Reklama

Franciszek

Franciszek: nadzieja chrześcijańska siłą męczenników

Grzegorz Gałązka

O chrześcijańskiej nadziei jako sile męczenników mówił dziś Ojciec Święty podczas ostatniej przed wakacyjną przerwą audiencji ogólnej. Stanowczo zaprotestował przeciwko nazywaniu zamachowców-samobójców „męczennikami”. Zachęcił do przeżywania z nadzieją chrześcijańską codziennych obowiązków. Słów papieża na placu św. Piotra wysłuchało dziś około 12 tys. wiernych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oto tekst katechezy Ojca Świętego w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dziś zastanawiamy się nad nadzieją chrześcijańską jako siłą męczenników. Gdy w Ewangelii Jezus posyła swoich uczniów na misje, nie zwodzi ich iluzjami łatwego sukcesu. Wręcz przeciwnie, wyraźnie ich przestrzega, że głoszenie Królestwa Bożego zawsze wiąże się z przeciwieństwami. Używa także wyrażenia szczególnego: „Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia” (Mt 10,22). Chrześcijanie miłują, ale nie zawsze są miłowani. Od razu Jezus stawia nas przed tą rzeczywistością: w mniejszym lub większym stopniu wyznawanie wiary ma miejsce w atmosferze wrogości.

Chrześcijanie są zatem mężczyznami i kobietami „płynącymi pod prąd”. To normalne, bo świat naznaczony jest grzechem, który przejawia się w różnych formach egoizmu i niesprawiedliwości. Natomiast ci, którzy idą za Chrystusem idą w przeciwnym kierunku. Nie ze względu na ducha polemicznego, ale ze względu na wierność logice Królestwa Bożego, która jest logiką nadziei, a przekłada się na styl życia opierającego się na wskazaniach Jezusa.

Pierwszym wskazaniem jest ubóstwo. Kiedy Jezus posyła swoich uczniów na misje, wydaje się, że bardziej troszczy się o ich „ogołocenie” niż „przyobleczenie”! Rzeczywiście chrześcijanin, który nie byłby ubogi i pokorny, oderwany od bogactwa i władzy jest przede wszystkim oderwany od swojej tożsamości – nie jest podobny do Jezusa. Chrześcijanin przemierza swoją drogę na tym świecie z tym co jest niezbędne do pielgrzymowania, ale z sercem pełnym miłości. Prawdziwą dla niego porażką jest popadanie w pokusę odwetu i przemocy, odpowiadając złem na zło. Jezus mówi: „Oto Ja was posyłam jak owce między wilki” (Mt 10,16). Zatem bez torby, bez pazurów, bez broni. Chrześcijanin musi być raczej roztropny, a czasem nawet przebiegły: są to cnoty akceptowane przez ewangeliczną logikę. Ale nigdy przemoc. Aby pokonać zło, nie można używać metod zła.

Reklama

Jedyną siłą chrześcijanina jest ewangelia. W chwilach trudnych trzeba wierzyć, że Jezus stoi przed nami, i nieustannie towarzyszy swoim uczniom. Prześladowanie nie jest zaprzeczeniem Ewangelii, ale jest jej częścią: jeśli prześladowali naszego Mistrza, jakże możemy mieć nadzieję, że nam zostanie zaoszczędzona walka? Ale w środku trąby powietrznej, chrześcijanin nie może tracić nadziei myśląc, że został opuszczony. Jezus zapewnia swoich uczniów, mówiąc: „U was nawet włosy na głowie wszystkie są policzone” (Mt 10,30). Jakby chciał powiedzieć, że żadne ludzkie cierpienia, nawet najmniejsze i ukryte, nie są niewidoczne dla oczu Boga. Bóg widzi i na pewno chroni i obdarzy swoim odkupieniem. Jest bowiem pośród nas Ktoś, kto jest silniejszy od zła. Silniejszy od mafii, ciemnych sprawek, ludzi zarabiających na krzywdzie osób zrozpaczonych, miażdżących innych z arogancją... Ktoś, kto zawsze słucha wołającego z ziemi głosu krwi Abla.

Chrześcijanie muszą zatem, zawsze być po „innej stronie” niż świat, tej, wybranej przez Boga: nie prześladowców, ale prześladowanych; nie aroganccy lecz łagodni, nie sprzedawcy iluzji ale ulegli wobec prawdy; nie oszuści, lecz uczciwi.

Ta wierność wobec stylu Jezusa - stylu nadziei - aż po śmierć, będzie nazwana przez pierwszych chrześcijan bardzo pięknie: „męczeństwo”, co oznacza „świadectwo”. Było wiele innych możliwości oferowanych przez słownik: można to było nazwać heroizmem, wyrzeczeniem, poświęceniem się. Ale pierwsi chrześcijanie nazwali to imieniem, które ma zapach bycia uczniem. Męczennicy nie żyją dla siebie, nie zmagają się, by potwierdzić swoje idee, i godzą się, że trzeba umrzeć jedynie ze względu na wierność Ewangelii. Męczeństwo nie jest nawet najwznioślejszym ideałem życia chrześcijańskiego, ponieważ przewyższa je miłość, to znaczy miłość do Boga i bliźniego. Mówi o tym doskonale św. Paweł Apostoł w swoim hymnie o miłości: „Gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał” (1 Kor 13,3). Wstrętny jest dla chrześcijan pomysł, aby zamachowców-samobójców można było nazwać „męczennikami”: w ich celu nie ma niczego, co mogłoby ich przybliżyć do postawy dzieci Bożych.

Reklama

Czasem, czytając historie wielu męczenników dnia wczorajszego i dzisiejszego, którzy są liczniejsi niż męczennicy pierwszych wieków - jesteśmy zdumieni w obliczu męstwa, z jakim stawali w obliczu próby. To męstwo jest znakiem wielkiej nadziei, jaka ich ożywiała: nadziei pewnej, że nic i nikt nie może ich oddzielić od miłości Boga, danej nam w Jezusie Chrystusie (por. Rz 8,38-39).

Niech Bóg zawsze daje nam siłę, byśmy byli Jego świadkami. Niech nam da przeżywać nadzieję chrześcijańską, zwłaszcza w ukrytym męczeństwie wypełniania dobrze i z miłością naszych codziennych obowiązków. Dziękuję.

Podziel się:

Oceń:

2017-06-28 10:10

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Papież Franciszek: nie ma chrześcijanina bez Kościoła

Grzegorz Gałązka

Nie ma chrześcijanina bez Kościoła, chrześcijanin, który idzie sam, bo sam Jezus włączył się w pielgrzymowanie swego ludu – powiedział papież Franciszek podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty.

Więcej ...

Bóg daje nam miłość, wolność i nieskończenie więcej

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 1-6.

Więcej ...

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

2024-04-26 23:45

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Stanisław Dziwisz był przez 39 lat najbliższym współpracownikiem Karola Wojtyły, najpierw jako sekretarz arcybiskupa krakowskiego, a następnie osobisty sekretarz Ojca Świętego. Jako metropolita krakowski w latach 2005 – 2016 pełnił rolę strażnika pamięci Jana Pawła II i inicjatora wielu dzieł jemu poświęconych. Zwieńczeniem jego posługi była organizacja Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016, które zgromadziły 2, 5 mln młodych z całego świata.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Kościół

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Watykan: Msza św. w 10. rocznicę kanonizacji Jana Pawła...

Kościół

Watykan: Msza św. w 10. rocznicę kanonizacji Jana Pawła...

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

Wiara

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

Święci i błogosławieni

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego