Ci, którym zależy na przyszłości Ojczyzny, zastanawiają się
nad wychowaniem młodego pokolenia. W całym kraju organizowane są
liczne sympozja, które mają dać odpowiedź, czy jest jakiś uniwersalny
program wychowawczy, który pozwoli na wpajanie młodemu pokoleniu
prawdziwych wartości. Czy taki program jest już opracowany? Czy zda
egzamin?
Odpowiedź na pytanie: jak wychowywać dała tytuł konferencji
Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Łomżyńskiej: Godnie, pięknie,
mądrze i z miłością.
Ktoś, kto przeczytał powyższe słowa, może pomyśleć, że
są to zwykłe slogany, powtarzane już od wielu lat. Innego zdania
byli na pewno uczestnicy konferencji.
Na łomżyńską konferencję przybyli: poseł RP Henryk Dykty,
Maria Smereczyńska - sekretarz stanu, pełnomocnik rządu ds. rodziny,
Krystyna Czuba - senator RP, Andrzej Urbaniak z Politechniki Poznańskiej,
Wanda Elżbieta Papis, Jolanta Dobrzańska, wikariusz biskupi - ks.
Jan Sołowianiuk.
Po powitaniu gości przez posła Dyktego prelekcje wygłosił
ks. prał. Jan Sołowianiuk. Przypomniał zebranym, że każdy człowiek
powołany jest przede wszystkim do prawdy. Ten fakt odnosi się zarówno
do wychowawców, jak i wychowanków, młodych i dorosłych. Czasem, który
zachwiał prawdą - zdaniem prelegenta - był czas wyrzucenia ze szkoły
religii, piętnowania chrześcijaństwa, totalna laicyzacja. Zanik prawdy
doprowadził do tego, że nawet nauczyciele nie wierzyli w to, co mówią.
Tragedią nauczycieli był fakt, że wiedzieli o tym nawet sami uczniowie.
Taka rzeczywistość spowodowała zanik autorytetu u nauczycieli. "Być
wychowawcą, tzn. być człowiekiem, który pozytywnie odkrył swoje powołanie"
- powiedział na koniec Ksiądz Prałat.
Rola prawdy i wolności została także podkreślona w wystąpieniu
minister Marii Smereczyńskiej. "Człowiek na tyle jest wolny, na ile
żyje prawdą" - powiedziała. Jednocześnie zachęcała, abyśmy sobie
często zadawali pytania: Kim jest człowiek?, Czym jest rodzina? Zaznaczyła,
że w obecnym czasie problem wychowania bywa często spychany na barki
drugiego człowieka: rodzice na nauczycieli, nauczyciele na rząd itd.
Zadaniem nas wszystkich, a przede wszystkim rodziców jest wykształcenie
u dziecka postawy moralnej. Za trudny obecny stan wychowania dzieci
i młodzieży Pani Minister obarcza publiczne media, które zdecydowanie
preferują przemoc, nieuczciwość, kombinatorstwo. To wina przede wszystkim
mediów, że dziś tylko dla 3% uczniów nauczyciel jest autorytetem.
Takie same zdanie o mediach wyraziła Jolanta Dobrzyńska. "
Bajki, filmy fantastyczne przenoszone są przez dzieci w świat realny"
- powiedziała. Uznała, że gros programów ma na celu rozbudzenie u
młodego widza uczuć, które pozostają obce mądrości. Innym zagrożeniem,
które czeka dziś na młodego człowieka, to nieumiejętne korzystanie
z Internetu. Podsumowując swoje wystąpienie p. Jolanta powiedziała: "
Wychowywać w rodzinie, to wychowywać do pomocy w regionie, to wychowywać
do Europy".
Kolejną osobą, która zajęła się problemem wychowania,
była senator Krystyna Czuba. Podkreśliła, że wychowanie nie może
być tresurą, ale dialogiem, który ma zbliżać do siebie ludzi. Uznała,
że człowiek może w wychowaniu popełnić błędy, ale nigdy nie może
się tym załamać, musi podejmować pracę na nowo.
O zagrożeniach czekających w procesie wychowania mówił
prof. Andrzej Urbaniak. Zauważył, że dziś w większym stopniu niż
kiedykolwiek zły wpływ ma na człowieka rozwój techniki. "Wielu ludzi
uważa, że dziś technika wszystko załatwi, nawet wychowanie" - powiedział.
Przedstawił czynniki, które najbardziej wpływają na wychowanie młodego
człowieka: telewizja, grupa rówieśnicza, dom, świat wideo, prasa,
szkoła. Wypowiedziane na koniec przez Profesora zdanie, że "mamy
wspaniałą młodzież, tylko my starsi ją psujemy" zapewne na długi
czas pozostanie w pamięci uczestników.
Przed przerwą głos jeszcze zabrała Wanda Elżbieta Papis,
autorka programu wychowawczego Życie i miłość. I ona także nawiązała
do faktu, że w wychowaniu trzeba koniecznie kierować się prawdą. "
My, jako wychowawcy powinniśmy się wspierać, powinniśmy mówić jednym
głosem, nie możemy sobie nawzajem podważać autorytetu" - apelowała.
Nawiązała także do wpływu mediów na psychikę dziecka. "Dziecko, siedząc
długie godziny przed ekranem telewizora czy komputera, bawiąc się
grami, koduje w sobie to wszystko, co tam zobaczy. Przenosi to w
swój świat. Dokonuje zbrodni i pyta: dlaczego on nie żyje, przecież
ma jeszcze pięć żyć?".
Pięknie, że są jeszcze wśród nas tacy zapaleńcy, dla
których sprawa wychowania nie może być obca. Pięknie, że temat wychowania
nie zszedł do lamusa. To daje pewne światełko nadziei na lepsze jutro
w Ojczyźnie. Smuci tylko fakt, że nawet z najlepszym programem wychowawczym
mało kto się liczy. Bo ułożył go człowiek wierzący, bo jest mało
atrakcyjny, nie przewiduje żadnych sensacji. A telewizji na pewno
nie przyniesie oczekiwanych zysków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu