3 lipca br. wieczorem, 40-osobowa grupa dzieci i młodzieży wraz z opiekunami: ks. Pawłem Jakubczakiem, dn. Robertem Karczmarkiem, dn. Pawłem Bartoszewskim i Dorotą Wójcik wyruszyła na tygodniowy obóz
do Zakopanego. Po długiej, bo trwającej 10 godzin podróży, dotarliśmy na miejsce. Po zakwaterowaniu wybraliśmy się na pierwszą wycieczkę na Gubałówkę.
Gubałówka (1123 m n. p. m.) jest najbardziej popularną częścią Pasma Gubałowskiego. Tworzące go grzbiety mają wyrównaną wysokość, jednak najwyższym wzniesieniem, które nieznacznie góruje nad otoczeniem
jest Butorowy Wierch (1160 m n. p. m.). Wjechaliśmy koleją linowo-terenową na Gubałówkę, skąd podziwialiśmy panoramę Tatr. Atrakcją dla wszystkich był zjazd na zjeżdżalni grawitacyjno-wózkowej na Gubałówce.
Po półgodzinnym spacerku grzbietem Gubałówki doszliśmy do Butorowego Wierchu, gdzie zjechaliśmy dwuosobową koleją krzesełkową i wróciliśmy do Zakopanego. Przejazd koleją krzesełkową Butorowy Wierch dostarcza
niezapomnianych wrażeń, nie tylko ze względu na pięknie widoczną panoramę Tatr, ale również ze względu na panującą tam ciszę i spokój. Nie była to męcząca trasa.
W czasie naszego pobytu w Zakopanem dopisywała piękna pogoda. Każdego dnia udawaliśmy się na górskie szlaki, skąd mogliśmy podziwiać wspaniałe widoki. Codziennie uczestniczyliśmy we Mszach św. odprawianych
w różnych miejscach. W poniedziałek modliliśmy się na Wiktorówkach w kaplicy Matki Bożej Jaworzyńskiej Królowej Tatr. Jest to kultowy zakątek dla Podhalan, gdyż - jak mówi legenda - w 1861 r.
młodej góralce, Marysi Murzańskiej objawiła się Matka Boża, co uczczono postawieniem kapliczki, a w 1938 r. zakończono budowę drewnianego kościółka, który w latach 50. i 70. powiększano dwukrotnie.
Na Wiktorówki często zaglądał Karol Wojtyła, a rzesze górali co roku przychodzą tu tradycyjnie na bożonarodzeniową Pasterkę. W środę byliśmy w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach, a w pozostałe
dni uczestniczyliśmy we Mszach św. w naszym ośrodku wypoczynkowym na Olczy.
Każdego dnia wyruszaliśmy w góry. Byliśmy na Rusinowej Polanie, która uważana jest za jeden z najlepszych punktów widokowych na Tatry Wysokie; byliśmy na Gęsiej Szyi, w Dolinie Strążyskiej, której
długość wynosi nieco ponad 2 km. Swoją sławę dolina zawdzięcza przede wszystkim Giewontowi, którego północna, majestatyczna ściana króluje nad Polaną Strążyską i wyznacza kres górnej części doliny. Doliną
Strążyską wiedzie również najpopularniejszy szlak na Giewont, a także drogi do Sarniej Skały, Ścieżki nad Reglami i Wodospadu Siklawica, nad którym byliśmy. Odwiedziliśmy również pustelnię św. Brata Alberta
na Kalatówkach.
Wycieczkę do Doliny Kościeliskiej zaczęliśmy w Kirach. Druga, co do wielkości w polskiej części Tatr, Dolina Kościeliska sławę swą zawdzięcza przede wszystkim swemu urokowi, którym przyciąga turystów
przez cały rok. Trasa, którą wędrowaliśmy, była urozmaicona widokowo i pełna ciekawych miejsc, które naprawdę warto zwiedzić, np. Jaskinia Mroźna. Dolina ma ok. 8 km długości. Wygodną utwardzoną drogą
doszliśmy do Hali Ornak, gdzie na wysokości 1100 m n. p. m. znajduje się schronisko dla turystów. W drodze powrotnej podziwialiśmy przepiękne położenie Smreczyńskiego Stawu.
W czasie pobytu w Zakopanem byliśmy także na Krupówkach, gdzie kupowaliśmy upominki dla naszych najbliższych. Oprócz wędrówek w góry, mieliśmy organizowane różne gry i zabawy. Kiedy nadszedł czas
powrotu do domu, wszystkim kręciły się łzy w oczach, żal było odjeżdżać i pozostawić te piękne widoki. Żegnajcie Tatry. Wrócimy tu za rok!
Pomóż w rozwoju naszego portalu