Cóż to jest prawda? To Piłatowe zawołanie wobec Jezusa z Nazaretu wprowadza w dramaturgię Męki Pańskiej. Ale nie tylko ten dramat został napisany pod tytułem tego pytania. Dramatyczność sytuacji dosięga
i innych obszarów. Czyż tym okrzykiem, jak wprawną ręką, nie pisze się dramatu na temat ludzkiego poznawania? Człowiek chce wiedzieć, pragnie znać to i tamto, jest głodny informacji, jest ciekawski. Mówi
się, że jest wścibski aż do bólu. Czego szuka, o co pyta, za czym goni? Dramat poznawania - domena ludzkiego życia!
Ten dramat rodzi się z niepewności poznania. Dlatego tak ważne jest kryterium prawdy, coś co gwarantuje, że poznanie jest niepodważalne, prawdziwe. Filozoficznym ojcem wątpliwości w poznawaniu, zwłaszcza
w poznawaniu naukowym, jest Kartezjusz. On wszystko poddał w wątpliwość, aby tą drogą dojść do podstawowej i pierwszej oczywistości. Namierzył ją i zawarł w zdaniu, które już od kilku wieków kształtuje
ducha humanizmu: „Cogito, ergo sum” - Myślę, więc jestem.
Czy rzeczywiście tak ujęta oczywistość kształtuje kulturę humanistyczną, czy może omamia, wprowadzając w błąd i łudząc, że jest właśnie tak, a nie inaczej. Co przede wszystkim zrobił Kartezjusz w
sprawie pewności ludzkiego poznania? Otóż, wskazał, że fundamentu wiedzy jako owocu poznania nie należy szukać w świecie zewnętrznym, lecz w człowieku. A więc nie w przedmiocie, lecz w podmiocie, nie
w materii, lecz tylko w umyśle. A jeśli tak, to odwrócił klasyczną definicję prawdy, mówiącą o tym, że jest ona zgodnością poznawanej rzeczy z umysłem. Tym samym dla Kartezjusza przedmiotem poznania nie
są rzeczy realnie istniejące - przez zmysły do pojęcia, ale idea rzeczy, samo pojęcie: od umysłu do rzeczy.
I cóż z tego wynika? Z jakimi konsekwencjami teraz trzeba się zmierzyć? Czyż ludzkość jest w stanie zauważyć, że tego, co pasuje do naukowych dziedzin szczegółowych, za nic nie można przenosić na
nauki ogólne, bo to, co dla pierwszych zapowiada rozwój, dla drugich dramatyczną klęskę. A jeżeli wysadza się fundament tych drugich, to liczyć się trzeba ze skutkami, które już bezpośrednio uderzają
nie tylko w sposób poznawania człowieka, ale wprost w jego istnienie, zagrażając jego życiu, jego szczęściu i przyszłości.
Rzeczywistości nie należy wymyślać. Ona jest i należy z nią się liczyć. Jeżeli się ją wymyśla, to znajdą się tacy, którzy zechcą wymyślony ideał wprowadzić w życie. Wtedy poznawczy dramat myślenia
faktycznie zrodzi egzystencjalny dramat uśmiercający człowieka. A to przechodzenie od dramatu poznania do dramatu życia osoby i społeczności jest namacalne i nieuchronne, i już doświadczone przez współczesnych
ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu