Mszę św. z bp. Antonim Długoszem koncelebrował m. in. ks. por. Władysław Golis - członek „Szarych Szeregów”.
Częstochowskie obchody 73. rocznicy Powstania Warszawskiego, w których wzięli udział m.in. przedstawiciele władz miejskich, parlamentarzyści Ziemi Częstochowskiej, przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręgu Częstochowy, kombatanci, młodzież, harcerze, rozpoczęły się minutą ciszy za poległych w Powstaniu Warszawskim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ewa Oset
Bp Długosz w homilii wskazał na słowo „męczennik” i przypomniał, że z języka greckiego „martyr” oznacza ono świadka. – Męczennik to świadek miłości, która jest większa od nienawiści – przypomniał bp Długosz.
„Można powiedzieć, że Powstanie Warszawskie było najbardziej radykalnym i najbardziej krwawym ze wszystkich powstań polskich. Pociągnęło za sobą niesłychany ogrom ofiar. Nie tylko zburzona stolica, ale także dziesiątki tysięcy ofiar ludzkich, zwłaszcza wśród młodego pokolenia Polaków” – kontynuował biskup senior.
Bp Długosz zaznaczył, że „niektórzy zdają sobie sprawę i pytają się, czy było to potrzebne ? Czy było to potrzebne aż na taką skalę?” i dodał, że „ nie można na to pytanie odpowiedzieć tylko w kategoriach czysto politycznych czy militarnych”.
Ewa Oset
Reklama
„Należy raczej w milczeniu skłonić głowę przed rozmiarem poświęcenia, przed wielkością ceny, jaką tamto pokolenie zapłaciło za niepodległość Ojczyzny. W tym płaceniu tej ceny byli być może rozrzutni, ale ta rozrzutność była zarazem wspaniałomyślnością” – podkreślił biskup.
Bp Długosz przypomniał, że „sam heroizm walczącej Warszawy miał znamię chrześcijańskie” - Na miejscach, gdzie grzebano powstańców do dzisiaj stoją krzyże i palą się świece. Jako znak wiary w świętych obcowanie i żywot wieczny – podkreślił bp Długosz.
„Należy ufać, że rocznica Powstania Warszawskiego potwierdzi tę wiarę i utwierdzi w idących pokoleniach nadzieję. Nie tylko nadzieję życia wiecznego, ale nadzieję zachowania i rozwoju tego wspólnego dobra, któremu na imię niepodległa Polska” – zaapelował biskup.
Biskup senior przypomniał również postać poety Krzysztofa Kamila Baczyńskiego - Bolał on nad powtarzającą się historią walk, zadawaniem śmierci, umieraniem. Z konieczności stał się żołnierzem, ale marzył o chwili, kiedy nie będzie zabijał innego człowieka. Baczyński żył tylko 23 lata, pozostawił po sobie prawdziwie romantyczną legendę poety żołnierza, który dla Ojczyzny poświęcił talent, wielką miłość i własne życie. Krzysztof zginął w pałacu Blanka przy placu Teatralnym. Spełniło się tragiczne przeczucie śmierci, które przepełniło jego poetycką twórczość – mówił biskup senior.
Ewa Oset
Reklama
„Niech patriotyzm św. Jana Pawła II oraz Krzysztofa Kamila Baczyńskiego będzie także udziałem naszego życia. Potrzeba nam, a szczególnie dzieciom i młodzieży przypominać życiowe przesłanie naszych polskich bohaterów: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. – zakończył bp Długosz.
Po Mszy św. odbył się przemarsz pod Pomnik – Grób Nieznanego Żołnierza w alei Sienkiewicza, w podjasnogórskich parkach. Tu uczestnicy uroczystości uczcili ofiary Powstania Warszawskiego.
Od początku jego wybuchu, losami Powstania Warszawskiego i powstańców, interesowali się mieszkańcy Częstochowy. Miasto niosło powstańcom pomoc militarną. Reakcja okupantów niemieckich na ten czyn była natychmiastowa. 6 sierpnia 1944 r. Niemcy odpowiedzieli rozkazem, na mocy którego miano aresztować i wymordować niemal 10 tys. mieszkańców Częstochowy, którzy starali się za wszelką cenę wspomóc walczącą Warszawę.
14 sierpnia 1944 na pomoc powstańcom warszawskim, po mobilizacji oddziałów Armii Krajowej, wyruszyło 2,5 tys. żołnierzy, a z nimi zgrupowania Jerzego Kurpińskiego „Ponurego” i Marcina Tarchalskiego „Marcina”. W nocy z 16 na 17 sierpnia na Starym Mieście w Warszawie zginął Eugeniusz Stasiecki, który w 1944 r. pełnił funkcję zastępcy naczelnika Szarych Szeregów, twórca konspiracyjnego harcerskiego hufca częstochowskiego „Obraz”. Z Częstochową związany był m.in. Wojciech Omyła, który walczył m.in. o zdobycie obozu „Gęsiówka”. Zginął 8 sierpnia 1944 r. na terenie cmentarza ewangelickiego na Woli.
Reklama
Z Częstochową związany był również Antoni Zębik, twórca radiostacji „Błyskawica”. W Warszawie w czasie powstania obecny był również ks. Antoni Marchewka, późniejszy redaktor naczelny „Niedzieli” w latach 1945-53, który w schronach spowiadał powstańców.
Częstochowianie starali się wspierać także materialnie uciekinierów i wysiedlonych z Warszawy. 13 września 1944 r. otwarto biuro dla ewakuowanych z Warszawy, pomocy udzielał także Polski Komitet Opiekuńczy.
Mieszkańcy powstańczej Warszawy uzyskiwali wsparcie od Kościoła. 7 października 1944 r. biskup częstochowski Teodor Kubina wydał Odezwę Arcypasterską w sprawie zbiórki dla wysiedlonych z Warszawy. 19 października Siostry Zmartwychwstanki uruchomiły kuchnię w barakach przy ul. Chłopickiego.
Mieszkańcy stolicy znaleźli też schronienie i opiekę w domach zakonnych i przy parafiach. Szczególną rolę odegrała parafia św. Jakuba i jej proboszcz ks. Wojciech Mondry (pierwszy redaktor naczelny „Niedzieli”, w latach 1926-37). Przy kościele św. Jakuba schronienie i opiekę odnaleźli kapłani, których losy wojenne przywiodły do Częstochowy.
Reklama
Po Powstaniu Warszawskim swoje miejsce w Częstochowie odnaleźli ludzie kultury, inteligencja, m.in. Zofia Kossak Szczucka, która wraz z ks. Antonim Marchewką podjęła starania o wznowienie wydawania Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. Z Warszawy przybyli po powstaniu do Częstochowy również: Tadeusz Różewicz, Marek Hłasko, Lesław Bartelski, Zofia Trzcińska-Kamińska, która otworzyła pracownię rzeźbiarską w obserwatorium astronomicznym w parku Staszica, a także duże grono warszawskich muzyków, pracowników naukowych Uniwersytetu Warszawskiego, Szkoły Głównej Handlowej i Politechniki Warszawskiej.
Pod kierownictwem prof. Romana Pollaka i prof. Tadeusza Woyno powstał w Częstochowie największy w Polsce „podziemny uniwersytet” kształcący 700 młodych ludzi. Dzięki Klasztorowi Jasnogórskiemu, który ofiarował budynek, powstał w mieście Szpital Warszawski.
W Częstochowie działał także warszawski Szpital Maltański, zwany szpitalem walczącego podziemia. Kierujący nim dr Jerzy Dreyza osiedlił się na stałe w Częstochowie. Organizował m.in. opiekę medyczną dla pielgrzymów przybywających na Jasną Górę.
Po Powstaniu Warszawskim w Częstochowie zamieszkał również dr Bolesław Stypułkowski, specjalista chorób płuc, który zorganizował w Częstochowie pierwszy oddział gruźliczy, a w czasie powstania był lekarzem-komendantem szpitala powstańczego przy ul. Hożej 13.
W Częstochowie od 7 października 1944 r. przebywał także gen. Leopold Okulicki, szef Armii Krajowej, skąd obejmował dowództwo nad całością prac konspiracyjnych. W okresie od października 1944 r. do stycznia 1945 r. Częstochowa była stolicą podziemnej Polski.