W 23. rocznicę urodzin, 3 sierpnia 1924 r., diakon Stefan Wyszyński przyjął w katedrze włocławskiej święcenia kapłańskie z rąk bp. sufragana Wojciecha Owczarka.
Był rok 1917, kiedy Stefan Wyszyński zdecydował się zostać księdzem. Wybór padł na Włocławek. 28 sierpnia 1917 r. został przyjęty do klasy VI Liceum im. Piusa X. Był to zarazem pierwszy rok nauki
w Niższym Seminarium Duchownym. W czasie studiów seminaryjnych szczególny wpływ na jego osobowość wywarli księża: ojciec duchowny licealistów ks. Bronisław Ostrzycki, dyrektor liceum ks. Antoni Bogdański,
polonista ks. Cezary Pęcherski i przebywający czasowo (w latach 1920-21) w garnizonie wojskowym we Włocławku ks. Władysław Korniłowicz. Jako alumn S. Wyszyński interesował się zagadnieniami społecznymi.
Szybko też odkrył w sobie zdolności pisarskie, o czym świadczą jego publikacje na łamach kleryckiego pisma „Przedświt”.
Przez cały okres seminaryjny zmagał się z chorobą płuc, która nasiliła się, gdy przygotowywał się do święceń kapłańskich. Ona to była głównym powodem przesunięcia daty jego święceń. Po latach tak
pisał o sobie: „Święcenia kapłańskie otrzymałem w kaplicy Matki Bożej w bazylice katedralnej włocławskiej w 1924 r.
Byłem święcony sam - 3 sierpnia. Moi koledzy otrzymali święcenia 29 czerwca, a ja w tym dniu poszedłem do szpitala. Była to jednak szczęśliwa okoliczność, gdyż dzięki temu mogłem otrzymać święcenia
w kaplicy Matki Bożej. Byłem tak słaby, że wygodniej mi było leżeć krzyżem na ziemi, niż stać. Byłem święcony przez chorego, ledwo trzymającego się na nogach biskupa Wojciecha Owczarka. Pragnieniem moim
było, aby móc w życiu przynajmniej kilka Mszy świętych odprawić. Bóg jednak dodał do tych lat wiele jeszcze innych, nieprzewidzianych, i On wyznaczył czas. Przez to zobowiązał się poniekąd do tego, że
gdy zażąda od człowieka służby kapłańskiej, będzie go potem w niej wspierał. Z pierwszą Mszą św. pojechałem na Jasną Górę i tam ją odprawiłem w dniu Matki Bożej Śnieżnej, 5 sierpnia 1924 r.
Pojechałem na Jasna Górę, aby mieć Matkę, aby stanęła przy każdej mojej Mszy świętej, jak stanęła przy Chrystusie na Kalwarii” (Stefan kardynał Wyszyński, Droga życia, Warszawa 2001).
Na swoim obrazku prymicyjnym ks. Stefan Wyszyński umieścił dwa teksty ze Starego Testamentu: z 2 Księgi Samuela 7,18 „Cóżem ja jest Panie, żeś mię przywiódł aż dotąd” i z Księgi Psalmów
115, 2 „Cóż oddam Panu za wszystko dobre, które mi uczynił” oraz modlitwę za kapłana: „Wszechmogący i miłosierny Boże, któryś przez nieskończoną łaskę swoją raczył powołać do sprawowania
Przenajświętszej Ofiary sługę Twego Stefana, wysłuchaj próśb naszych i spraw, aby łaską Twoją świętą wspomagany coraz więcej stawał się godnym powołania swego i aby błogosławieństwo Twoje uświęcało słowa
jego i pracę. Przez Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Amen.”
W 1924 r. we Włocławku zostało wyświęconych 16 kapłanów, a wśród nich ks. Stefan Wyszyński. Dziewięciu spośród nich zginęło w obozie koncentracyjnym w Dachau, z których trzech było poddanych
tzw. eksperymentom medycznym, dwóch natomiast było więzionych w czasach komunistycznych. Najdłużej żyli dwaj: ks. Stefan Kołodziejski (zm. 14 I 1982 r.) i sługa Boży Stefan Wyszyński (28 V 1981 r.).
Tak więc według Bożych planów, ten, który był jednym z najsłabszych fizycznie, stał się jednym z najsilniejszych. Nie tylko duchem, ale i ciałem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu