życiem, więzieniem, zdrowiem. Oni pojechali służyć Rzeczypospolitej. Tego nikt nie podaje w wątpliwość. Dziś jeszcze raz to czytałem na pomniku na warszawskich Powązkach: zginęli w służbie Rzeczypospolitej.

Na usta ciśnie się to słowo: a gdzie jest sprawiedliwość? Nie tylko pojmowana jako rzetelne wyjaśnienie przyczyn tragedii, nie tylko jako elementarna uczciwość wobec rodzin tych, co zginęli. Prawa do informacji, śledztwa, elementarnego szacunku. Ale to także oczywiście kwestia sprawiedliwości w znaczeniu tym, jakim powinien zająć się wymiar sprawiedliwości, organy ścigania, służby. Dlaczego doszło do tragedii - dlaczego samolot się rozbił? Podobno sprawdzony, świeżo remontowany… Podobno wszystko było w porządku. Podobno.

Podziel się:

Oceń:

2017-04-10 20:55

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: modlitwa w 4. rocznicę katastrofy smoleńskiej

Epitafium Smoleńskie na Jasnej Górze

BOŻENA SZTAJNER/NIEDZIELA

Epitafium Smoleńskie na Jasnej Górze

Więcej ...

O. Dariusz Kowalczyk SJ: démarche MSZ-u do Watykanu pełen błędów, nieścisłości i manipulacji

2025-07-17 20:23

Red.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych, na którego czele stoi Radosław Sikorski, przekazało Stolicy Apostolskiej notę zatytułowaną: „Démarche w sprawie krzywdzącej i wprowadzającej w błąd treści kazania bp. Wiesława Meringa oraz wypowiedzi bp. Antoniego Długosza”. Ten dwustronicowy tekst, noszący datę 14.07.2025, jest pełen błędów, nieścisłości i manipulacji. Wygląda, jakby pisał go ktoś w pośpiechu, pod wpływem emocji i w ideologicznym zacietrzewieniu, a jednocześnie ktoś po prostu niekompetentny - pisze w komentarzu dla KAI o. Dariusz Kowalczyk SJ - profesor teologii dogmatycznej na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie.

Więcej ...

Cieszyn: w niedzielę transmisja w Telewizji TVP Polonia z sanktuarium św. Marii Magdaleny

2025-07-18 17:06
Kościół św. Marii Magdaleny w Cieszynie

wikipedia / Hons084 / Wikimedia Commons

Kościół św. Marii Magdaleny w Cieszynie

Bezpośrednią transmisję Mszy św. z parafialnego kościoła św. Marii Magdaleny przeprowadzi w najbliższą niedzielę, 20 lipca 2025 r., Telewizja TVP Polonia. Sumie odpustowej przewodniczyć będzie o godz. 13.00 bp Roman Pindel. Cieszyńskie sanktuarium przy pl. Dominikańskim jest jednym z kościołów jubileuszowych w diecezji bielsko-żywieckiej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Łomża: Komunikat kurii w związku ze spotkaniem...

Kościół

Łomża: Komunikat kurii w związku ze spotkaniem...

Nowenna do św. Krzysztofa

Wiara

Nowenna do św. Krzysztofa

O. Dariusz Kowalczyk SJ: démarche MSZ-u do Watykanu pełen...

Watykan

O. Dariusz Kowalczyk SJ: démarche MSZ-u do Watykanu pełen...

Nowenna do św. Marii Magdaleny

Wiara

Nowenna do św. Marii Magdaleny

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Wiara

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to...

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

Wiara

Nowenna do Matki Bożej Szkaplerznej

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Co tak naprawdę powiedzieli biskupi na Jasnej Górze?

Kościół

Co tak naprawdę powiedzieli biskupi na Jasnej Górze?

Diecezja siedlecka: Ksiądz zmarł nagle w wieku 52 lat

Kościół

Diecezja siedlecka: Ksiądz zmarł nagle w wieku 52 lat