W drugiej połowie lipca 1944 r. zegar historii raptownie przyspieszył biegu. Postępy działań aliantów na froncie zachodnim i zamach na Hitlera (20 lipca) zbiegły się z szybkimi postępami nowej, wielkiej
ofensywy Armii Czerwonej. Pękła obrona niemiecka na linii Bugu. Nową jakościowo sytuację polityczną w sprawie polskiej stworzyło powołanie w Moskwie Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. W dowództwie
Armii Krajowej rozwój sytuacji rodził przypuszczenie, iż może dojść do raptownego załamania się obrony niemieckiej. Podjęto więc decyzję o wprowadzeniu w Warszawie stanu gotowości do wybuchu Powstania.
Pierwotnie plan powstania powszechnego nie przewidywał walk o Warszawę.
W rezultacie część broni z magazynów warszawskich przerzucono do innych ośrodków.
W sytuacji politycznego fiaska ujawniania się Armii Krajowej na obszarach wschodnich Rzeczypospolitej wobec wkraczających oddziałów Armii Czerwonej (co z reguły kończyło się aresztowaniem żołnierzy
AK), sprawa wystąpienia w Warszawie nabrała nieoczekiwanie aktualności. 26 lipca rząd Rzeczypospolitej upoważnił komendanta głównego AK gen. Tadeusza „Bora” Komorowskiego i Delegata Rządu
RP na Kraj Jana Jankowskiego „Sobola” do rozpoczęcia akcji zbrojnej w celu wyzwolenia Warszawy w momencie uznanym za najdogodniejszy. Gen. „Bór” wydał rozkaz do Powstania -
na podstawie informacji o zbliżaniu się do Pragi wojsk radzieckich na 31 lipca o godz. 18.00. W następstwie komendant Okręgu Warszawskiego AK płk Antoni Chruściel „Monter” wydał niezwłocznie
rozkaz, wyznaczający godzinę „W” (powstania) na dzień następny - 1 sierpnia na godz. 17.00. Decyzja o Powstaniu trafiła w nastroje żołnierzy AK i całej ludności stolicy, spragnionych
rozprawy z Niemcami. Siły Armii Krajowej na obszarze Okręgu Warszawskiego wynosiły ok. 50 tys. osób, z czego jednak do walki wyruszyć mogło ok. 23 tys. żołnierzy. W toku Powstania w walce uczestniczyła
Armia Ludowa, Polska Armia Ludowa, Korpus Bezpieczeństwa, Narodowe Siły Zbrojne (ok. 2 tys. żołnierzy). Od stanów liczbowych oddziałów AK znacznie odbiegał stan uzbrojenia. Wedle badań historycznych 1
sierpnia AK w Warszawie dysponowała: 47 ckm, 145 rkm, 637 pistoletami maszynowymi, 29 granatami przeciwpancernymi (piatami) i karabinami ppanc., 6 moździerzami, 10 granatnikami, 2650 karabinami i karabinkami,
3900 pistoletami. Bardzo marny był stan amunicji. Według szacunkowych obliczeń zgromadzona ilość broni i amunicji starczyć mogła na normalne uzbrojenie ok. 3,5 tys. żołnierzy i prowadzenie przez nich
dwu, trzydniowej walki. Garnizon niemiecki liczył ok. 21 tys. dobrze uzbrojonych żołnierzy i policjantów, ponadto w mieście znajdowały się liczne oddziały kierowane na front. Niemcy mieli także wsparcie
broni ciężkiej i lotnictwa, które niepodzielnie panowało w powietrzu nad Warszawą. Po 63 dniach krwawych walk 2 października 1944 r. podpisany został układ o zaprzestaniu działań wojennych w stolicy.
Ze strony polskiej układ podpisali płk Kazimierz Iranek-Osmecki „Heller” i ppłk Zygmunt Dobrowolski „Zyndram”; ze strony niemieckiej gen. Erich von dem Bach-Żelewski.
Straty niemieckie wyniosły: 10 tys. zabitych, 6 tys. zaginionych, 9 tys. rannych, prawie 300 czołgów, dział szturmowych i samochodów pancernych.
Wśród powstańców było ok. 16 tys. zabitych, 7 tys. zaginionych, 5 tys. ciężko rannych. Do niewoli dostało się ok. 16 tys. żołnierzy.
Zginęło 150-200 tys. osób cywilnych. Planowe działania Niemców w czasie Powstania i po jego upadku doprowadziły do zniszczenia ok. 70 % zabudowań Warszawy.
„...Krew wylana zobowiązuje wszystkich [...] do wierności uświęconym prawom Ojczyzny, do obrony jej godności narodowej, oblicza chrześcijańskiego, ducha sprawiedliwości, pokoju i wolności [...]
Pozostanie ono [powstanie - przyp. red.], bez względu na późniejszą ocenę historyków, najwspanialszym świadectwem woli i prawa do życia narodu [...] Polska chce żyć, Polska ma prawo żyć, Polska
ma prawo do wolności ” - wołał swego czasu w rocznicę Powstania Warszawskiego kard. Stefan Wyszyński - Prymas Polski.
Słowa te są nadal aktualne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu