Cytując czytany dziś fragment Ewangelii wg. św. Marka (16,15-20) Franciszek zaznaczył, że misja jaką Jezus przekazuje uczniom to: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”, a nie pozostawanie w Jerozolimie, bowiem Ewangelię zawsze głosi się w drodze, a nigdy siedząc na miejscu. „Trzeba zatem wyjść tam, gdzie Jezus nie jest znany lub gdzie jest prześladowany czy oszpecony, aby głosić prawdziwą Ewangelię” – stwierdził papież.
Ojciec Święty podkreślił, że takie wyjście związane jest z ryzykiem, jakie podejmuje głosiciel Ewangelii, bo nie szuka on dla siebie bezpieczeństwa, ubezpieczenia na życie, ale wyrusza w drogę. Jest to pielgrzymowanie fizyczne, duchowe, albo też pielgrzymowanie cierpienia. W tym kontekście Franciszek przypomniał wkład jaki w głoszenie Ewangelii wnoszą osoby chore, ofiarowujące swoje cierpienia za Kościół, za chrześcijan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Następnie papież postawił pytanie o styl tego przepowiadania wskazując na słowa pierwszego czytania (1 P 5, 5b-14). Zauważył, że św. Piotr, który był nauczycielem św. Marka jasno zachęca: „wzajemnie przyobleczcie się w pokorę”. Ewangelię trzeba głosić z pokorą, ponieważ Syn Boży uniżył samego siebie, unicestwił samego siebie. „Głoszenie Ewangelii to nie karnawał, to nie festiwal” – podkreślił Ojciec Święty.
Franciszek dodał, że Ewangelii nie można głosić ludzką mocą, w duchu wspinania się i zejścia w dół. Zatem wszyscy są wezwani do „wzajemnego przyobleczenia się w pokorę”, aby przezwyciężyć pokusy światowości, bo „Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę” (Jk 4,6). Papież wskazał, że pokora jest konieczna, ponieważ niesiemy orędzie upokorzenia, a jeśli nawet orędzie chwały, to poprzez upokorzenie. Zauważył, że przepowiadanie Ewangelii doznaje pokusy władzy, pychy, światowości i wówczas przepowiadamy Ewangelię rozwodnioną, bez siły, bez Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Dlatego św. Piotr mówi: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu. Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie”. Stąd prawdziwe głoszenie Ewangelii doznaje pokusy, a jeśli się tak nie dzieje, to znaczy, że diabeł nie jest zbyt zaniepokojony nauczaniem, które niczemu nie służy. „Dlatego zawsze w prawdziwym głoszeniu jest coś z kuszenia, a nawet prześladowania” – zaznaczył Ojciec Święty. Dodał, że w tym cierpieniu zawsze Pan Bóg pospieszy nam z pomocą, obdarzy siłą, bo obiecał to Jezus apostołom posyłając ich w świat.
„To Pan nas pocieszy, obdarzy nas siłą, by iść dalej, ponieważ działa On wraz z nami, jeśli jesteśmy wierni orędziu ewangelicznemu, jeśli wychodzimy z naszych ograniczeń, aby głosić Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem i głupstwem, i jeśli czynimy to ze stylem pokory, prawdziwej pokory. Niech Pan da nam tę łaskę, jako ochrzczonym, wszystkim, aby podjąć drogę ewangelizacji z pokorą, z ufnością w Niego samego, głosząc prawdziwą Ewangelię: «Słowo przyszło w ciele». Słowo Boże przyszło w ciele. Jest to szaleństwo, skandal; ale trzeba to czynić ze świadomością, że Pan jest blisko nas, działa z nami, umacnia naszą pracę” – powiedział Franciszek na zakończenie swej homilii.