Paweł Jackowski jest rzeźbiarzem oczarowanym brązem, z którego tworzy figury trochę alegoryczne i w nie mniejszym stopniu realistyczne. Przełomem w jego twórczości była rekonstrukcja rzeźbiarskich elementów
meczetu Emira Qurqumasa w Kairze 10 lat temu. Jak to się stało, że przełomowym momentem w życiu artysty stał się pobyt w muzułmańskim Egipcie, w kulturze znanej ze swego negatywnego stosunku do sztuki,
a do rzeźby w szczególności?
Dziś możemy obejrzeć artystyczne dokonania Pawła Jackowskiego w Galerii Sztuki Współczesnej w Łomży. Jego wystawę rzeźb w brązie, uzupełnionej dziełami z drewna oraz rysunkami, można oglądać przez
cały okres wakacyjny (do 5 września).
Przyglądając się pokazanym obiektom nie odnosimy wcale wrażenia „czegoś” muzułmańskiego, cokolwiek by to znaczyło. Raczej zwraca uwagę afrykański styl tych rzeźb. Choć Egipt - który
miał takie piętno odcisnąć na sztuce Jackowskiego - leży w Afryce, jednak jego kultura daleka jest od tej z głębi kontynentu. Tymczasem to właśnie sztuka afrykańska wydaje się bliska sercu polskiego
rzeźbiarza.
Pierwsza sala Galerii wręcz została zaaranżowana, w klimacie pogańskiej świątyni. Centralny filar sali został obstawiony dwiema ogromnymi drewnianymi rzeźbami, sugerującymi bóstwa dżungli. Są to wielkie
kloce o murzyńskich rysach, choć w pełni zostały oddane tylko usta, a pozostałe części twarzy jedynie zasygnalizowane. Nieokreśloność brył, wzbogaconych drapieżnymi nacięciami odrealniają rzeźby, odnosząc
je bardziej do sfery wyobraźni niż rzeczywistości. Wokół tej centralnej osi artysta umieścił „księżniczki”, jak pieszczotliwie określił wystawione popiersia niewiast. Tym razem bez wyjątku
są to brązy. Sam fakt tworzywa zdaje się je określać w realności, w przeciwieństwie do drewna centralnych „bożków”, które nie wiadomo, czy należą do świata natury, wyobraźni czy może sztuki.
Tak więc wokół „czegoś” niematerialnego, ponadludzkiego i tajemniczego zgromadziły się kobiety zastygłe w pozach adoracji. Figury, podobnie jak drewniane rzeźby, mają murzyńskie rysy. I rzeczywiście,
mają w sobie coś szlachetnego, jakby z książęcego rodu. Może sprawia to charakterystyczna dla czarnego ludu prosta sylwetka, może eleganckie nakrycia głowy lub misterne fryzury? Również samo opracowanie
tworzywa oddziałuje wymownie. Artysta lubi skontrastować fakturowo swoje prace. Twarze i obnażone na wzór afrykański biusty poleruje, nadając im hebanowego, a więc zarówno murzyńskiego, jak i arystokratycznego
blasku. Z kolei odzież, w którą księżniczki są ubrane, jest fakturowana we wzór płótna, często też pokryta śniedzią.
Widać, że artysta dobrze panuje nad rzemiosłem, które jednocześnie potrafi wznieść na poziom sztuki. Gdyż sztuka to więcej niż warsztatowa biegłość - to kraina wyobraźni, granicami przenikająca
się ze światem religijnym, duchowym, niewidzialnym. Może ta właśnie myśl znalazła swoje miejsce w głowie Pawła Jackowskiego, właśnie wtedy, gdy mozolnie rekonstruował muzułmańskie detale architektoniczne
w dalekim Egipcie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu