Reklama

Na krawędzi

Rozmowa o Powstaniu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Należę do pokolenia, które w szkole uczyło się o powstaniu warszawskim. Katyń był oczywiście białą plamą, o katordze Polaków wywiezionych do łagrów moja szkoła nic nie wiedziała - ale powstanie warszawskie było już jej znane. To powstanie - w podręcznikach i zdaniem moich nauczycieli - było wywołane przez przywódców-awanturników, działających wbrew interesowi narodu i racjom historycznym. Ale powstanie było, a polscy powstańcy bili się w nim dzielnie i ofiarnie. Było już nawet tak dobrze, że całą szkołą szliśmy do kina na film Barwy Walki, nakręcony według książki Mieczysława Moczara. W filmie pozytywnymi bohaterami byli żołnierze prokomunistycznej Armii Ludowej, ale kilkakrotnie zauważono, że w oddziałach Armii Krajowej też bywali patrioci, oczywiście tylko niższych szarż. Nie trzeba oczywiście dodawać, jak bardzo świadomość mojej szkoły rozmijała się ze świadomością (i wiedzą - przecież chodziło o wydarzenia bardzo nieodległe!) znakomitej większości polskiego społeczeństwa.
Dziś dyskusja nad celowością powstania pewnie będzie się nadal toczyła, nadal zapewne będą zwolennicy tezy, że było ono niedopuszczalną awanturą, która spowodowała śmierć tysięcy najlepszych Polaków, kwiatu polskiej inteligencji, która tak potrzebna była w powojennej Polsce. Inni będą przekonywać, że był to niezbędny głos niepodległej Polski, która była brutalnie sprzedawana w Jałcie na rzeź Stalinowi. Będą podkreślać, że bez powstania Polska być może stałaby się osiemnastą republiką w ZSRR, tak jak chciała tego Wanda Wasilewska. Bez powstania niełatwo byłoby Polakom wyprostować się moralnie, niełatwo byłoby uchronić wewnętrzną niepodległość i ostatecznie doprowadzić po dziesięcioleciach do „Solidarności” i niepodległości.
Dzisiaj jesteśmy w Unii Europejskiej, a w obchodach 60-lecia wybuchu powstania warszawskiego weźmie udział Kanclerz Niemiec. To zupełnie nowa jakość. Oto o powstaniu będziemy mogli rozmawiać z dwóch stron. Dla nas, Polaków, powstanie (jak i cała wojna i okupacja) to symbol z jednej strony niezasłużonej krzywdy, symbol nieludzkiego okrucieństwa naszych wrogów - przede wszystkim Niemców, z drugiej waleczności i poświęcenia młodych Polaków. Nie mamy pojęcia, czym nasze powstanie było dla Niemców, czy w ogóle w jakiś sposób istnieje w niemieckiej historii nauczanej w szkołach. To nie będzie łatwa dyskusja - będzie jednak konieczna. Niemcy po wchłonięciu NRD uwierzyli, że są przede wszystkim ofiarami wojny - wystarczy im wspomnieć zbombardowane miasta, 60% niemieckich kobiet zgwałconych przez Armię Czerwoną, wypędzenie setek tysięcy rodzin z terenów od stuleci niemieckich, potem lata w niewoli komunizmu i komunistyczne, sowieckie obozy koncentracyjne na terenie Niemiec. Na dodatek wiele zrobili, by pokazać, że są ofiarami zwycięskimi! O tym, że 60 lat temu przegrali wojnę, zdążyli już zapomnieć, na dodatek propaganda komunistyczna zdołała wschodnich Niemców przekonać, że oni byli po stronie zwycięzców, skoro jako komuniści przeciwstawiali się nazizmowi. Niemcy zachodni zaś swoje zwycięstwo widzą w sukcesie ekonomicznym. I kto tu jest przegrany?
Jesteśmy wspólnie z Niemcami w Unii Europejskiej, wspólną historię mamy okrutną, ale przed sobą mamy przyszłość. Od sposobu rozmowy będzie zależała jej jakość. Nasze zadanie - musimy umieć światu, w tym Niemcom, spokojnie przekazać opowieść o naszej historii. Musimy ją także umieć przekazać nam samym, Polakom młodszych pokoleń...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

Więcej ...

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

Więcej ...

Francuskie rekolekcje w drodze

2024-05-05 15:00

Archiwum prywatne

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

To święty również na dzisiaj

To święty również na dzisiaj

Apostoł ubogich i cierpiących

Święci i błogosławieni

Apostoł ubogich i cierpiących

Ks. prof. Tomasik: Pierwszą Komunię św. można przyjąć...

Kościół

Ks. prof. Tomasik: Pierwszą Komunię św. można przyjąć...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...