Każdego roku dzieci i młodzież w ramach Akcji Katolickiej wyjeżdżają na letni wypoczynek w góry i nad morze.
Odwiedzam niewielką miejscowość w województwie łódzkim - Toporów. W osławionym już ośrodku odpoczywają młodzi, którzy dzięki dobrej rodzinnej atmosferze, tolerancji i cierpliwości wychowawców
przekonują się o tym, że naprawdę ważna w życiu jest miłość do drugiego człowieka i chęć służenia mu.
Od 20 lipca w Toporowie wypoczywa 67 dzieci z archikatedralnej parafii Świętej Rodziny w Częstochowie, jest też dwoje dzieci z pogotowia opiekuńczego. W sumie na czterech dwutygodniowych turnusach
w Toporowie wypoczywało 320 osób.
„Ks. Jarosław Sroka przywozi nas tutaj każdego roku - mówi 16-letni Damian z Pogotowia Opiekuńczego przy ul. Legionów 58. - W tym roku jestem tu z młodszym kolegą, którym się opiekuję”.
Dzieci razem z wychowawcami mieszkają w 10-osobowych pokojach. Kolonia liczy 6 grup i 6 wychowawców, kieruje nią ks. Mariusz Gieszczyk, wikariusz z archikatedry częstochowskiej, organizatorem i dyrektorem
jest ks. prał. Jarosław Sroka, który przyjeżdża do Toporowa w każdej wolnej chwili.
„Dziewięć lat temu odnalazłem ten ośrodek i pomyślałem, że może on być dobrym miejscem dla dzieci na wypoczynek. Wcześniej były organizowane tutaj kolonie, ale poważna awaria rur kanalizacyjnych
i związane z nią koszty naprawy spowodowały zamknięcie ośrodka dla kolonistów - mówi ks. prał. J. Sroka. - Poprosiłem o pomoc firmę Waldemara Pacuda. Okazało się, że koszt naprawy przekracza
najśmielsze oczekiwania. Przez chwilę wydawało mi się, że plan stworzenia ośrodka kolonijnego dla dzieci z ubogich rodzin nie powiedzie się i będę musiał zrezygnować. Trzeba było ufać i modlić się o pomoc
dobrych ludzi. Tak się stało, naprawa została wykonana przez wymienioną wcześniej firmę bezpłatnie”.
Obecnie każdego lata wypoczywają tu dzieci i młodzież. W tym roku Toporów odwiedziło ponad 500 młodych, były to dzieci z ubogich rodzin, z Domu Dziecka w Kłobucku, ale także zastępy harcerskie i hufce
zuchów. Dzieci przebywające na koloniach przyglądają się wypoczynkowi harcerzy, którzy rozbijają namioty na terenie ośrodka, i dzięki takim kontaktom i przyjaźniom wielu dobrych rzeczy się uczą.
Warto zauważyć ogromne zaangażowanie w pracę z młodzieżą i życzliwość dla niej proboszcza parafii św. Franciszka w Toporowie - ks. Mariana Morgi, który na czas wakacji otwiera gościnnie drzwi
plebanii dla wszystkich przybywających tu osób. Ktoś nie znający panujących w Toporowie zwyczajów byłby zdziwiony, widząc śpiących na podłodze plebanii młodych ludzi, jeszcze większe byłoby jego zaskoczenie,
gdyby dotarł do kuchni Księdza Proboszcza i zobaczył tych, którzy okupują lodówkę. Dla tamtejszych mieszkańców to zupełnie normalny widok.
Dzieci przebywające na koloniach w Toporowie jeżdżą do Wielunia na pływalnię, chodzą nad Wartę, jeżdżą na wycieczki na wypożyczonych od Księdza Proboszcza rowerach oraz korzystają z innych atrakcji
proponowanym im przez wychowawców.
O zaopatrzenie i organizowanie kolonii dba ks. prał. Jarosław Sroka. Budujący jest fakt, że są ludzie, którzy pamiętają o innych, do takich osób należą Jerzy Gacek, który rokrocznie ofiarowuje dzieciom
z kolonii 6 ton węgla, i Joanna Hałas - dyrektor Szkoły Podstawowej w Toporowie wraz z rodzicami. Na ich pomoc można liczyć. „Pewne rzeczy są ważne dla nas, dla kogoś inne - mówi ks.
prał. Jarosław Sroka.
- Na coś zupełnie innego zwracają uwagę wychowawcy niż np. panie z Sanepidu, za których życzliwość serdecznie dziękuję”.
Nikt nie mierzy ciepła, dobra i miłości, którego młodzi doświadczają dzięki opiece wychowawców podczas pobytu w Toporowie, chociaż może lepiej, bo znowu ktoś stwierdziłby przekroczenie normy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu