Reklama

Na drogach kapłańskiego życia

Niedziela łódzka 31/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

EWA PIĄTKOWSKA: - 27 czerwca odbył się odpust w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy, który stał się okazją do wspomnienia 44. rocznicy święceń kapłańskich Księdza. To piękny jubileusz. A jak przebiegała u Księdza droga kapłańska?

KS. JÓZEF CARUK: - 30 czerwca 1957 r. przyjąłem święcenia kapłańskie. W przyszłym roku będzie 45-lecie. Do kapłaństwa dochodziłem w trudnych czasach, tj. w latach pięćdziesiątych, kiedy wyjątkowo nasilona była walka z Kościołem, prymasem Stefanem Kardynałem Wyszyńskim, biskupami, kapłanami. W 1952 r. rozpocząłem w Łodzi studia w WSD. Trudno było liczyć na normalną pracę kapłańską. Na posługę w parafii musiały wyrazić zgodę władze komunistyczne. Biskup posyłał księdza do konkretnej parafii, a władze mówiły: "nie!". W 1956 r. zmieniła się nieco sytuacja. Do tego czasu był to okres tzw. "błędów i wypaczeń". Zaczęto stosować nieco inną politykę i kiedy właśnie ukończyłem studia, nie miałem problemu z objęciem służby w parafii. Tam, gdzie biskup posyłał, władze państwowe już nie ingerowały. Było to zasługą ówczesnego prymasa Stefana Wyszyńskiego. Kolejno pracowałem w Dmosinie (obecnie parafia łowicka), Łasku, Zgierzu, Pabianicach, Konstantynowie i innych.

- Ksiądz Proboszcz przez wiele lat był duszpasterzem Służby Liturgicznej...

- Tak, w końcu 1969 r. powołano mnie jako duszpasterza ministrantów. Wówczas współpracowałem z ks. Franciszkiem Blachnickim - dziś sługą Bożym, bo jak wiemy, trwa jego proces beatyfikacyjny. Ks. Blachnicki był wtedy duszpasterzem krajowym Służby Liturgicznej, powołany przez biskupów, a nas przygotowywał do nauki ministrantów i lektorów metodą oazy rekolekcyjnej na swoich terenach. Wówczas rozwijał się Ruch Światło-Życie działający metodą organizowania rekolekcji dla młodzieży. Na takie rekolekcje wyjeżdżali lektorzy, schole młodzieżowe. Powoli ogarnialiśmy coraz to nowe grupy studenckie, młodzież pracującą, siostry zakonne, katechetki, kapłanów. Byłem za to odpowiedzialny przez 20 lat. W 1990 r. odpowiedzialność przejęli młodsi księża, a ja zostałem przeniesiony do tutejszej parafii. Czyli znów 11 lat posługi... I nadal w Ruchu Światło-Życie, na całym terenie Teofilowa: moja parafia pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy, Matki Bożej Bolesnej ( Ojcowie Pasjoniści), pw. Najświętszego Serca Niepokalanej (Ojcowie Klaretyni), św. Jana Chrzciciela (Złotno), pw. Miłosierdzia Bożego wraz z zespołem szkół katolickich. Pół roku temu powstało Koło Przyjaciół Radia Maryja - spotkania odbywają się w "dni papieskie", tj. 16. każdego miesiąca po Mszy o godz. 18.00.

- A praca z chorymi? Przecież w pobliżu jest Szpital dla Nerwowo Chorych im. Babickiego?

- Nie tylko! Mamy pod opieką duszpasterską na naszym terenie sześć domów dziecka, ok. 450 dzieci. Przygotowujemy je z klerykami franciszkańskimi z Łagiewnik i niezastąpioną s. Barbarą ze Zgromadzenia Świętej Rodziny do wszystkich sakramentów: chrztu, I Komunii św., bierzmowania, do przyjęcia sakramentu małżeństwa. Oprócz tego opiekujemy się dziećmi na rekolekcjach i koloniach. W szczególny sposób zajmujemy się dziećmi specjalnej troski (Ośrodek przy ul. Spadkowej). To specjalne rekolekcje i specjalne przygotowania do sakramentów.

- Widziałam chorych, kiedy w szlafrokach przyjmowali Komunię podczas Eucharystii. To szczególny widok, niecodzienny w naszych parafiach.

- Owszem. Blisko 900 osób znajduje się w 11 pawilonach psychiatrycznych szpitala. Ponadto ok. 50 osób na oddziale neurologicznym. Wszyscy mogą korzystać z dobrodziejstw Mszy św. Natomiast w piątki zawsze odwiedzamy chorych w salach szpitalnych i przynosimy im Pana Jezusa. Istnieje również współpraca z chorymi dziećmi oddziału odwykowego ( alkoholicy, narkomani, palacze), która polega przede wszystkim na konsultacjach, długich rozmowach, kończących się często spowiedziami. Również personel medyczny otacza opieką chorych. To ciężka praca, na każdych stu pacjentów tylko kilku wychodzi. Na ok. 3 tys. parafian na niedzielne Msze św. uczęszcza jedna trzecia. To nieduża i biedna parafia....

- Wspominał Ksiądz podczas homilii, że uczestniczył w pielgrzymce po Ukrainie.

- Zostałem zaproszony na tę niezwykłą pielgrzymkę Ojca Świętego Jana Pawła II po Ukrainie. W kościele katolickim w Stojanowie (75 km od Lwowa) w archidiecezji lwowskiej odprawiłem pierwszą Mszę św. 22 czerwca, w uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego. W tym dniu przypadała także setna rocznica odbudowania tego kościoła. Był to również pierwszy po II wojnie światowej odpust. Po 60 latach uruchomiono świątynię, w której był magazyn zboża.

- Innymi słowy, była to Eucharystia prymicyjna, odpustowa i jubileuszowa? Jak do tego faktu przygotowali się tamtejsi ludzie?

- Uczestniczyło ok. 120 wiernych. Zawiązał się Komitet Kościelny, który przystępuje do remontu świątyni. Na czas Mszy św. usunięto jedynie zboże. Ośmielę się powiedzieć, że mieszkańcy Stojanowa oczekują pomocy od Polaków.

- A jaka atmosfera panowała na pielgrzymce papieskiej?

- Uczestniczyłem w pielgrzymce od 25 czerwca, a już 26 koncelebrowałem Mszę św. w asyście 200 biskupów i ok. 500 kapłanów z całego świata pod przewodnictwem Ojca Świętego. Eucharystia odbyła się w obrządku rzymskokatolickim w języku polskim we Lwowie. Po raz pierwszy udało się zgromadzić tylu mieszkańców. Papieskiego nauczania wysłuchało ponad milion ludzi (w tym ok. 35 tysięcy Polaków, którzy przybyli z kraju).

- Niektórzy mówili, że takie spontaniczne przywitanie Papieża we Lwowie należy postawić na pierwszym miejscu wśród jego 94 pielgrzymek. To miasto ogarnął wielki entuzjazm, wielka miłość i serdeczność.

- We Lwowie spotkałem kapłanów z Petersburga, Moskwy, Turkiestanu. Z Rzymu przybył ks. prał. Konrad Krajewski wywodzący się Łodzi, który był wikariuszem naszej parafii i z niej niegdyś wyjechał na studia do Rzymu. Było zatem wielu znajomych, którzy wspólnie ze mną przeżywali ze łzami w oczach wielką radość. Tamtejsze rodziny wyróżniają się ogromną gościnnością, mimo tak trudnych warunków życia. Po spotkaniu Papieża z młodzieżą zdążyłem wrócić kilka godzin przed odpustem do mojej parafii w Łodzi.

- Bóg zapłać za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Pokorny piewca Ewangelii

wikipedia.org

Więcej ...

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

2024-05-19 19:30

materiał prasowy

Po co mi Pismo Święte? Czy da się nim modlić? Czego w kontakcie z Biblią uczy nas Maryja? Zapraszamy na dwudziesty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o maryjnym zachowywaniu i rozważaniu Słowa w sercu.

Więcej ...

Kard. Nycz: wszyscy możemy robić dużo więcej na rzecz wsparcia kobiet w ciąży

2024-05-20 17:59
kard. Kazimierz Nycz

Karol Porwich/Niedziela

kard. Kazimierz Nycz

Wzmocnienie pomocy kobietom, które przeżywają problemy związane z ciążą jest absolutnie niezbędne - powiedział KAI kard. Kazimierz Nycz. “Możemy w tej dziedzinie robić dużo więcej: zarówno społeczeństwo, państwo, samorządy jak i Kościół” - stwierdził metropolita warszawski.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Oświadczenie rzecznika KEP ws. opublikowanego przez...

Kościół

Oświadczenie rzecznika KEP ws. opublikowanego przez...

Maryja Matką Kościoła

Maryja Matką Kościoła

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo...

Kościół

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo...

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Wiara

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie