Nasze życie jest pielgrzymką wiodącą ku niebu.
I tylko od nas zależy, czy na tej drodze nie ustaniemy...
To była już kolejna pielgrzymka, która wyruszyła z parafii w Kobylinie Borzymach do Matki Bożej Płonkowskiej. Uczestnikami, tak jak w minionych latach, były dzieci, młodzież i nauczyciele z Zespołu Szkół
w Kobylinie Borzymach oraz ze Szkoły Podstawowej w Stypułkach Święchach, a także rodzice, dziadkowie i wierni całej parafii.
Pielgrzymka wyruszyła o godz. 8.30. Z ochotą i wytrwałością poszliśmy do Matki Bożej Płonkowskiej, by powierzyć jej swoje troski i pragnienia. Mimo że pogoda nie dopisywała, bo ciągle padał deszcz,
to jednak atmosfera była przepełniona miłością i nadzieją Ducha Świętego. Towarzyszyły jej modlitwy i śpiewy scholi. Odśpiewano Godzinki, a później odmówiony Różaniec. Organizatorzy zadbali również o
posiłek i odpoczynek. A wszystko to na dwóch pielgrzymkowych postojach. Pielgrzymkę zorganizował i nadzorował ks. Cezary Czarkowski.
O godz. 14.30 w Płonce Kościelnej odbyła się Msza św., której przewodniczył ks. dziekan Stanisław Roszkowski, a homilię wygłosił kustosz sanktuarium ks. Józef Ogórkis. Podziękował on wszystkim -
tym, którzy podjęli trud organizacji pielgrzymki oraz jej uczestnikom.
Co o pielgrzymce mówili jej uczestnicy? Warto wiedzieć. Może za rok ktoś zdecyduje się z nami pójść w pielgrzymim szlaku? Oto niektóre wypowiedzi:
Adam, 10 lat: „Bardzo cieszyłem się, że mogłem razem z kolegą podczas pielgrzymki modlić się wspólnie do Pana Boga”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Olga, 16 lat: „Pielgrzymkę przeżyłam ze śpiewem i modlitwą na ustach. Była ona dla mnie podziękowaniem za przeżyty rok, za zdane egzaminy i prośbą do Boga o przyjęcie mnie do wymarzonej szkoły. Dzięki niej poczułam silniejszą więź z Duchem Świętym”.
Reklama
Emilia, 16 lat: „Pielgrzymkę bardzo dobrze wspominam, mimo deszczu i brzydkiej aury. Razem z klasą przeżyłam zjednoczenie w Duchu Świętym. Jestem szczęśliwa”.
Zofia, 50 lat: „Pielgrzymka to żywe spotkanie z Bogiem, oderwanie się od codziennych trosk i kłopotów. Był to moment, w którym czas stanął w miejscu, a ja w cichości serca mogłam rozważyć to, co czuję. Podziękowałam Matce Bożej Płonkowskiej za wszystko, co dla mnie czyni i za łaski, jakie dla mnie uprasza. Za to, że prowadzi mnie po ścieżkach życia bezpiecznie. Powierzyłam Jej opiece siebie oraz całą moją rodzinę i poprosiłam o Jezusowe błogosławieństwo na przyszłe lata”.