Reklama

Na Maryjnym szlaku (142)

W zielonym, cichym Lutogniewie

Ostatni dzień pielgrzymowania po polskich sanktuariach maryjnych w roku 2003. Ileż wrażeń i refleksji. Trzeba to wszystko teraz spokojnie, nie spiesząc się, poukładać, przemyśleć.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po godz. 16.00 dojeżdżamy do Lutogniewa. Czy sanktuarium będzie o tej porze otwarte? Wielka radość. Otwarte i w dodatku Msza św. o godz. 17.00. To się nazywa piękne zakończenie pielgrzymki. Rozmawiamy z Księdzem Proboszczem, który wita naszą małą trzyosobową grupę na początku Mszy św. i później, w czasie modlitwy wiernych, także o nas wspomina. Miejscowi wierni patrzą na nas z sympatią. Staramy się te spojrzenia odwzajemnić. Po zakończeniu Mszy św. Ksiądz Proboszcz spieszy się na jakieś spotkanie, ale jeszcze przez ministranta przesyła nam obrazki. Widać, że cieszy się z każdego pielgrzyma, tak jak i my cieszymy się, że tu jesteśmy.
Lutogniew znajduje się w diecezji kaliskiej, w połowie drogi między Rawiczem a Ostrowem Wielkopolskim. Ta stara, licząca już 750 lat wioska należała najpierw do Doliwów, potem Rozdrażeńskich i Potockich. Z rodu Doliwów wywodził się biskup poznański Jan, żyjący w XIV w. W czasie zaborów wioska wraz z ziemią krotoszyńską przeszła na własność dziedziców pruskich, by wrócić znów do macierzy po powstaniu wielkopolskim.
W środku wsi, pośród zieleni starych drzew, wybudowano w XIX w. kościół pw. Trójcy Świętej. Oczywiście jest to kolejny obiekt, gdyż parafia powstała już na przełomie XIII/XIV w. W tym to kościele znajduje się XVI-wieczny obraz Matki Bożej Pocieszenia. Obraz niezwykle piękny i bogaty w symbole. Matka Boża, która jest oczywiście centralną postacią obrazu, patrzy smutnie w dal. Mały Jezus wymownym gestem wskazuje na Matkę jakby chciał zachęcić pielgrzymów, by czynili to samo. Przed postaciami Matki Bożej i Syna nieznany malarz umieścił jabłko i kiść winogron. Jedna z interpretacji mówi, że jest to ukazanie dwóch ważnych wydarzeń: grzechu pierworodnego (jabłko) i odkupienia, dokonanego przez Chrystusa na krzyżu (winne grono).
A może artysta tak wyobrażał sobie stół w nazaretańskim domu, przy którym Święta Rodzina gromadziła się na posiłki?
Czerwone szaty Matki Bożej i Syna oznaczają współudział Matki w męce Syna. W 1742 r. pochodzi pierwszy dokument, który mówi o cudowności obrazu, co zostało później wielokrotnie potwierdzone. „Obraz ten od najdawniejszych czasów uważany jest przez lud za łaskawy” (1812 r.).
W 1725 r. zostało odnotowane w Lutogniewie istnienie Bractwa pw. Najświętszej Maryi Panny Pocieszenia. Niezliczone wota (było ich tyle, że w XIX w. zezwolono na ich sprzedaż dla zapewnienia funduszy na utrzymanie kościoła), zrabowane w czasie ostatniej wojny oraz te najnowsze świadczą o wielkiej czci, jaką lud otaczał swoją Pocieszycielkę, i o licznych łaskach, jakich doznawał za Jej pośrednictwem.
Odpust przypadający zawsze w ostatnia niedzielę sierpnia trwa cztery dni, od soboty do wtorku. Piękną tradycją jest specjalne błogosławieństwo każdej matki z niemowlęciem i małym dzieckiem. Do tego kapłańskiego błogosławieństwa ustawiają się długie kolejki. Na odpust zawsze musiały się zbierać tłumy, skoro dzisiaj znane w tych okolicach jest powiedzenie: „Ludzi jak na odpuście w Lutogniewie”.
Trzeba również powiedzieć o niezwykłym człowieku związanym z tą parafią, z tym kościołem, z tym obrazem Matki Bożej - o słudze Bożym Antonim Kowalczyku - bracie zakonnym ze Zgromadzenia Ojców Oblatów Maryi Niepokalanej, który całe życie poświęcił pracy misyjnej wśród Indian w dalekiej Kanadzie.
Antoni Kowalczyk urodził się w 1866 r. w Dzierżanowie, wiosce należącej do parafii Lutogniew, w pobożnej rodzinie ubogich rolników. Od najmłodszych już lat był czcicielem Matki Najświętszej i Jej powierzył całe swoje życie i los. Najpierw pracował jako pomocnik kowala w kuźni. Następnie przez cztery lata w różnych fabrykach Hamburga i Kolonii. Na skutek wypadku stracił wzrok, lecz jak potem sam często wspominał, został cudownie uzdrowiony w czasie Drogi Krzyżowej. W Kolonii poznał Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów przez syna gospodarza, u którego mieszkał. Po zakończeniu pierwszej formacji zakonnej został posłany na misje do Kanady. Tam, już jako brat Antoni, obsługiwał młyn i tartak. Tam też w 1897 r. maszyna zmiażdżyła mu rękę. Trzeba ją było amputować. Dalej sprawował nadzór nad urządzeniami mechanicznymi. Paradoksalnie, nie posiadając prawej dłoni, był prawdziwą „złotą rączką”. Następnie przez 36 lat prowadził pralnię i kotłownię w klasztorze, gdzie młodzi chłopcy przygotowywali się do pracy misyjnej. Był wzorem pracowitości i modlitwy. Dawał przykład sumienności i wytrwałości oraz służył dobrą radą, modlitwą i pokutą, podejmowaną cicho i w ukryciu. Z tego czasu znanych jest wiele „małych cudów”, które dokonywały się dzięki jego modlitwie. Zmarł w 1947 r., w czasie dorocznych rekolekcji. Po śmierci jego grób jest nawiedzany przez rzesze wiernych, którzy dzięki wstawiennictwu Bezrękiego Brata doznają od Boga i Matki Najświętszej licznych łask.
W lutogniewskim środowisku kształtowała się tez osobowość bł. bp. Michała Kozała z Krotoszyna.
W Lutogniewie śpiewają:
Matko Pocieszenia, wejdź w rodziny nasze,
Święty pokój Boży w każde wnieś poddasze!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Krościenko n. Dunajcem: otwarcie Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

2024-05-03 08:27

Foto Oaza/Facebook

„Jestem przekonany, że z radością oraz z nieba przypatruje się nam ks. Franciszek Blachnicki - mówił podczas uroczystego otwarcia Centrum Krucjaty Wyzwolenia Człowieka w Krościenku nad Dunajcem ks. dr Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło-Życie.

Więcej ...

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

2024-05-02 20:32

Mat.prasowy

Dlaczego Maryja jest Królową Polski? Kto to w ogóle wymyślił? Co to właściwie oznacza dla współczesnych Polaków i czy faktycznie jest to sprawa wyłącznie religijna? Zapraszamy na trzeci odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przybliża fascynujące początki królowania Maryi w naszej Ojczyźnie.

Więcej ...

Papież: bł. Rajmund Llull uczył, jak służyć Panu i być szczęśliwym

2024-05-03 16:49

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Również i ten, kto zostaje papieżem, musi nadal dążyć do spotkania z Panem, do pełnego oddania się służbie Bożej - przyznał Franciszek na audiencji dla członków Fundacji Blanquerna z Uniwersytetu Rajmunda Llulla. Papież odniósł do postaci patrona tego barcelońskiego uniwersytetu. Bł. Rajmund Llull żył na przełomie XIII i XIV w. Był katolickim filozofem, matematykiem i pisarzem.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

Jasna Góra

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady