Reklama

Temat tygodnia

O jaką wolność nam chodzi?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od paru tygodni wiadomo, że wraz z datą 15 sierpnia w Radomiu wejdzie w życie uchwała, która ogranicza handel w niedzielę. Radni miasta przyjęli ją, motywując to koniecznością przeciwdziałania nieuczciwej konkurencji ze strony dużych sklepów, a także ochrony praw pracowników oraz umacniania więzi rodzinnych.
Kto przyglądał się nieco całej dyskusji poprzedzającej przyjęcie tej uchwały wie, iż jest ona rozwiązaniem kompromisowym. Pierwotnie planowano, by ograniczenie handlu w niedzielę obowiązywało cały dzień i tylko duże sklepy. Ostatecznie jednak zdecydowano, że zakaz handlu, z wyłączeniem godzin 11.00-14.00, będzie obowiązywał wszystkie placówki.
Właśnie w kontekście tej uchwały warto wrócić do pytania, które często pojawia się w dyskusjach na temat handlu w niedzielę. Otóż nieraz - również z ust tych, którzy uważają się za wierzących - pada pytanie: „Dlaczego ingerować w wolność człowieka i regulować to, co winien regulować wolny rynek?”. To pytanie zresztą pociąga szereg następnych, jak choćby: dlaczego Kościół chce narzucić swoją wizję; czemu stwarzać takie ograniczenia, skoro życie pędzi i niedziela jest często jedynym wolnym dniem, kiedy można zrobić zakupy itp.?
Poszukiwanie odpowiedzi warto zacząć od śladu, na który naprowadza pierwsze przykazanie kościelne. W obecnej formie zobowiązuje ono do powstrzymania się od prac niekoniecznych. Wcześniej mówiono tu o pracach służebnych. Za takim sformułowaniem kryje się echo dawnego porządku. Był bowiem czas, kiedy dni wolne mogli mieć tylko ludzie wolni i bogaci. Niewolnicy oraz służba nie mieli do tego prawa. Źródeł kościelnego przykazania, które wydaje się „ograniczeniem wolności”, należy więc szukać nie w chęci ograniczania wolności, lecz właśnie w trosce o dostęp do wolności dla wszystkich.
A czy dziś nie pojawiają się podobne sytuacje? Kto czytał list Jana Pawła II o świętowaniu niedzieli (Dies Domini), z pewnością natknął się na słowa, które dają jednoznaczną odpowiedź: „nie należy zapominać, że także w naszej epoce praca pozostaje dla wielu ludzi bardzo uciążliwą powinnością, zarówno ze względu na nieludzkie warunki i czas samej pracy, zwłaszcza w uboższych regionach świata, jak i na utrzymywanie się - także w społeczeństwach wyżej rozwiniętych gospodarczo - zbyt wielu form niesprawiedliwości i wyzysku człowieka przez człowieka” (nr 66).
Tyle chyba wystarczy, by zrozumieć, że nie każdy zakaz i nie każde prawo sprzeciwia się wolności człowieka. Są prawa i polecenia, które powstały po to, by bronić wolności; są prawa i przykazania, które w swym najgłębszym zamyśle zrodziły się właśnie po to, by człowiek nie popadł w nieludzkie zależności.
Trzeba jeszcze postawić kropkę nad „i” i dopowiedzieć słowo komentarza do pozostałych dwóch pytań. Pierwsze, w którym czuć oburzenie na rzekome narzucanie przez Kościół „swojej wizji” porządku społecznego i życia regulowanego rytmem 7 dni, warto skonfrontować z tym, co się stało w IV w. Wówczas to prawo Cesarstwa Rzymskiego uznało podział czasu na tygodnie i dzień wolny od pracy w „dniu słońca”. Oczywiście, stało się to pod wpływem chrześcijaństwa, ale dopiero po kilku wiekach i raczej dlatego, że chrześcijaństwo „przekonało do siebie”, niż dlatego, że narzuciło swą wizję. Czy więc Kościół i dziś nie może zabierać głosu w tej kwestii? Jeśli zabiera głos, to bardziej dlatego, że sięga po głębokie racje, które mają na względzie człowieka, a nie dlatego, że chce narzucać swoją wizję.
Po drugie - i tu chodzi o drugie pytanie - Kościół zabiera głos dlatego, że z ważnych rzeczy nie powinno się rezygnować nawet za wysoką cenę. Świętowanie niedzieli nie wyczerpuje się tylko w obowiązku uczestnictwa w Eucharystii, ale domaga się takiego przeżywania tego dnia, by był on szczególny, aby stał się dniem wiary i dniem, który pomaga spojrzeć dalej. Niż tylko tam, gdzie widzimy zapałki, płyn do mycia naczyń, produkty spożywcze i wiele innych pożytecznych i potrzebnych rzeczy, ale może nie jedynych i w sumie niebędących w stanie zaspokoić pewnego rodzaju głodu...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

Więcej ...

Kim był św. Florian?

Więcej ...

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

Wiara

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

To święty również na dzisiaj

To święty również na dzisiaj

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Wiara

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...