Wspólnota uczniów Chrystusa przejęła od ludu wybranego pierwszego przymierza zwyczaj czytania i wyjaśniania w zgromadzeniu, zwłaszcza w dniu szabatu, biblijnych ksiąg Prawa i Proroków. Ewangeliści świadczą
o tym, że również Pan Jezus był temu zwyczajowi wierny, biorąc udział w zgromadzeniach swoich rodaków w synagodze (domu modlitwy) w Nazarecie i w innych miejscowościach Palestyny. Kiedy po Zesłaniu Ducha
Świętego wyznawcy Chrystusa zaczęli sprawować Eucharystię na Jego pamiątkę, w czasie swoich zgromadzeń w niedzielę, w pierwszym dniu po szabacie, ich liturgia obejmowała spotkanie przy dwóch stołach:
przy stole słowa Bożego i przy stole eucharystycznym. Możemy o tym wnioskować z opisu spotkania zmartwychwstałego Pana z uczniami idącymi do Emaus. Św. Łukasz pisze, że Jezus najpierw, „zaczynając
od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego” (Łk 24, 27). Uczniowie ci wyznali potem, że serce pałało w nich, gdy Jezus rozmawiał z
nimi w drodze i Pisma im wyjaśniał (por. Łk 24, 32). Gdy już przybyli do Emaus i weszli do domu, Jezus zajął z nimi miejsce przy stole, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał chleb i dawał
uczniom. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go „przy łamaniu chleba” (Łk 24, 35). Jest prawdopodobne, że św. Łukasz opowiada w ten sposób, jak pierwsze pokolenie chrześcijan przeżywało
Mszę św. jako spotkanie - ucztę ze zmartwychwstałym Panem: najpierw przy słuchaniu i wyjaśnianiu Pisma świętego, a potem przy „łamaniu chleba”, które oznacza obrzęd eucharystyczny, połączony
ze wspólnym posiłkiem.
Podobnie dzieje się także w naszych czasach. Sobór Watykański II w konstytucji o liturgii (nr 56) uczy, że Msza św. składa się z dwóch części: z liturgii Słowa i z liturgii eucharystycznej, które
tak ściśle łączą się ze sobą, że stanowią jeden, niepodzielny akt chrześcijańskiej liturgii. Dlatego chrześcijanie, zwłaszcza w niedziele i obowiązujące święta, winni uczestniczyć w całej Mszy św. Od
początku w jej sprawowaniu jest obecny Chrystus, który powiedział: „Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18, 20). Sobór Watykański II uczy również:
„Gdy w Kościele czyta się Pismo Święte, On sam [Chrystus] przemawia. Jest obecny, gdy Kościół modli się i śpiewa psalmy...” (Konstytucja o liturgii, nr 7).
Nie można więc lekceważyć pierwszej części Mszy św. i spóźniać się na nią pod pretekstem, że miałaby ona być mniej „ważna” i cenna niż część druga, w której uobecnia się Ofiara Chrystusa...
W wydanym 31 maja 1998 r. liście apostolskim Dies Domini (Dzień Pański) o świętowaniu niedzieli, Jan Paweł II pisze, że we Mszy św. Chrystus gromadzi swoich uczniów na „uczcie słowa
Bożego” i na „uczcie eucharystycznej”. Podczas pierwszej karmi nas „chlebem życia”, jakim jest Słowo Boże, zaczerpnięte z ksiąg Starego i Nowego Testamentu. Pan Bóg, zsyłając
Izraelitom mannę na pokarm podczas ich wędrówki przez pustynię, pouczył ich, że „nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana” (Pwt 8, 3). Kiedy
szatan próbował skusić Jezusa, aby przemienił kamienie w chleb, Jezus powtórzył tę Bożą przestrogę (por. Mt 4, 4). Druga uczta odbywa się przy ołtarzu, zaś pożywieniem - „chlebem z nieba”,
prawdziwą manną - jest dla nas Ciało i Krew Chrystusa, który o sobie powiedział: „Ja jestem chlebem życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli [...]. Ja jestem chlebem żywym, który
zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki” (J 6, 48n. 51). Gromadzimy się przy dwóch stołach, uczestniczymy w podwójnej uczcie, bo Jezus Chrystus przychodzi do nas
jako pokarm zstępujący z nieba tak w swoim słowie, które mamy z wiarą przyjmować, zachowywać w sercu i według niego żyć, jak też w swoim Ciele i Krwi, które ożywione przez Ducha Świętego dają życie wieczne
(por. J 6, 54).
Pomóż w rozwoju naszego portalu