Reklama

Mój komentarz...

Farsa przy pustej widowni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Określenie „scena polityczna” ma sens o tyle, o ile uzmysławia, że „scena” to tylko część teatru. Na scenie, jak to na scenie, aktorzy grają lepiej lub gorzej, ale poza sceną jest dyrekcja, administracja, personel techniczny, walka o role, o wpływy, pieniądze etc. Na scenie politycznej trwa od kilkunastu tygodni prawdziwy festiwal zatroskania losem Ojczyzny na tle dylematu: rząd Belki czy jakiś inny. Aktorzy wygłaszają mniej lub bardziej kwieciste teksty, w których powtarza się motyw „tak dłużej być nie może”. „Widownia”, czyli obywatele, podzielają to przekonanie nie w rządzie Belki, czy jakimkolwiek innym rządzie lewicowym - ale w takim parlamencie, który obniży podatki, ograniczy radykalnie biurokrację, usprawniając przy okazji państwo - i w ten sposób zachęci obywateli do pracy, przedsiębiorczości, a więc do likwidowania bezrobocia. W Polsce narasta powszechne przekonanie, że bez takich przełomowych decyzji żyć będzie się z roku na rok coraz gorzej i drożej. Narasta jednocześnie bolesna świadomość, że teraz, po przystąpieniu do UE, tego rodzaju zbawienne reformy będą coraz trudniejsze politycznie: obok oporu rodzimej lewicy natkną się na opór unijnej biurokracji i jej niemieckiego ośrodka kierowniczego. Niemcy już zaczęły się domagać... podwyższenia podatków w „nowych krajach UE”, „wyrównania” do poziomu opodatkowania w Niemczech. Hm... Dlaczego Niemcy nie zmniejszą opodatkowania u siebie?
Tu dygresja: W Stanach Zjednoczonych, gdzie podatki są dwa razy niższe niż w Unii Europejskiej - także bezrobocie jest ponad dwa razy mniejsze (ok. 4%)!
Toteż targi o termin nowych wyborów między SLD a Socjaldemokracją p. Borowskiego to właśnie farsa, odgrywana na scenie politycznej. Jak w każdej farsie - pełno tu górnolotnych zaklęć, ale gdy zajrzeć za kulisy widać lepiej, o co chodzi z tym terminem. Chodzi z grubsza o to, że pieniądze jakie popłyną z UE musi ktoś rozdzielać... Ważne jest więc, kto obsadzi nowe biurokratyczne posady, związane z „członkostwem w UE” (gra idzie o kilka tysięcy wysoko płatnych synekur urzędniczych), wiele z tych posad przypadnie SLD, a wiele Socjaldemokracji, które z tych posad będą decydujące, gdy idzie o rozdzielanie pieniędzy. Widać od razu, że negocjacje muszą być długie, a kompromis nie jest łatwy... Jest jeszcze i dodatkowa okoliczność. Zachodzi poważne podejrzenie, że partia p. Borowskiego powstała tylko po to, żeby szybko połączyć się z Unią Wolności, i w ten sposób wprowadzić ją do Sejmu (bez konieczności zdobycia przez UW ponad 5% głosów w wyborach...), więc i do rządów ewentualnej koalicji SLD - Socjaldemokracja (plus kto tam jeszcze, żeby tylko była ta arytmetyczna większość). Gdyby wybory były, jak chce opozycja, już w sierpniu - takie szybkie połączenie Socjaldemokracji p. Borowskiego z Unią Wolności byłoby trudne. Trudne i szczególnie kompromitujące, choć przecież sierpień to rocznicowy miesiąc „Solidarności”, walczącej właśnie z komuną... Jakże tu łączyć się z partią p. Bermana, pardon: Borowskiego - akurat przed sierpniem? Znacznie lepiej we wrześniu; zwłaszcza, że i tak pozostałoby jeszcze trochę czasu do lutego 2005 r. (negocjowany termin wyborów), aby wpowadzona w ten sposób tylnym wejściem do władzy UW (połączona z Socjaldemokracją p. Borowskiego) zdążyła jeszcze uczestniczyć w konsumpcji eurosynekur i europieniędzy.
Niech więc nas nie dziwi, że SLD i Socjaldemokracja p. Borowskiego ani zająkną się o porządnej obniżce podatków w Polsce, ograniczeniu biurokracji (więc i korupcji), uproszczeniu systemu podatkowego, naprawie obecnej ordynacji wyborczej (będącej główną przyczyną rozpasanego paryjniactwa) i innych palących spraw dotyczących drugiego przełomu ustrojowego, kończącego przełom Sierpniowy. Zamiast tego z ust aktorów sceny politycznej słyszymy: „rząd Belki”, „plan Hausnera”, „rząd techniczny” i inne wesołe kwestie, które już - mam wrażenie - nikogo nie bawią, chociaż aktorzy dokonują wielu wysiłków, by jeszcze przyciągnąć uwagę widzów. Co do widzów: widzą przecież narastającą lawinowo drożyznę, narastające zadłużenie państwa (dług publiczny przekracza 100 milionów dolarów - ok. 3 tys. dolarów długu na każdego obywatela) i kompletny brak odwagi tzw. elit politycznych, by konfrontować się z rzeczywistymi problemami. Farsę odgrywaną przez lewicę można by zatytułować „Przygania kocioł garnkowi”, ale to, co widzimy w kraju przypomina raczej konwulsyjny dramat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Watykan: dwie Msze żałobne w trzecią rocznicę śmierci Benedykta  XVI

2025-12-27 16:27

Family News Service

W trzecią rocznicę śmierci papieża Benedykta XVI/Josepha Ratzingera będą sprawowanie w Watykanie dwie Msze św. żałobne. We wtorek 29 grudnia Mszę św. w języku angielskim odprawi w Bazylice Świętego Piotra kardynał Gerhard Ludwig Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Następnego dnia, 30 grudnia, kardynał Kurt Koch, prefekt Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan odprawi Mszę żałobną w języku niemieckim w Grotach Watykańskich, w pobliżu grobu Benedykta XVI.

Więcej ...

Watykan: świąteczny obiad dla ubogich z kard. Krajewskim

2025-12-26 19:32

Vatican Media

Centrum pomocy prowadzone przez Wspólnotę św. Idziego i papieskiego jałmużnika zorganizowało wczoraj świąteczny obiad dla osób ubogich i potrzebujących. Kard. Krajewski wezwał do modlitwy za Gazę, Ukrainę i wszystkie kraje świata, w których pojednanie jest nadal odległą perspektywą - podaje Radio Watykańskie, Vatican News.

Więcej ...

USA: siostry zakonne napisały do pracowników klinik aborcyjnych

2025-12-27 20:12
Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Adobe Stock

Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Ręczne pisane bożonarodzeniowe kartki do pracowników klinik aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych wysłały siostry z różnych wspólnot zakonnych w tym kraju. Znajdują się na nich modlitwy, krótkie przesłanie i prezentacja środków pomocy dla tych, którzy chcieliby zmienić tę pracę na inną. Inicjatywę po raz kolejny koordynowało stowarzyszenie And Then There Were None (I nie było już nikogo), od wielu lat zaangażowane w pomoc osobom, które chciałyby odejść z przemysłu aborcyjnego.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Niedziela Kielecka

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

„Ujrzał i uwierzył” nie znaczy jeszcze, że wszystko...

Wiara

„Ujrzał i uwierzył” nie znaczy jeszcze, że wszystko...

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

Współczesne sekty. Dawnego guru zastąpili...

Wiadomości

Współczesne sekty. Dawnego guru zastąpili...

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Kościół

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Kalendarz Adwentowy: Bóg z nami po imieniu

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Bóg z nami po imieniu

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku