Na pierwszą część „Spotkań z kulturą żydowską” złożył się cykl przedstawień teatrów ulicznych, który zainaugurowali 14 czerwca br. artyści warszawskiego Teatru Studio. Na scenie „Nowego”
artyści zaprezentowali Sanatorium pod klepsydrą Brunona Schulza, w reżyserii i scenografii Oskarasa Koršunovasa, z muzyką Šarunasa Nakasa.
Irracjonalna proza wizjonera z Drohobycza znalazła w litewskim reżyserze znakomitego inscenizatora, wyczulonego na jej metaforyczną wymowę. Koršunovas, wierny wyobraźni pisarza, powołał do scenicznego
życia świat o nierzeczywistych wymiarach - tajemniczy, pełen niedomówień, jakby skomponowany z sennych widziadeł. Poddając się magii tego świata, widzowie przekroczyli granicę realistycznej dosłowności
i wstąpili w krainę fantazji, marzeń, urojeń, w której ludziom, rzeczom i zdarzeniom przydane zostały inne, nowe barwy. Wielowarstwowa, niejednoznaczna wizja Koršunovasa atakowała wyobraźnię widzów rozmaitością
obrazów, wykreowanych przy pomocy słów, dźwięków, kształtów, barw. W oniryczno-surrealistyczny klimat spektaklu świetnie wtopili się aktorzy, a wśród nich Jan Peszek, perfekcyjny w rolach ojca-pacjenta
i kupca bławatnego. Wielkie brawa dla wykonawców za fascynujący wieczór z Schulzem.
W przestrzeń Starego Rynku wpisały się propozycje teatrów ulicznych z Krakowa, Poznania i Lwowa. Bogactwem pomysłów reżyserskich nasycił Jerzy Zoń Wieżę Babel, widowisko krakowskiego teatru „KTO”.
Fantastyczne dekoracje, rewelacyjna muzyka, efekty pirotechniczne, niezwykłe figury i machiny złożyły się na inscenizację, porywającą widzów swą inwencją i rozmachem. Spektakl odkrywał ponurą prawdę,
że nie można zbudować ludzkiego świata tam, gdzie człowiek przedkłada chaos nad porządek, niszczenie nad tworzenie, wojnę nad pokój.
Poznański teatr „Biuro Podróży” przedstawił Carmen Funebre w inscenizacji Pawła Szkotaka. Środki teatralnego wyrazu - szczudła, ogień, efekty świetlne, muzyka - zostały tu
użyte do ukazania potwornego oblicza wojny w byłej Jugosławii. Przejmujące widowisko, zainspirowane rozmowami z uchodźcami z Bośni, wykraczało poza zwykły opis wydarzeń dzięki dramatycznym obrazom, odsłaniającym
tragiczne losy bośniackich wygnańców.
Tekst Hioba Karola Wojtyły wykorzystała Alla Fedoryshyna z lwowskiego teatru „Woskriesienie” do stworzenia sugestywnej wizji, mówiącej o potędze Boga i bezsilności człowieka wobec Bożych
wyroków. Ze wspaniałą oprawą plastyczną i grą świateł doskonale współbrzmiał pełen powagi śpiew chóru.
„Grupa Plastyczna Pławna 9” w spektaklu Granice na drodze umarłych snuła opowieść o niełatwym ludzkim poszukiwaniu własnego miejsca w świecie. W popołudniowy rytm ul. Piotrkowskiej wkomponowała
się Ławeczka, propozycja teatru „AAA”. Czterech aktorów, przemierzając słynny łódzki „deptak”, opowiadało sobie chasydzkie historie. Gdy przysiadali na ławeczce, niektórzy z widzów
- przechodniów mieli szansę usłyszeć co nieco z ich dywagacji. Przedstawienie to, zacierające granicę między teatrem a rzeczywistością, zakończyło pierwszą część łódzkich „Spotkań z kulturą
żydowską”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu